Ostatnia kontrola produktów żywnościowych
przeprowadzona przez Inspekcję Handlową pokazuje, że największymi
oszustami są mleczarnie. Norm jakościowych nie spełnia prawie 68%.
badanego masła i 33 % wszelkiego rodzaju serów. Do masła notorycznie
dodawane są tłuszcze roślinne (np. olej palmowy), a więc dużo tańsze
zamienniki. W serach stwierdzano zawartość tłuszczu i wody bardzo
odbiegająca od wartości zadeklarowanej na etykiecie.
Podobnie jest z innymi produktami. Wymagań jakościowych nie
spełnia 33% pieczywa pszennego, co trzeci słoik z przetworami
warzywnymi, co szósty z owocowymi. Można też kupić parówki cielęce, w
których nie ma ani grama cielęciny. I mielonkę wieprzową składającą się
z białka sojowego, kaszy manny, wody, tłuszczu wieprzowego, mięsa i
chrząstek drobiowych i tylko 13 % mięsa wieprzowego.
Producenci oszukują na wadze, naklejają etykiety niezgodne z
rzeczywista zawartością produktu. Powodem jest chęć zarobku. Handlowcy,
szczególnie z dużych sieci wymuszają na producentach niskie ceny. A
klienci ? Klienci też chcą tanio kupić. Ale towar tani często znaczy
gorszy, w którym składniki szlachetne zamienione są substytutami.
Najtańszy zamiennik to woda, którą dodaje się wszędzie tam, gdzie tylko
jest to możliwe. Efekt to mało mąki w chlebie, masła w maśle, a mięsa w
wędlinach.
Czy można coś z tym zrobić? Po pierwsze trzeba zmienić prawo
i zwiększyć kary za nieprzestrzeganie przepisów. Po drugie –
bezwzględnie egzekwować. I po trzecie musi się zmienić świadomość
konsumentów. Jeśli chodzi o prawo – ma się ono zmienić.
Przygotowywana jest właśnie zmiana ustawy o Inspekcji
Handlowej Artykułów Rolno – Spożywczych, która wprowadzi wyższe kary
pieniężne za uniemożliwianie kontroli artykułów rolno – spożywczych i
wprowadzanie do obrotu produktów zafałszowanych. Inspekcja będzie mogła
wydać nakaz nie wprowadzania do obrotu takich produktów, wycofania z
handlu całej złej partii.
Będzie też możliwość upublicznienia takich praktyk handlowych
stosowanych przez nieuczciwych producentów. Te zmiany prawne będą na
pewno lepiej chronić konsumentów. Ale, czy oni sami zadadzą w sobie
więcej trudu, by nie tylko egzekwować swoje wymagania, ale także
wypracować sobie nawyk i umiejętność czytania etykiet na opakowaniach
produktów, co niewątpliwie pomoże ocenić jakość tych ostatnich. To
niestety będzie trudne. Tymczasem bez współpracy ze strony konsumentów
w kwestii fałszowania żywności zmieni się nie wiele.
Będą o tym rozmawiać:
- Stanisław Kowalczyk - zastępca Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej Artykułów Rolno – Spożywczych
- prof. Krzysztof Krugier – Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
- Elżbieta Nitecka – prezes Związku Prywatnych Przetwórców Mleka
|