Tanie ISO - dobre ISO?
Urząd Miasta w Łomży przeszedł pozytywnie kontrole potwierdzającą przyznanie placówce certyfikatu jakości ISO 9001. Dokument - generalnie rzecz ujmując - potwierdza najwyższą jakość pracy urzędu i urzędników. Wdrożenie ISO w Łomży trwało ponad półtora roku i kosztowało kilkanaście tysięcy złotych. Standardowo w Polsce kosztuje to od 50 do 150 tys. zł.
Usprawnienie pracy Urzędu Miasta Łomża było jednym z głównych punktów prezydenckiej kampanii Jerzego Brzezińskiego. Ratusz miał być przede wszystkim otwarty i przyjazny petentom. W kampanii (przed niemal dwoma laty) mówiono o konieczności “przewietrzenia urzędu”, ograniczenia zatrudnienia, lepszej organizacji pracy i m.in. wdrożenia certyfikatu jakości ISO. Teraz, wydaje się, że cel zostały osiągnięty. Właśnie urząd zakończył wdrażanie ISO 9001 – czyli certyfikatu potwierdzającego wysoką jakość pracy. Zastępca Prezydenta Łomży Marcin Sroczyński twierdzi też, że urząd pracuje dobrze, że poprawa obsługi odwiedzających go petentów jest widoczna dla wszystkich, i że poziom zatrudnienia jest teraz taki jaki być powinien.
Przez ostatnie dwa lata w samym budynku zmieniło się raczej niewiele. Zmianą widoczną na wejściu jest stanowisko ds. obsługi mieszkańców. Można w tu dowiedzieć się podstawowych rzeczy – gdzie, kto i kiedy przyjmuje, można też otrzymać część formularzy. Wśród pracowników ratusza przez ten czas zmian wielkich nie zaobserwowano, a wprowadzona zmiana organizacji urzędu też nie była rewolucyjna. Aby zatem wywołać zadowolenie u prezydenta dużo musiało się zmienić w pracy tych samych co wcześniej urzędników, lub w uproszczeniu procedur którymi oni się posługują. I realizacji tego właśnie zadania służy ISO 9001.
Prace nad wdrożeniem ceryfikatu rozpoczęto na poczatku 2003 roku. Objęły one wszystkie wydziały Urzędu Miejskiego. W tym czasie trzeba było zdefiniować i opisać zachowanie urzędników związane z załatwianiem każdej ze spraw z jaką do ratusza mieszkaniec Łomży może przyjść. Według tych, spisanych już, procedur musząurzędnicy postepować, a nad ich przestrzeganiem czuwa grupa 19. powołanych przez prezydenta auditorów.
Proces opisywania procedur właśnie się zakończył, a Europejskie Centrum Doradztwa Europrimus Consulting, które przez cały czas nadzorowało działania w tym zakresie łomżan, procedury zweryfikowało i oficjalnie uznało, że są one w ratuszu przestrzegane. Urzędowi zatem certyfikat już się należy. Sama uroczystość wręczenia Ceryfikatu Jakości ISO 9001 ma odbyć się natomiast w sierpniu lub wrześniu, bo jak podkreśla wiceprezydent "takiemu wydarzeniu należy nadać odpowiednią oprawę”.
Nad ISO w Łomży pracowali urzednicyt ratusza i pracownicy Europrymusa przez ponad półtora roku. Kosztowało to - jak twierdzi zastępca prezydenta Marcin Sroczyński "kilkanaście tysięcy złotych" - prezydent Sroczyński dokładnie nie pamiętał czy jedenaście czy piętnaście tysięcy, ale jak podkreślał “to bardzo tanio”. Ceny za tego rodzaju usługi w kraju wahają się bowiem w przedziałach od 50 do 150 tys. zł a czasami nawet jeszcze więcej. Tak więc w Łomży zrobiono to za około 10-20% wartości. Wiceprezydent podkreśla, że przysłowie o tanim mięsie i psach zna, ale w tym wypadku – jak utrzymuje - tanio to też i dobrze.
Europejskie Centrum Doradztwa Europrimus Consulting wywodzi się z Białegostoku. Mieszkańcy Łomży mogli ją poznać po tym jak przed rokiem sześcioro łomżyńskich studentów – po troje z Agrobiznesu i Jańskiego – uznała, za jednych z najlepszych w Polsce. W nagrodę mogli oni złożyć do Europrymusa swoje CV i jak się później okazało mogli też pomagać przy wdrażaniu w ratuszu certyfikatu ISO.
Mniej więcej w tym samym czasie firmę poznali też niektórzy lokalni przedsiębiorcy. Oferowała bowiem za “opłatą” pomoc w wypełnianiu wniosków w ramach europejskiego programu SAPARD.