Mimo wysiłków ciała dziewczyny, która - jak się podejrzewa - skoczyła do Narwi nie odnaleziono
Kilkanaście minut przed godziną 13.00 strażacy i policjanci zakończyli poszukiwania 16-letniej dziewczyny, która prawdopodobnie skoczyła z mostu do Narwi. Mimo kilkugodzinnej, drugiej już akcji poszukiwawczej, i przeszukiwania Narwi zarówno na powierzchni wody jak i dna rzeki ciała dziewczyny, ani niczego co by do niej należało nie znaleziono. Tymczasem policja potwierdza, że zgłoszono jej zaginięcie 16-latki.
Przypomnijmy do zdarzenia doszło około godziny 21.30. Jak relacjonują świadkowie – dwaj młodzi mężczyźni – dziewczyna w wieku około 16-lat - ubrana w czerwoną kurtkę szła za nimi od strony Łomży w kierunku nowego mostu w ciągu ulicy Sikorskiego. Mężczyźni przeszli na drugą stronę rzeki, a gdy wracali na moście znaleźli czerwona kurtkę i telefon komórkowy, ale dziewczyny nigdzie nie było. Policja potwierdza, że zarówno kurtka jak i i telefon należały do 16-latki z Łomży, która nie wróciła na noc domu.
Jeszcze wczoraj w nocy łomżyńscy strażacy przez ponad dwie godziny prowadzili jej poszukiwania na rzecze. Akcję przerwano po północy, by dziś rano ją wznowić. Do poszukiwań ciała dziewczyny zaangażowano się także specjalistyczną grupę płetwonurków z Augustowa, którzy przy pomocy specjalistycznego sprzętu sprawdzali dno rzeki.
Mimo wysiłków – dziś z wody sprawdzono Narew na odcinku około 10 km, i przeszukano dno rzeki na przestrzeni mniej więcej kilometra – nie udało się odnaleźć nastolatki.
Poszukiwania przerwano. Strażacy na rzekę mają wrócić jeszcze jutro, ale jak podkreślają specjaliści odnalezienie ciała w tych warunkach jest bardzo trudne.
czytaj także: Nocne poszukiwania nastolatki w Narwi