piątek 23.07.2004
Kurier Poranny - Prezes obiecuje duże pieniądze Kurier Poranny - Powiedz, skąd to masz Gazeta Współczesna - Kwiaty dla 'Juliusza' Gazeta współczesna - Skup ruszy za późno
Potrzebujemy 10 milionów złotych - mówią Lesławowi Abramowiczowi, szefowi NFZ, starostowie z Podlasia. - To realne, byście tyle dostali - odpowiada im prezes. Obiecuje, że teraz dostaniemy na leczenie dużo więcej pieniędzy niż miesiąc temu. Nasz wspólny protest przyniósł skutek!
O wtorkowym spotkaniu przedstawicieli podlaskiego konwentu powiatów z prezesem Abramowiczem jest głośno w całym środowisku medycznym. Wówczas do Warszawy pojechali starości z Siemiatycz, Augustowa, Wysokiego Mazowieckiego i Kolna.
- Mówiliśmy o tym, że Podlasie jest pokrzywdzone, bo dostajemy na leczenie dużo mniej niż inne województwa. A przecież nasze szpitale kliniczne, psychiatryczny i onkologia leczą pacjentów również z ościennych regionów - opowiada Jacek Bogucki, starosta wysokomazowiecki. - Szef NFZ obiecał nam, że w lipcu dostaniemy więcej pieniędzy niż w czerwcu.
- Prezes publicznie powiedział nam, że teraz dostaniemy około 10 milionów złotych dodatkowych pieniędzy - wtóruje mu Jan Zalewski, starosta z Siemiatycz.
Andrzej Troszyński z biura prasowego warszawskiego NFZ nie chce potwierdzać tych informacji. Jednak przyznaje, że sposób podziału dodatkowych 130 milionów złotych będzie ogłoszony w przyszłym tygodniu.
więcej: Kurier Poranny - Prezes obiecuje duże pieniądze
Kurier Poranny - Powiedz, skąd to masz
Miejsce pochodzenia, rodzaj odpadu i rodzaj produktu z którego powstał złom - takie dane będą musieli od poniedziałku znać zbieracze złomu. Inaczej niczego nie sprzedadzą.
Ale to nie wszystko. Handlarze będą musieli podać swoje dane osobowe i podpisać oświadczenie, że złom jest ich własnością i nie pochodzi z kradzieży. Według policji to utrudni życie złodziejom.
Niektórzy już sprawdzają
Do tej pory dowodem osobistym musiały się legitymować jedynie osoby sprzedające metale kolorowe, np. aluminium. Jednak w poniedziałek wchodzi w życie ustawa, która taki obowiązek nakłada także na tych, którzy sprzedają żelazo, stal i żeliwo.
- Dla nas to żadna nowość. Już od dawna prosiłem moich klientów o to, żeby dobrowolne podawali swoje dane osobowych. Zdarzało się, że po takiej prośbie wsiadali do samochodów i odjeżdżali - mówi Antoni Kurkowski, właściciel firmy "Ankur", prowadzącej skup złomu. Jak ocenia nowe przepisy?
- Nie są złe, ale jest też i druga strona medalu. Co zrobić np. z bezdomnymi zbieraczami złomu? Na pewno nie wszyscy mają dokumenty. Teraz będę musiał odesłać ich z kwitkiem - podkreśla Kurkowski.
więcej: Kurier Poranny - Powiedz, skąd to masz
Gazeta Współczesna - Kwiaty dla 'Juliusza'
– Pojadę 1 sierpnia do Warszawy, jak co roku od lat – mówi Mieczysław Bruszewski, żołnierz powstania warszawskiego. – Spotkam się z niedobitkami z naszego oddziału – żartuje.
Pan Mieczysław (rocznik 1922) jest rodowitym łomżaninem. Przed wojną mieszkał z rodzicami na ul. Dwornej. Zanim został znanym w mieście właścicielem zakładu introligatorskiego, który prowadzi zresztą do dziś, przeżył dramat II wojny światowej. W 1943 roku uciekł z Łomży do Warszawy, bo groziły mu represje po tym, jak wspólnie z kolegami ukradł Niemcom kilka karabinów. W Warszawie trafił do środowisk związanych z ruchem oporu. Pracował w AK_owskiej tajnej drukarni, gdzie zastał go wybuch powstania.
– To było dla nas oczywiste, że trzeba walczyć. Nikt się nie zastanawiał, nie ważył racji. Tak myśleliśmy. Innego myślenia nie było – wspomina dziś pan Mieczysław.
Jako kapral podchorąży został przydzielony do zgrupowania AK 'Gustaw_Harnaś” – Oddział Specjalny 'Juliusz”. Walczył na Woli, później na Starym Mieście. Za udział w walkach na Starówce został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari. Był jednym z ostatnich żołnierzy, opuszczających kanałami Starówkę rankiem 2 września 1944 roku. W czasie walk na Śródmieściu w połowie września Bruszewski został ciężko ranny i dostał się do niewoli.
więcej: Gazeta Współczesna - Kwiaty dla 'Juliusza'
Gazeta współczesna - Skup ruszy za późno
Dofinansowanie rolnictwa po wejściu do Unii Europejskiej i zmiana sposobu prowadzenia skupu interwencyjnego - te dwa tematy najbardziej interesują podlaskich rolników. I o tym rozmawiali oni w czwartek z Zofią Krzyżanowską, wiceministrem rolnictwa.
- Obecnie rolnicy żyją tematem płatności bezpośrednich - mówi Tomasz Giertych, prezes Podlaskiej Izby Rolniczej. - Większość z nich nie wierzy, że coś takiego może się udać, a oni na tym zyskają.
Podlascy rolnicy nie są zadowoleni także ze zmiany zasad skupu interwencyjnego zbóż. Do tej pory zaczynał się on już podczas żniw. W tym roku ruszy dopiero 1 listopada.
- Ceny zbóż podczas żniw będą niższe niż w tamtym roku, nic nie zyskamy na uprawach - oburzali się rolnicy. - Za przechowanie zboża do listopada trzeba będzie płacić. To nam się zupełnie nie opłaca.
więcej: Gazeta współczesna - Skup ruszy za późno