piątek 09.07.2004
Gazeta Wyborcza - Wyszedł na wolność Gazeta Wyborcza - Stonka Biedronka - reaktywacja Kurier Poranny - Rozgrzeszony z 3 milionów
PAPIEROSY Z ŁOMŻY. Andrzej R. jeden z głównych podejrzanych w łomżyńskiej aferze papierosowej, wyszedł z aresztu na wolność. Powodem był zły stan jego zdrowia (problemy z krążeniem). Ponadto, jak twierdzi prowadząca śledztwo radomska prokuratura, materiały dotyczące jego osoby zostały już zebrane. Andrzej R. jest teściem Jacka Cholewickiego, prokuratora rejonowego z Łomży. To właśnie on w końcu ub.r. przepisał na prokuratora i jego małżonkę działkę, na której odkryto fabrykę papierosów. W sprawie prokuratora Cholewickiego białostocka apelacja prowadzi wewnętrzne postępowanie wyjaśniające. Kilka dni temu termin zakończenia tego dochodzenia przedłużono o kolejny miesiąc. Łomżyński prokurator wrócił już z urlopu do pracy i kieruje tamtejszą Prokuraturą Rejonową.
więcej: Gazeta Wyborcza - Wyszedł na wolność
Gazeta Wyborcza - Stonka Biedronka - reaktywacja
Zmuszanie do pracy ponad siły, fałszowanie ewidencji czasu pracy, niewykazywanie rzeczywistej liczby godzin i dni pracy... W podlaskich Biedronkach nadal łamane jest prawo pracy
Na Podlasiu kontrole zakończyły się 9 czerwca, ojęły 22 sklepy. Podobnie jak w całym kraju - najpoważniejsze nieprawidłowości dotyczyły ewidencji czasu pracy i bezpieczeństwa. Nadal niezgodny z przepisami jest sposób rozładunku towaru. Pracownicy, często kobiety, przy pomocy ręcznych wózków, tzw. paleciaków, muszą przewozić i rozładowywać ciężary nawet do 1000 kg, podczas gdy dopuszczalna norma to 450 kg. Np. w łomżyńskiej Biedronce pracownik miał przetransportować towar o łącznej masie ok. 10 ton z samochodu do sklepu. Z kolei w Hajnówce dwie pracownice musiały wozić towary o wadze ponad 750 ton. Jak twierdzą inspektorzy - do rozładunku takich ciężarów powinni być zatrudnieni co najmniej dwaj mężczyźni. W Biedronkach jednak chodzi o to, by przeprowadzić go jak najtaniej.
Inne poważne zarzuty inspektorów to nierzetelna ewidencja czasu pracy. Np. w 15 sklepach brak było harmonogramów czasu pracy, w czterech harmonogramy na bieżąco zmieniano, również przy pomocy ołówka. Najgorzej w ocenie inspektorów w tym roku wypadł sklep w Łomży, gdzie i harmonogramy były wadliwe, i ewidencja niepełna. Inspektor wystąpił o ponowne przeliczenie czasu pracy i wypłacenie pracownikom należnych im nadgodzin.
więcej: Gazeta Wyborcza - Stonka Biedronka - reaktywacja
Kurier Poranny - Rozgrzeszony z 3 milionów
Adam Jamróz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, nie zostanie ukarany za naruszenie ustawy o dyscyplinie finansów publicznych. Sprawa byłego rektora Uniwersytetu w Białymstoku tak długo wędrowała po różnych instancjach aż... uległa przedawnieniu.
Wszystko zaczęło się w 2001 roku od kontroli NIK na Uniwersytecie w Białymstoku, którego rektorem był wówczas prof. Adam Jamróz.
Bez wymigiwania się
Według NIK, władze uczelni notorycznie naruszały ustawę o finansach publicznych. Inspektorzy odkryli, że rektor uczelni poza procedurami ustawy o zamówieniach publicznych wydał ponad 3 mln zł. Kupił m.in. działkę z budynkiem za 1,8 mln zł, meble do wydziałowej biblioteki, sprzęt rtv, meble laboratoryjne.
W tym czasie, czyli jesienią 2001 roku prof. Adam Jamróz został senatorem SLD a następnie wiceministrem edukacji. A właśnie do tego ministerstwa 12 lutego 2002 roku delegatura NIK złożyła wniosek o ukaranie winnych naruszeń prawa na białostockim uniwersytecie. Dwa dni później Jamróz zrezygnował ze stanowiska. Jako powód podał kłopoty ze zdrowiem. Jednocześnie deklarował: - Nie zamierzam wymigiwać się od odpowiedzialności.
więcej: Kurier Poranny - Rozgrzeszony z 3 milionów