Najdrożej jest u nas
Opinie o tym, że żywność jest najtańsza tam, gdzie się ją produkuje, należy włożyć między bajki. Ceny mięsa, wędlin, mleka i masła na wsi i w małych miastach są zdecydowanie najwyższe w kraju – wynika z raportu GUS, do którego dotarł DZIENNIK. Przyczyna? Nie ma tam hipermarketów, a to one zbijają ceny.
Najwyższe ceny mleka na przykład są tam, gdzie najwięcej się go produkuje - w województwach lubelskim, podlaskim i warmińsko-mazurskim. To samo dotyczy masła. Za kilogram mięsa z kolei na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Pomorzu, Warmii i Mazurach zapłacimy więcej nawet o kilka złotych. Takie różnice w przypadku codziennych zakupów mają duże znaczenie. Za koszyk podstawowych produktów (chleb, mąka, mięso, wędliny, masło, ser, jaja, cukier, warzywa i owoce) w woj. pomorskim zapłacimy 79 zł, a w mazowieckim - 4,5 zł mniej.
Jak to możliwe? Eksperci na łamach DZIENNIKA tłumaczą to prawami rynku. W rejonach rolniczych znaczna część żywności trafia na eksport i do innych województw. Ponadto we wschodniej Polsce dominują małe sklepy, a te z natury są droższe. Potwierdza się też teza, że główną przyczyną wysokich cen jest brak konkurencji. W tych regionach działa znacznie mniej placówek handlowych, więc nie ma walki o klienta - podsumowuje Dariusz Winek, ekonomista BGŻ. Na Śląsku na przykład jest prawie pięć razy więcej supermarketów niż w woj. podlaskim.