Nowa koalicja w podlaskim sejmiku?
PO przejmuje władzę w kraju i chce ją przejąć w podlaskim samorządzie. Wspólnie z PSL-em i LiD-em prawdopodobnie złoży wniosek o odwołanie marszałka województwa, Dariusza Piontkowskiego. Od dawna było wiadomo, że koalicja PiS-u z PSL-em była małżeństwem z rozsądku, a nie z miłości.
Ale do rządzenia trzeba głosów przynajmniej szesnastu radnych w trzydziestoosobowym sejmiku. Platforma ma tylko siedmiu. LiD nieoficjalnie deklaruje poparcie swoich trzech przedstawicieli. PSL ma pięciu radnych i urazę do PIS-u - swego sejmikowego koalicjanta. Jak powiedział Jan Kamiński, PSL, wicemarszałek województwa podlaskiego - Ustaliliśmy jakieś postanowienia z naszym koalicjantem i nie do końca te postanowienia zostały dotrzymane. Po części daje nam to drogę do zmiany koalicji.
- Oficjalnie nic mi nie wiadomo na temat, żeby koalicja miała się rozpaść. Ostatnia współpraca z PSL-em układała się dobrze w zarządzie i sejmiku województwa – powiedział Dariusz Piontkowski, PiS, marszałek województwa podlaskiego.
PO, LiD i PSL mają wspólnie piętnaście głosów. A to znaczy, że w nowej koalicji musiałby się znaleźć jeszcze albo ktoś z Samoobrony, albo z PiS-u. Politycy PO wspominają o radnych zatrudnionych w spółkach Skarbu Państwa, którymi wkrótce będą zarządzać. Radny Jan Chojnowski, który jest członkiem jednej z rad nadzorczych, pytany o zmianę barw partyjnych, stanowczo zaprzecza.
źródło: Obiektyw