87 lat od obrony Łomży...
Na przełomie lipca i sierpnia 1920 roku żołnierze polscy wsparci mieszkańcami Łomży na Fortach w Piątnicy przez pięć dni powstrzymywali natarcie wielokrotnie liczniejszej Armii Czerwonej. Zapomniana dziś bitwa nad Narwią o Łomżę, bo przyćmiona sławą Bitwy Warszawskiej, miała doniosłe strategiczne znaczenie. Obrona Łomży sparaliżowała i opóźniła o 5 dni dotarcie wojsk sowieckich pod Warszawę. Pozwoliło to na lepsze opracowanie planów strategicznych, przegrupowanie wojsk, stworzenia odwodów i przygotowanie żołnierzy do walki... i ostatecznie „Cud nad Wisłą” obronę Polski i świata przed rewolucją bolszewicką.
27 lipca na linię rzeki Narew wyszły czołowe oddziały IV Armii Czerwonej, zajęły Stawiski i Jedwabne przygotowując się do natarcia na Łomżę. Łomżyńskie urzędy i instytucje państwowe w wielkim pośpiechu rozpoczęły ewakuację i do godziny 3.00 28 lipca opuściły miasto.
Stacjonujący w Łomży 33 pułk piechoty, w tym okresie znajdował się na Frondę Północno-Wschodnim. W miejscu stałej dyslokacji pozostał jedynie batalion zapasowy 33 pp, którym dowodził kapitan Stanisław Marian Raganowicz. W takiej sytuacji 28 lipca 1920 roku kpt. Raganowicz samodzielnie postanowił zorganizować obronę przejść przez rzekę Narew w rejonie Łomży. Do godziny 20.00 28 lipca batalion w sile 700 ludzi zajął forty w Piątnicy znajdujące się na północnym brzegu rzeki Narew. W następnych trzech dniach obrońcy Łomży otrzymali wsparcie z wycofujących się z frontu oddziałów: 101 Ochotniczego Pułku Piechoty, dwóch baterii artylerii polowej, plutonu czołgów, 23 Lidzkiego Pułku Strzelców (ok. 900 żołnierzy) oraz batalionu 157 Rezerwowego Pułku Piechoty.
Załoga Twierdzy Łomżyńskiej osiągnęła stan ok. 3 500 żołnierzy, 8 dział 5 lekkich czołgów. W miarę napływu pododdziałów dowództwo od kpt. Raganowicza kolejno przejmowali: ppłk Andrzej Kopa, płk Władysław Obuch-Woszczatyński i guń. Bolesław Roją.
Atakujące wojska sowieckie były zwielokrotnione w stosunku do broniącej się załogi: w sile 2 Brygady, 12 Dywizji Strzelców i 3 Korpusu Kawalerii. Dowódca Frontu Zachodniego Tuchaczewski powyższą sytuację określił słowami:
„...walki naszego głównego ugrupowania frontowego nad Narwią i Biebrzą zaciągnęły się w ogólnej sumie od 28 lipca do l sierpnia. Było to pierwsze nasze poważne zatrzymanie."
Załoga broniących się fortów wspomagana była masowo przez ludność cywilny Mieszkańcy Łomży opiekowali się rannymi i przygotowywali gorące posiłki. Młodzież angażowała się w roznoszenie rozkazów i meldunków. Rolnicy z okolicy przywozili do miasta żywność dla wojska.
Inicjatorem i organizatorem tej działalności, organizowania straży bezpieczeństwa, pomocy sanitarnej i aprowizacyjnej był Prezydent Łomży Władysław Świderski, który mimo rozkazu ewakuacji, miasta nie opuścił. Dla utrzymania porządku w mieście utworzono Milicję Miejską, naczelnikiem której został Dąbrowski. Zorganizowano pomoc sanitarną pod kierownictwem dr. Bobera. Do godziny 12.00 28 lipca na posterunkach stanęło 200 milicjantów i 120 sanitariuszy. Prowiantowaniem walczącej załogi fortów zajął się także Magistrat, który z własnych zapasów wydawał kaszę, cukier, sól, tłuszcz, mąkę i ogłaszał wśród ludności zbiórkę innych artykułów żywnościowych dla walczących. W mieście panował ład i porządek.
Walki o Łomżę trwały 5 dni. Zażarta obrona miasta była możliwa dzięki męstwu walczących żołnierzy oraz bohaterskiej postawie, samozaparciu, niezwykłej ofiarności obywatelskiej, poświęceniu i współdziałaniu mieszkańców miasta z walczącymi oddziałami wojska.
W 10 rocznicę obrony Łomży, ppłk Stanisław Marian Raganowicz stwierdził:
„Nieomal na każdym kroku, walczący żołnierz na fortach, odczuwał nie tylko troskliwa opieką, ale widząc obok siebie napływających coraz liczniej ochotników z miasta i okolicy, nie rzadko starców i dzieci, którzy trzęsącymi się z niemocy rękami chwytali za karabin, by wspólnie z żołnierzem bronić ojczystej ziemi przed wrogim najazdem, widząc, jak nieraz do pierwszej linii walczących docierały niewiasty, nie bacząc na grożące niebezpieczeństwo, roznosiły posiłek i wynosiły rannych, żołnierz czuł, że nie jest odosobniony, że walczy z nim wspólnie cały Naród i że w walce tej musi ostatecznie zwyciężyć. "
Łomża w walce nie została zdobyta. Obrońcy zagrożeni okrążeniem z północy i południa 2 sierpnia 1920 roku wycofali się z fortów. W pięciodniowych walkach straty obrońców wyniosły: 35 poległych i około 300 rannych, razem z mieszkańcami miasta.
Po zwycięskiej Bitwie Warszawskiej Łomża spod okupacji sowieckiej wyzwolę na została 22 sierpnia 1920 roku przez 59 Pułk Piechoty. I tym razem dużej pomocy walczącym polskim wojskom w wyzwoleniu miasta udzieliła społeczność Łomży. Ludność aktywnie włączyła się do walki z bronią w ręku, likwidując wiele punktów oporu przeciwnika, wskazując dogodne przejścia, wyłapując rozbitków. Straty polskie w wyzwoleniu Łomży wyniosły około 60 zabitych i rannych. Natomiast żołnierzy sowieckich do niewoli dostało się około 2 tysięcy, zdobyto 9 dział, 23 cekaemy, samochody pancerne, 7 wagonów amunicji.