Łapówka w mleczarni
Najprawdopodobniej przez dwa lata prezes mleczarni brał 10 % od faktur wystawianych przez firmę budowlaną - wynika z ustaleń wydziału do walki z korupcją Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Do korupcji miało dojść przy rozbudowie jednej z podlaskich spółdzielni mleczarskich. Wczoraj policjanci razem z nim zatrzymali też pośrednika we wręczaniu łapówek.
Z ustaleń policji wynika, że w latach 2002-2004 prezes spółdzielni prawdopodobnie brał od przedsiębiorcy budującego dojrzewalnię serów 10 % z każdej wystawionej faktury. Podejrzewamy, że w przestępstwie pośredniczył inspektor nadzoru inwestorskiego, który odbierał poszczególne etapy robót wartej w sumie 3 miliony zł budowy. Najprawdopodobniej on również za swój udział w nielegalnym procederze, otrzymywał pieniądze. Prowadzący sprawę policjanci podejrzewają, że łącznie przez dwa lata prezes mógł przyjąć 340 tys. złotych łapówki. Wczoraj obaj mężczyźni zostali zatrzymani.
48-letni prezes mleczarni usłyszał zarzut przyjmowania korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Ten sam zarzut przedstawiono 64-letniemu inspektorowi nadzoru, a dodatkowo odpowie za pomocnictwo w dawaniu łapówek. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Dzisiaj zatrzymani mężczyźni zostali doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
sierż. Kamil Tomaszczuk
KWP w Białymstoku