W Katedrze powstała podziemna kaplica
Prawie 200 m sześciennych betonu, 11 ton grubej stali kształtowej i pięć ton prętów stalowych zużyli do tej pory budowlańcy, którzy od czerwca ubiegłego 2006 rekonstruują podłogę prezbiterium o powierzchni blisko 200 m kwadratowych, która będzie stropem podziemnej kaplicy w łomżyńskiej Katedrze. "Podziemny kościółek" powstał w miejscu odkrytych przed dwoma laty dziesięciu ceglanych krypt. Najstarsza, datowana na połowę XVI wieku, zawierała prawdopodobnie szczątki budowniczego Katedry ks. Jana Wojsławskiego. Zanim pod prezbiterium zostanie zrekonstruowana z oryginalnych cegieł, a jego szczątki wrócą pod ziemię, tynkarze muszą uporać się z pracami wykończeniowymi...
Dobiega końca tynkowanie sklepień krzyżowych i wspierających je 12 filarów oraz ścian z 12 pilastrami. Masywna konstrukcja podziemnej kaplicy stała się wzmocnieniem płytko posadowionych fundamentów jednej z najstarszych świątyń w naszym regionie.
- Mieliśmy trzy poważne grupy problemów podczas trwających od półtora roku prac - opowiada kierujący budową Andrzej Wszeborowski. - Przede wszystkim, problemem był już sama konstrukcja kaplicy, z którą zeszliśmy półtora metra poniżej fundamentów. Wspiera ona także typowy dla kościołów gotyckich tzw. łuk tęczowy, zamykający prezbiterium od strony nawy głównej. tam są największe obciążenia, bo łuk podtrzymuje sklepienie świątyni. Problemem było też zbliżenie się ścian kaplicy nawet na odległość 45 cm. Istniało ryzyko powiększenia się zarysowań i pęknięć, które powstały może jeszcze przed drugą wojną światową. Na szczęście, nie stwierdziliśmy żadnych przesunięć murów. Najpoważniejsze jednak problemy były związane z wodą. Chociaż na pozór wydaje się, że wody na wysokość wzgórza, kilkadziesiąt metrów nad poziomem Narwi nie powinny docierać, jest akurat odwrotnie. Tak jest zresztą na całej Starówce, np. pod ratuszem czy pod ul. Giełczyńską.
W glinach zwałowych, z których uformowane jest wzgórze katedralne, występują: kurzawka, wody gruntowe i wody podskórne. Dzieje się tak, ponieważ w zwartej glinie zdarzają się przewarstwienia i tzw. soczewki wodonośnych piasków, zdarzają się podziemne stawy, strugi i podmokłe bagna. Wykop w prezbiterium jest głęboki na ponad 4 m, co oznacza, że ściany kaplicy otoczone są masą wód na wysokość ok. metra od jej posadzki.
- Przez ponad miesiąc obserwowaliśmy skuteczność izolacji, żeby mieć pewność, że nigdzie woda nie przedostaje się do środka - zapewnia Andrzej Wszeborowski. - Wszędzie jest sucho.
W miejscu dawnego ołtarza głównego wylane są już schody, obiegające ołtarz z lewej i prawej strony. Wejście z nich prowadzi wprost na mający stanąć centralnie ołtarz mszalny w kaplicy. Od wejścia po lewej jest już nisza ze sklepieniem kolebkowym - w niej stanie krypta ks. Wojsławskiego i ulokowane będzie ossarium, zawierające kości ponad 100 osób, grzebanych przez wieki w kryptach i między kryptami. Krata będzie oddzielać wejście do niszy. Naprzeciwko, czyli po prawej od wejścia, zrekonstruowana zostanie krypta, którą będzie można obejść, a być może też zajrzeć do środka. Trafią do niej jedna bądź dwie najlepiej zachowane trumny ze szczątkami dostojników kościelnych: ks. Wolickiego i Ciotuskiego. Ściany będą wyłożone ręcznie wyrabianą cegłą do wysokości ok. 2 m, nawiązując w ten sposób i do wyglądu katedry, i do rozebranych już ceglanych krypt.
- Podziemny kościółek stanie się w pewnym sensie "kryptą krypt" - wyjaśnia ks. proboszcz Marian Mieczkowski. - Zgodnie z życzeniem ks. bp. Stanisława Stefanka, wszystkie szczątki znalezione podczas prac archeologicznych wrócą na swoje dawne miejsce. Ponadto kaplica, oprócz funkcji cmentarno-religijnej, będzie pełnić funkcję edukacyjną.
W tym celu na kamiennej posadzce kaplicy zostaną odtworzone zarysy pierwotnego układu krypt sprzed wieków. Zostaną także wyeksponowane fotogramy, ukazujące poszczególne etapy prac archeologicznych. Być może, w kaplicy znajdzie się miejsce, aby eksponować nieliczne przedmioty znalezione pod prezbiterium. Mówi się, tak w kręgach duchownych, jak i zainteresowanych historią świeckich, o prezentacji multimedialnej przeszłości sprzed pięciu wieków.
Projekt techniczny konstrukcji kaplicy stworzył inż. Wojciech Rogowski, projekt architektoniczny - Marek Przeździecki, a razem z Andrzejem Wszeborowskim prace koordynuje Beata Górska. Na budowie było czasem aż 16 robotników: od zbrojarzy, po elektryków i monterów wentylacji i ogrzewania. Od strony archeologicznej pieczę sprawuje prof. Maciej Czarnecki, od wystroju rzeźbiarskiego i malarskiego - prof. Czesław Dźwigaj, od konserwatorskiej - Wiesława Szymańska. Nad wszystkim czuwają rozmiłowany w Katedrze ks. proboszcz Marian Mieczkowski i cierpliwie obserwujący postęp prac ks. bp Stanisław Stefanek.
Wszystko wskazuje na to, że na Wielkanoc msze św. w Katedrze odprawiane będą już z poziomu otynkowanego i odmalowanego prezbiterium. Co daj Boże!
Mirosław R. Derewońko