środa 20.12.2006
Gazeta Współczesna - Wycieczka do Auchan Gazeta Współczesna - Powrócił jako radny Gazeta Współczesna - Niepewność ŁKS-u Łomża Kurier Poranny - Energia w górę Gazeta Wyborcza - Kiełbasa zamiast sprawiedliwości Gazeta Wyborcza - Zielone mocarstwo
Gazeta Współczesna - Wycieczka do Auchan
Największe sklepy Łomży przeżywają prawdziwe oblężenie. Wielu z nas jeździ też na zakupy do Białegostoku czy Warszawy. – Po prostu potrzebujemy hipermarketu – podkreślają łomżanie.
Kupuję w Łomży, coraz częściej również przez internet, ale i tak na główne zakupy pojechałem do Warszawy – przyznaje Marcin Sroczyński, wiceprezydent Łomży. – Nie ukrywam tego, wiem, że robi tak wielu moich znajomych. Mam jednak nadzieję, że już niedługo będziemy mogli robić zakupy w dużym centrum handlowym w Łomży.
Wycieczka po sprawunki
Autokarem na zakupy i z powrotem – taką usługę po raz pierwszy zorganizowało w tym roku jedno z łomżyńskich biur podróży. Do hipermarketu w Białymstoku pojechały dwa prawie pełne autokary.
– Może byłoby jeszcze więcej chętnych, gdyby wyjazd był zorganizowany w niedzielę handlową, bo wciąż zgłaszają się ludzie zainteresowani taką wycieczką – przyznaje Andrzej Kujawa, właściciel biura podróży z Łomży.
Na wspólne wyjazdy do sklepów w Białymstoku czy Warszawie umawiają się też znajomi lub pracownicy firm, które świąteczne talony wykupują właśnie w białostockich hipermarketach.
– Jak pojedziemy z koleżankami jednym samochodem, to jest i taniej, i zabawniej – opowiada pani Magdalena z Łomży. – Zawsze jedna drugiej może doradzić co kupić, a w dużych centrach handlowych jest i większy wybór, i atrakcyjniejsze ceny.
Nie odstrasza nawet to, że w godzinach szczytu w hipermarkecie trzeba stać i pół godziny w kolejce do kasy.
więcej: Gazeta Współczesna - Wycieczka do Auchan
Gazeta Współczesna - Powrócił jako radny
Zambrów. Jarosław Strenkowski odszedł z Regionalnej Izby Historycznej, bo nie widział szans na współpracę z burmistrzem. Kiedy został radnym miasta, wypowiedzenie wycofał.
Nie przeczę, iż fakt, że zostałem radnym wiąże się z moim powrotem - przyznaje Jarosław Strenkowski. - Wcześniej były propozycje, żebym został, ale nie widziałem szans ani na wyższe finansowanie placówki, ani na współpracę.
Awantura o lokal
Jarosław Strenkowski stworzył izbę. Organizował wystawy, wykopaliska archeologiczne, gromadził pamiątki po 71. Pułku Piechoty. Problemy zaczęły się, kiedy izba straciła siedzibę. RIH mieściła się w dawnym biurowcu Zamteksu (wcześniej były tam koszary carskie), w sąsiedztwie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Izba nieodpłatnie dzierżawiła lokal, ale za zgodą wojewody podlaskiego wymówił go starosta zambrowski, bo był potrzebny agencji. Po wielu bojach izba znalazła pomieszczenia w prywatnym domu, tuż nad kwiaciarnią i domem pogrzebowym. Zdecydowanie mniejszy i - odpłatnie.
- To 12 tysięcy złotych więcej w skali roku, a przecież pomieszczenia trzeba też wyremontować - mówi Strenkowski.
Więcej na zabytki
Kazimierz Dąbrowski, burmistrz Zambrowa, twierdzi, że zapewnił RIH pieniądze na funkcjonowanie.
- Jeszcze przed wyborami zwiększyłem budżet izby o 17 tys. zł, bo pan Strenkowski przekonał radnych, że pieniądze są potrzebne na zakup eksponatów - mówi burmistrz Dąbrowski.
więcej: Gazeta Współczesna - Powrócił jako radny
Gazeta Współczesna - Niepewność ŁKS-u Łomża
Łomża. Czarne chmury wciąż rozpościerają się nad Łomżyńskim Klubem Sportowym. Ale przez gęsty mrok przebijają także promyki nadziei.
Łomżyński drugoligowiec znajduje się w fatalnej kondycji finansowej. Dzisiejszy dzień miał być przełomowy. Gdyby klub nie spłacił piłkarzom należności finansowych, zaległości urosłyby do trzech miesięcy. Po tym terminie zawodnicy mogą domagać się w Polskim Związku Piłki Nożnej rozwiązania kontraktów z winy klubu.
- Jesteśmy w trakcie regulowania zobowiązań wobec piłkarzy - zapewnia wiceprezes ŁKS-u Robert Szymański, odpowiedzialny za sprawy finansowe. - Poza tym, to nie tak, że 20, czy 21 grudnia ktoś napisze skargę do PZPN-u i zaraz jego umowa zostanie rozwiązana. Klub też ma swoje prawa.
Łomżanie cały czas szukają środków finansowych. Prowadzone są rozmowy z potencjalnymi sponsorami. Jednak, póki co, nie jest nawet podpisana umowa z dotychczasowym - Browarem Łomża. - Ale mam nadzieję, że ta sprawa szybko zostanie uregulowana - zaznacza Szymański.
Finansowym zastrzykiem dla klubu powinna być sprzedaż Mariusza Marczaka do białostockiej Jagiellonii. - Porozumienie jest blisko. Decyzja należy do Jagi. My przedstawiliśmy swoją propozycję, która nie jest wcale wygórowana. Teraz czekamy na odpowiedź - podkreśla wiceprezes ŁKS-u.
więcej: Gazeta Współczesna - Niepewność ŁKS-u Łomża
Kurier Poranny - Energia w górę
Podwyżki na nowy rok. O 2,23 procent więcej zapłacimy za prąd i niemal o 4 procenty za gaz ziemny
Podwyżka cen energii elektrycznej nie jest zaskoczeniem. Od tygodni media spekulowały o jej wysokości. Zakład Energetyczny Białystok znalazł się w grupie tych przedsiębiorstw, które w sposób umiarkowany podniosły ceny.
Nieco więcej za energię
W Białymstoku zapłacimy za prąd więcej o 2,23 procent. Jaki to będzie miało wpływ na nasz domowy budżet?
- Przeciętny białostoczanin płaci miesięcznie za energię elektryczną ok. 50 zł - mówi Jarosław Dzięgielewski, dyrektor do spraw obrotu energią Zakładu Energetycznego Białystok. - W nowym roku zapłaci za to o złotówkę więcej.
Wzrosną nie tylko ceny samej energii elektrycznej, ale również inne koszty z nią związane. Wyższy o 7 groszy będzie od nowego roku abonament. Teraz wynosi 1,42 gr, po 1 stycznia - 1,49 gr. Spadną natomiast koszty przesyłu energii.(...)
Znacznie więcej za gaz
Dużo wyższa będzie podwyżka cen gazu. Na terenie województwa podlaskiego gaz dostarcza Mazowiecka Spółka Gazownictwa. Osoby używające go tylko do gotowania zapłacą od nowego roku więcej o niemal 4 proc. O 5,47 proc. będą płacić więcej ci, którzy na gazie nie tylko gotują, ale i za jego pomocą podgrzewają wodę. Największa podwyżka dotknie osoby gotujące na gazie, podgrzewające nim wodę i ogrzewające tym sposobem mieszkanie lub dom. Od nowego roku zapłacą więcej o 6,13 proc.
więcej: Kurier Poranny - Energia w górę
Gazeta Wyborcza - Kiełbasa zamiast sprawiedliwości
Suwalska afera sądowa to dwa odrębne procesy, siedem sprzedanych wyroków, 54 przestępstwa i 17 oskarżonych. Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Łomży ruszył pierwszy z nich
To największy w Polsce proces dotyczący sądowej korupcji. Na ławie oskarżonych siedzi była wiceprezes suwalskiego sądu (w przeszłości prokurator) Grażyna Z., dwóch znanych suwalskich adwokatów Jerzy S. i Władysław H. (ten w przeszłości był prokuratorem wojewódzkim w Suwałkach, a także dyrektorem jednego z wydziałów w MSWiA).
Sprawa miała się rozpocząć przed tygodniem, ale oskarżeni i ich obrońcy złożyli wnioski o wyłączenie prowadzącego śledztwo prokuratora Grzegorza Masłowskiego. Zarzucili mu, że zmuszał świadków do składania fałszywych zeznań, a nawet ich torturował. Ich wniosek został odrzucony.
Dzień drugi, początek
Wczoraj też chcieli nie dopuścić do rozpoczęcia procesu. Sugerowali, że w sądowych aktach brakuje ok. 4 tys. stron. Ich wniosek o uzupełnienie brakującej dokumentacji i nierozpoczynanie sprawy został odrzucony. Wyjęte z akt dokumenty są dowodami w innym śledztwie. Wszystko dlatego, że białostocka Prokuratura Apelacyjna nadal bada okoliczności korupcji w suwalskim sądzie. Rzecznik prokuratury Janusz Kordulski nie chciał ujawnić, na jakim etapie jest to śledztwo ani też czy ktoś ma w nim przedstawione zarzuty.
więcej: Gazeta Wyborcza - Kiełbasa zamiast sprawiedliwości
Gazeta Wyborcza - Zielone mocarstwo
Przyroda to największy atut Podlaskiego, a turyści, którzy zechcą ją obejrzeć - największa szansa na jego rozwój - uważają przebadani przez Urząd Marszałkowski mieszkańcy województwa.
Podlasie jak każdy inny produkt trzeba umiejętnie sprzedać, promując je poza jego granicami. Urząd Marszłkowski zainteresowało, jak obywatele regionu postrzegają podejmowane głownie przez samorząd działania promocyjne. W tym celu specjaliści odpytali ponad pięciuset mieszkańców trzech największych naszych miast - Białegostoku, Łomży i Suwałk. Wyniki zaprezentowano wczoraj na białostockim uniwersytecie.
Większość badanych zgadza się co do tego, że województwo ma duży potencjał, że nie jest on w pełni wykorzystywany i że niedostatecznie się go promuje. Największą zaś siłą, która wyróżnia nas spośród innych części kraju - jest przyroda.
- Ciekawe jest to, że najsceptyczniej możliwości regionu oceniają mieszkańcy Łomży. Moim zdaniem może to wynikać z faktu, że słabo się z nim utożsamiają, czując się mieszkańcami Mazowsza - komentował wyniki badań socjolog Andrzej Sadowski. Duża część ankietowanych była zdania, że województwo należy promować także poza Europą. Według nach głównymi adresatami propagandowej ofensywy Podlaskiego powinni być oczywiście mieszkańcy Ameryki Północnej. Na drugim miejscu - ku zaskoczeniu badaczy - znalazła się Ameryka Południowa.
więcej: Gazeta Wyborcza - Zielone mocarstwo