środa 2.08.2006
Gazeta Współczesna - Składka na pirata Gazeta Współczesna - Znów nie dogonimy Unii Kurier Poranny - Drugie życie esbeka Gazeta Wyborcza - Batalia o specjalistów Gazeta Wyborcza - Arteniuk w ŁKS-ie
Gazeta Współczesna - Składka na pirata
Hubert Mroczko ma poważny uraz nogi, m.in. zerwane staw kolanowy i skórę. Przeszedł skomplikowaną operację, czeka go przeszczep skóry. Spędzi na ortopedii w białostockim szpitalu klinicznym kilka tygodni, potem czeka go długa rehabilitacja. Pan Hubert jest ofiarą wypadku drogowego. Za jego leczenie - kilka tysięcy zł płaci teraz NFZ.
Ale już w przyszłym roku koszty leczenia ofiar wypadków drogowych mają ponosić sami kierowcy.
Wzrosną składki
Projekt rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia przewiduje, że firmy ubezpieczeniowe będą co miesiąc zasilać konto Narodowego Funduszu Zdrowia jedną piątą składki z ubezpieczenia OC. Pieniądze te będą przeznaczane na leczenie osób, które doznały obrażeń w wypadkach drogowych. Ale jest też, niestety, druga strona medalu: jeśli projekt wejdzie w życie, zapewne wzrosną składki OC dla wszystkich kierowców.
- Na razie opracowujemy różne warianty ubezpieczeń, robimy wyliczenia. Trudno powiedzieć, o ile wzrosłaby składka na ubezpieczenie OC - mówi Michał Witkowski, rzecznik PZU. - Ale pewnie o tyle, o ile wzrosną nasze koszty.
A koszty leczenia ofiar wypadków Ministerstwo Zdrowia skalkulowało na około miliard zł w 2007 r. I tyle pieniędzy chce z OC wydobyć.
więcej: Gazeta Współczesna - Składka na pirata
Gazeta Współczesna - Znów nie dogonimy Unii
Ponad dwa miliardy euro trafią z Unii do pięciu województw „ściany wschodniej”. Podlaskie dostanie najmniej spośród nich. – Nie jest źle, bo to w końcu dodatkowe pieniądze – pocieszają się samorządowcy.
Wczoraj minister rozwoju regionalnego Grażyna Gęsicka poinformowała o podziale pieniędzy z funduszy strukturalnych i funduszu spójności. Na lata 2007-2013 przewidzianych jest 60 mld euro, z czego 16 mld na programy regionalny. 15 mld euro wspomoże natomiast programy transportowe, 5 mld – ochronę środowiska, a 1,3 mld – energetykę, kulturę, zdrowie.
Podział niedobry dla nas
Wybrany przez rząd algorytm podziału pieniędzy jest dla nas niekorzystny. Marszałek województwa podlaskiego postulował, aby wziąć pod uwagę także powierzchnie województw: 5 proc. pieniędzy na programy regionalne (800 mln euro) podzielić między cztery województwa, o najmniejszej gęstości zaludnienia.
– Cóż, to okazało się nie do ugrania – wzdycha marszałek Krzyżewski.
Lublin dostanie więcej
Rządowy Program Rozwoju Polski Wschodniej, stworzony po to, by zniwelować różnice między bogatymi regionami a „Polską B”, pochłonie dodatkowo ponad 2 mld euro. To dobra wiadomość. Zła jest taka, że stolicą regionu nie będzie Białystok, ale Lublin. Województwo podlaskie otrzyma z tego programu 371 mln euro (mniej wywalczyło tylko świętokrzyskie), co da nam całkowitą kwotę pomocy w wysokości 1,2 mld euro.
więcej: Gazeta Współczesna - Znów nie dogonimy Unii
Kurier Poranny - Drugie życie esbeka
Byli opozycjoniści ostrzegali: jeśli nie zwolnicie ich z policji, podamy nazwiska. Słowa dotrzymali. Na liście są osoby - dawni esbecy - pełniące obecnie na Podlasiu ważne funkcje publiczne: komendanci, naczelnicy wydziałów.
Klub Więzionych, Internowanych, Represjonowanych wymienia jako byłych pracowników służby bezpieczeństwa: Jacka Biernackiego - zastępcę komendanta Komendy Powiatowej Policji w Mońkach, Jerzego Gibę - zastępcę komendanta miejskiego policji w Białymstoku, Jana Opalińskiego - zastępcę komendanta policji w Bielsku Podlaskim, Sławomira Pytela - zastępcę komendanta policji w Siemiatyczach, Andrzeja Ryńskiego - komendanta miejskiego w Suwałkach i innych.
Ci ludzie w latach 80. niszczyli opozycję w Polsce - twierdzą działacze Klubu Więzionych Internowanych i Represjonowanych w Białymstoku i ujawniają listę 23 nazwisk byłych esbeków. Wymienieni pracują teraz w policji i Centralnym Biurze Śledczym.
Na liście są osoby pełniące dzisiaj ważne funkcje: komendanci, naczelnicy wydziałów.
- Rząd zapowiadał oczyszczenie struktur policji z byłych funkcjonariuszy służb. Ludzie z tej listy nie powinni pracować w komendach. Nie wzięliśmy ich z księżyca. Mamy dokumenty - mówią Andrzej Rodzicki i Krzysztof Wasilewski z WiR. Nie uważają, że mogą w ten sposób zaszkodzić komuś niewinnemu.
Osoby z listy, do których dotarliśmy komentują sprawę krótko: - To bzdura! Nikogo nie prześladowałem - mówi Jerzy Giba, zastępca komendanta miejskiego w Białymstoku.
- To paranoja - ocenia Andrzej Ryński, komendant miejski w Suwałkach.
Przy każdym nazwisku jest data wstąpienia do służby, funkcja pełniona za PRL i dzisiejsza. Informacje pochodzą głównie z wykazu z komisji weryfikacyjnej z MO z 1989 roku. W latach osiemdziesiątych większość wymienionych pracowała w SB, ZOMO lub w wydziale politycznym MO.
więcej: Kurier Poranny - Drugie życie esbeka
Gazeta Wyborcza - Batalia o specjalistów
Okuliści, neurolodzy, kardiolodzy, anestezjolodzy. O lekarzy tych specjalizacji rywalizują ze sobą szpitale nie tylko na Podlasiu, ale też w Polsce. Podkupywanie fachowców nie dziwi już nikogo. - Pieniędzy mamy mało, a ktoś musi leczyć ludzi, stąd ta nieustanna migracja - jednogłośnie mówią zrezygnowani dyrektorzy szpitali. - Każdy wakat to problem dla pacjentów.
- Jestem świeżo upieczonym lekarzem. Kiedy starałem się o pracę w szpitalu powiatowym w rodzinnej miejscowości, zaproponowano mi 1200 złotych brutto. W Białymstoku dostałem 1700 złotych brutto. Jest też większa szansa na załapanie się do prywatnych klinik - mówi Piotr (nazwisko do wiadomości redakcji), który w zeszłym roku skończył Akademię Medyczną w Białymstoku. Nie wyklucza wyjazdu do Warszawy. - Tam można drugą pensję wypracować sobie z samych dyżurów.
Winni dyrektorzy
Skąd te różnice w wynagrodzeniach ? Mechanizm jest taki: Narodowy Fundusz Zdrowia płaci za określone procedury i zabiegi medyczne. Na przykład - za wycięcie wyrostka robaczkowego szpital otrzymuje określoną kwotę. Więcej zabiegów, więcej pieniędzy. Z tego trzeba zapłacić za sprzęt, krew, prąd, ciepło. Musi także zostać na wynagrodzenie dla lekarzy.
- Tylko od dyrektora szpitala zależy, jakie kwoty przeznaczy na wynagrodzenia dla lekarzy - tłumaczy Jan Mirucki, rzecznik prasowy podlaskiego NFZ. - Kontrakty poszczególnych placówek medycznych co roku podlegają negocjacjom. Szpitale dostają punkty, a za każdym idą kwoty pieniężne. Dyrektorom zależy na tym, aby punktów otrzymać jak najwięcej, ale my też mamy ograniczony budżet. Przyznawanie poszczególnych punktów zależy jednak od liczby pacjentów i wykonywanych zabiegów.
A tu zdaniem Miruckiego dochodzimy do liczby ludności na Podlasiu. - U nas jest 200 milionów ubezpieczonych, Mazowsze ma ich 500 mln. Płace lekarskie także zależą od tego - podkreśla.
więcej: Gazeta Wyborcza - Batalia o specjalistów
Gazeta Wyborcza - Arteniuk w ŁKS-ie
Być może w środę wyjaśni się, kto zostanie nowym szkoleniowcem ŁKS-u Łomża. Po odejściu Jerzego Engela juniora trwają poszukiwania jego następcy. Jednym z kandydatów do objęcia drużyny jest Jurij Szatałow, który ostatnio prowadził białostocką Jagiellonię
Engel złożył rezygnację, ponieważ nie zostały spełnione warunki, które przedstawił władzom klubu. Chodziło m.in. o zatrudnienie drugiego trenera oraz zapewnienie drużynie miejsca do treningów. Jednak zaznaczył również, że jeżeli wspomniane warunki zostaną zrealizowane, ponownie może podjąć pracę. Początkowo zarząd ŁKS-u deklarował chęć dalszych rozmów z Engelem, aby pozostał na stanowisku, ale w międzyczasie zaczął rozglądać się za nowym szkoleniowcem.
- Mamy kilka ofert od osób, które chciałby poprowadzić zespół i muszę powiedzieć, że nie są to żadne wygórowane oferty pod względem finansowym - stwierdza Stanisław Kaseja, prezes klubu. - Musimy teraz na spokojnie i dokładnie się zastanowić, kogo chcemy zatrudnić i być może już w środę drużyna będzie miała nowego trenera.
Wśród potencjalnych kandydatów na stanowisko trenera są m.in.: Jurij Szatałow (ostatnio Jagiellonia Białystok), Tadeusz Gaszyński (ostatnio Freskovita Wysokie Mazowieckie), Witold Mroziewski (Radomiak Radom), Tomasz Arteniuk (ostatnio Pogoń Świebodzin). Najbardziej prawdopodobne jest, że w Łomży pracę rozpocznie ostatni z nich.
więcej: Gazeta Wyborcza - Arteniuk w ŁKS-ie