wiadomość pochodzi z www.radio.bialystok.pl
Wybuch transformatora pozbawił prądu tysięcy mieszkańców Łomży
Najpierw była ogromna kilkumetrowa kula ognia, potem huk i potężne kłęby czarnego dymu. Wkrótce pojawił się też charakterystyczny zapach palącego się ebonitu. Prawdopodobnie wybuch jednego z transformatorów w stacji przy ulicy Wojska Polskiego w Łomży pozbawił prądu co najmniej kilku tysięcy mieszkańców miasta. Strażacy pojawili się na miejscu bardzo szybko, ale nie mogli wjechać na ogrodzony teren stacji, bo po prostu nie mieli klucza do bramy.
Gdy na miejscu pojawili się energetycy, weszli na teren stacji ale też bramę zamknęli za sobą. Dopiero po jakimś czasie strażakom udało się ugasić wysokie płomienie, zagrażające także innym urządzeniom energetycznym zlokalizowanym na tej stacji. Prądu nie miało – na szczęście tylko przez kilkadziesiąt minut - co najmniej kilka tysięcy mieszkańców Łomży – nie było go m.in. w naszym łomżyńskim studiu przy ulicy Sadowej – to prawie drugi kraniec Łomży, w domach osiedla przy Wyższej szkole Agrobiznesu, na osiedlu Maria, przez jakiś czas nie było go także w Komendzie Miejskiej Policji, a także w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. Nieczynna była także większość sygnalizacji świetlnych na skrzyżowaniach łomżyńskich ulic. O 18.10 dyżurny z zakładu Energetycznego w Łomży poinformował Radio Białystok, że zasilanie przywrócono wszystkim odbiorcom.
