Pościg za traktorzystą
Blisko trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu miał 43-letni kierowca ciągnika, którego niedaleko miejscowości Poniklica udało się zatrzymać po pościgu dopiero wtedy, gdy swoim pojazdem uderzył w drzewo. Zanim został obezwładniony, próbował policjantów zaatakować nożem.
- Zatrzymano też dwóch mężczyzn, którzy jechali w przyczepce ciągniętej przez traktor i w czasie pościgu rzucali na drogę przed policyjny radiowóz - powiedział Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji.
W poniedziałek całą trójką zajmie się prokurator. Kierowcy grozi do dziesięciu lat więzienia, bo odpowie nie tylko za jazdę po pijanemu, ale i za czynną napaść na funkcjonariuszy. Policjanci złożą wniosek do prokuratury, o zajęcie ciągnika na poczet przyszłej kary.
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu. Policyjny patrol próbował zatrzymać do kontroli traktor jadący z dużą prędkością. Gdy jego kierowca nie zareagował na znaki dawane przez funkcjonariusza z patrolu i wręcz przyspieszył, policjanci ruszyli w pościg.
Kierowca ciągnika zajeżdżał im jednak drogę, uniemożliwiając wyprzedzanie, a jadące w przyczepce osoby zaczęły zrzucać z niej na drogę cegły.
Gdy traktorzysta skręcił w polną drogę, jeden z policjantów oddał dwa strzały ostrzegawcze w powietrze. Wtedy ciągnik zwolnił, a jadące w przyczepie osoby zeskoczyły z niej i uciekły do lasu. Niedługo potem pojazd uderzył w drzewo i dopiero wtedy się zatrzymał. Jego kierowca próbował nożem zaatakować policjanta, ale został obezwładniony. Inny patrol policji zatrzymał dwóch mężczyzn, którzy wyskoczyli z przyczepy.