Zmarł budowlaniec i krwiodawca Jerzy Romejko (+ 69)
Skromny, porządny, pracowity, zaradny, uczciwy – tak wspominają Jerzego Romejko (1955 – 2024) Jego dawni koledzy z ulicy Dwornej i Rządowej. Pogrzeb budowniczego kościoła pw. Miłosierdzia Bożego odbył się na starym cmentarzu w Łomży - Jerzy urodził się w Łomży i wychował w domu rodzinnym przy ulicy Rybaki. Talenty murarskie odziedziczył i wytrwale doskonalił po swoim tacie murarzu Zygmuncie Romejko (rocznik 1927). Spoczął w grobie po sąsiedzku ze swoimi rodzicami.
- Jureczek to był bardzo uzdolniony artystycznie fachowiec. On się w budownictwie na wszystkim praktycznie znał – wspomina Jerzego Romejko ksiądz Radzisław Ambroziak, wytrwały proboszcz, który w latach 80. i 90. z zapałem budował pierwszą tak wielką świątynię w Łomży i Diecezji. - On był indywidualistą i wielkim ryzykantem. Umiał pracować odważnie, bez strachu na wysokościach, bez specjalnego rusztowania zabezpieczającego. Niedawno Go spotkałem. Miło porozmawialiśmy. Miałem dla Jureczka dużą wdzięczność za wiele prac, wykonanych przy budowie naszego kościoła.
Starszy Pan w eleganckim kapeluszu
Od pewnego czasu, co najmniej kilku lat, zmienił styl ubierania. Zazwyczaj był nienagannie ubrany, jednak ostatnio upodobał sobie modę wyjątkowo elegancką, nawet ekscentryczną, w ocenie jednego z kolegów. Polegało to na tym, że nosił kapelusze jak sprzed stu lat; kolorowe, fantazyjne apaszki; barwne koszule i garnitury, jak najodleglejsze od nudnej, powtarzalnej czerni, granatu identycznego kroju marynarek i spodni. Kiedy Jerzy Romejko wybierał się z domu przy ulicy Szkolnej na spacer albo w odwiedziny, to z daleka, zaś tym bardziej z bliska, wydawało się, jakby właśnie tego dnia w Łomży miała być uroczysta premiera teatralna, elegancki wernisaż, mistrzowski koncert, których jest uczestnikiem. Jego pojawienie się, ciche, uprzejme, z delikatnym uśmiechem, w nienagannym stroju przypominało o tym, czego w mieście wielce brakuje: eleganckich mężczyzn w szykownych i oryginalnych strojach. A jednocześnie, Jego styl nie był krzykliwy, wyzywający, tylko przemyślany. W pośpiechu codzienności i byle jakiej globalnej urawniłowki mody Jerzy Romejko stanowił klasę. Gdy Pan Jerzy z szacunkiem unosił kapelusz na powitanie kogoś po drodze, kłaniał się savoir-vivre.
Zasłużony Krwiodawca z satysfakcją
- Czym więcej oddaję, tym większa jest satysfakcja – mówił na uroczystościach w listopadzie 2018 r. Jerzy Romejko, który od 1975 do 2020 r. oddał ponad 52 litry krwi. Pięć i pół roku temu znalazł się w gronie prawie 50 osób z Łomży i regionu, które w piątek wieczorem otrzymały nadaną przez Ministra Zdrowia odznakę „Honorowy Dawca Krwi – Zasłużony dla Zdrowia Narodu”. Ucieszyło Go najwyższe odznaczenie, przyznawane krwiodawcom, którzy oddali co najmniej 20 litrów krwi. - Zaczęło się, gdy byłem w delegacji na Śląsku. Kolega oddał raz czy dwa, poszedłem z nim i się spodobało – wspominał Pan Romejko w II LO. - Po każdym oddaniu krwi czuję wielką satysfakcję.
- Cześć i chwała dawcom krwi – bohaterom naszych czasów – powiedziała wówczas doktor Anna Ogrodnik-Wycik, kierownik Terenowego Oddziału RCKiK w Łomży. Cześć i chwała, Panie Jerzy.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146