Samoloty wojskowe lądowały na drodze publicznej
Polskie F-16 lądowały na drodze wojewódzkiej 604 pod Wielbarkiem, prawie 100 km od Łomży. Ćwiczenia wojskowe na drogowym odcinku lotniskowym ściągnęły liczne grono asów polskiego lotnictwa i generałów, którzy na własne oczy chcieli zobaczyć lądującego tu ogromnego transportowca, czyli C-130 Hercules.
29 września br. z udziałem szefa MON i dziennikarzy odbyło się szkolenie lotnicze Sił Powietrznych RP na drogowym odcinku lotniskowym.
- To jest drogowy odcinek lotniskowy, który zmodernizowaliśmy w latach 2020-2022. Kolejne drogowe odcinki lotniskowe będziemy modernizować. Postawiłem polecenie dowódcom, żeby przedstawili rekomendację, które kolejne należy modernizować do takiego stanu, jaki tu właśnie jest. To jest niezwykle ważne, jeżeli chodzi o gotowość bojową sił powietrznych, chociaż chciałbym też bardzo mocno podkreślić, że w tę całą operację, są zaangażowane inne wojska - chociażby wojska przeciwlotnicze czy wojska obrony terytorialnej oraz żołnierze Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych – mówił Mariusz Błaszak minister obrony narodowej.
W piątek, 29 września na DOL-u pod Wielbarkiem lądowały F-16 i M-346, a Migi-29 symulowały naruszenie przestrzeni powietrznej.
- Jak się siedzi w tej kabinie i się zejdzie poniżej linii drzew, to naprawdę widać tą prędkość. To jest dystraktor (zakłócacz – dop. red.) dla pilota. Pas jest węższy niż normalny i nie ma punktu odniesienia ile nam tego pasa jeszcze zostało – mówił dziennikarzom generał dywizji pilot Ireneusz Nowak, Inspektor Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym RSZ, który jako jeden z pierwszych wylądował na drodze 604. Przyznawał, że lądowaniu towarzyszyła adrenalina i lekkie podwyższenie ciśnienia. - Trzeba sobie z tym radzić i trzeba się szkolić, żeby to się stało normalnością, taką rutyną – dodawał.
Z kolei generał broni Wiesław Kukuła Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych przypominał, że na normalnym lotnisku nie ma drzew przy pasie lądowania.
- Wyobraźcie sobie, że jedziecie samochodem 300 km na autostradzie. Obok są drzewa i co widzicie, jakie macie pole manewru – pytał? - Ile więc kosztowałby tutaj błąd pilota i wypadnięcie z pasa przy określonej prędkości?
Fałszywe poczucie bezpieczeństwa oraz okres transformacji, kiedy brakowało funduszy sprawił, że DOL-e zaczęły podupadać. Gen. dyw. Nowak wskazywał, że po 20 latach przerwy ćwiczenia dotyczyły rzeczy relatywnie łatwych, standardowych. Zapowiedział w kolejnych latach podwyższanie poprzeczki. Już późną zimą lub wczesną wiosną odbędą się podobne ćwiczenia, ale nocą.
Drogowy odcinek lotniczy szczególnie tego dnia odwiedziło, poza ministrem, wielu generałów. Część z nich pilotowało bojowe maszyny, które tu lądowały. Wszyscy co podkreślał gen. Kukuła, chcieli zobaczyć lądującego na tej drodze Herculesa.
Gabaryty samolotu wymagają od pilotów umiejętności i skupienia, by zmieścić się w tym wąskim pasie między drzewami. Trudności mogą pojawić się także podczas podchodzenia do lądowania. Wysoko boczny wiatr, co zresztą obserwowali licznie przybyli na ten moment dziennikarze i spotterzy, inaczej ustawiał samolot niż poniżej drzew, tuż nad ziemią.
Od 25 do 29 września 2023 r. na drogowym odcinku lotniskowym (DOL) drogi wojewódzkiej nr 604 pomiędzy miejscowościami Ruskowo a Przeździęk Wielki trwało wojskowe ćwiczenie pod kryptonimem ROUTE 604. Jest to szkolenie lotnicze z wykorzystaniem drogowego odcinka lotniskowego i ma na celu przećwiczenie procedur lądowania i startu wojskowych statków powietrznych na drodze publicznej, aby w razie sytuacji kryzysowej umożliwić lotnictwu operowanie nawet po zniszczeniu macierzystej bazy. Są to pierwsze wojskowe ćwiczenia na DOL od 20 lat. Zadania lotnicze realizowały samoloty z 1 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego, myśliwce F-16 z 2 Skrzydła Lotnictwa Taktycznego; samoloty transportowe C-130, C-295 i M-28 z 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego oraz samoloty szkolno-treningowe M-346 z 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego.
„War fighting”
Podczas rozmowy z dziennikarzami gen. dyw. pil. Ireneusz Nowak i gen. br. Wiesław Kukuła dzielili się swoimi wrażeniami oraz dotychczasowymi wnioskami. Ze względu za znaczenie logistyczne autostrad zarówno w czasie pokoju jak i podczas konfliktów, strategia Polski będzie zmierzała do ograniczania DOL-li na odcinkach autostradowych.
- Te odcinki dróg będą odgrywały potężną rolę w mobilności wojsk lądowych. Nie możemy w okresie bezpośredniego zagrożenia wojny blokować tej mobilności - mówił gen. Kukuła
Zapowiedział poinformować wkrótce o takich drogowych odcinkach lotniskowych, ale raczej nie będą to odcinki autostrad, a bardziej drogi wojewódzkie a nawet powiatowe. Przy wyborze miejsca ważna jest również łatwość zorganizowania objazdów.
Zdaniem gen. dyw. pil. Ireneusza Nowaka Polska potrzebuje zdolności tankowania w powietrzu. Mówił dziennikarzom, że by siły powietrzne zachowały żywotność, muszą mieć DOL-e, lotniska a także tankowiec, który pozwoli utrzymać siły w powietrzu w bardzo wysokiej gotowości. To ważne w kontekście doświadczeń z wojny w Ukrainie.
Generał Nowak wskazywał, że w czasie konfliktu flotę powietrzną trzeba rozśrodkowywać. „Skacze się małymi modułami, najczęściej 4 samolotowymi nie dając przeciwnikowi możliwości zlokalizowania tych modułów i wystarczającego czasu by ich zaatakować”.
Jak widać wojskowi z uwagą obserwują wojnę w Ukrainie, gdzie wiele strategii rodzi się i część umiera.
- Dzisiaj mianownikiem tego co robimy jest „war fighting” - mówił gen. Kukuła. - My się spodziewamy jako żołnierze wojny i musimy się do niej przygotować, zapewnić bezpieczeństwo państwa. Spodziewajcie się ćwiczeń, które czasami mogą budzić wątpliwości co do skali, wyzwania itd. ale nie ma wyjścia. Musimy ćwiczyć różne najtrudniejsze scenariusze.
- W całym NATO jest podobne spojrzenie – dodawał gen. Nowak.
Zdaniem Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych „Polskie lotnictwo zdecyduje czy obronimy Polskę, ale o tym jak wielkie ofiary poniesiemy. Dlatego tak ważne jest lotnictwo i dlatego są duże inwestycje”.