Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 21 listopada 2024 napisz DONOS@

Dojechali rowerami na Przylądek Północny – Nordkapp!!!

Główne zdjęcie
Loïs Pasquier i Jean Rouaux na Cape North w Wielki Czwartek, 6 kwietna 2023 roku

- Hallo! It's been a while since we met you in Lomza! - piszą do redakcji 4lomza.pl dwaj studenci z Francji: Loïs Pasquier (czytaj Paskjer) i Jean Rouaux (Ją Ru). Pięć tygodni temu wyjechali z Lyonu, w 2 tygodnie dotarli drogami bocznymi do Łomży, a po 3 tygodniach zdobyli Nordkapp: na północ najdalej wysunięty kraniec Europy. W Wielki Czwartek Anno Domini 2023 stanęli z rowerami na końcu kontynentu. Pokonali około 5 tysięcy km, przedarli się przez śniegi i wytrzymali minus 25 st.

Na 2 tygodnie przed zdobyciem Przylądka Północnego z Norwegii pisali do nas: „We are in Finland right now, near Oulu, and just two weeks away from the Nordkapp now we think! We take more time than expected because the roads are frozen, the weather is really hard and we can't bike more than 110 km a day in those conditions! But everything is okay!”. Byli w Finlandii, niedaleko Oulu, i myśleli, że dwa tygodnie dzielą ich od Nordkapp. Tracili na jazdę więcej czasu, niż się spodziewali, bo „drogi są zamarznięte, pogoda jest naprawdę ciężka i nie możemy przejechać więcej niż 110 km dziennie w takich warunkach! Ale wszystko jest w porządku!” Na trasie mieli po minus 10 – minus 20 stopni Celsjusza, śnieg pod kołami i na poboczach jak podczas zimy stulecia, a mimo to napisali do nas z humorem: „It's like minus 25 at night so it's pretty cold” - w nocy jest po jakieś minus 25, więc jest przyjemny ziąb. Aby przyjemność była do wytrzymania, potrzebowali dobrych śpiworów i jeszcze lepszych materaców, izolujących ich od zmarzniętej ziemi, ponieważ na odpoczynek nocny kładli się do... namiotu. I nie poddali się zamieci: „Mieliśmy dobry namiot, który zatrzymał wiatr!”.

Na wschodzie ścieżki rowerowe mało rowerowe
Wielka przygoda 20-latków zaczęła się rano 3. marca 2023, kiedy po roku przygotowań wyruszyli śladami Jeana Ferré, dziadka Loïsa. Pół wieku temu dziadek również na rowerze dojechał do Cape North i z powrotem.

- Prawie 10 000 km w trasie, co mój dziadek osiągnął kiedyś trzy razy i zawsze sprawiało, że marzyłem o powtórzeniu wyczynu – mówi Loïs Pasquier.

Trzy miesiące zapowiadały się jako skomplikowane logistycznie, fizycznie i psychicznie, ale nie niemożliwe, tym bardziej, że jechali we dwóch z przyjacielem z Uniwersytetu w Lyonie. Loïs nie mógł się doczekać, czy uda im się zrobić tę pętlę przez 15 krajów dookoła Morza Bałtyckiego i powrócić z wieloma historiami do opowiedzenia.

- Europa Wschodnia nie była częścią, której najbardziej wyczekiwaliśmy w podróży, dlatego od niej zaczęliśmy – tłumaczy, dlaczego na wyprawę życia ku Nordkapp ruszyli na wschód. - Wschodnia Europa nieraz potrafiła zaskoczyć i przyprawić o dreszcze. Nie będę ukrywał, że drogi były bardzo zniszczone, ścieżki rowerowe mało rowerowe, czasami słabo przejezdne, ciężarówki i samochody niezbyt nam przyjazne, a krajowe drogi niebezpieczne... Dzięki trasom przez krajobrazy dużo widzieliśmy, wiele się o nich nauczyliśmy. Mijaliśmy ciekawe kraje, które mają wiele historii.

Francuzi przekroczyli koło podbiegunowe i...
Miesiąc po wyjeździe dotarli rowerami 4 200 km dalej, do Ivalo na północy Finlandii -  przeprawili się z Estonii promem przez Bałtyk. Jechali bez śniegu w Europie Wschodniej. Finlandia przywitała mrozami, białym zimowym pejzażem. - Mieliśmy ogromne szczęście w ostatnie noce, że mogliśmy obserwować jeden z najpiękniejszych widoków, jakie Ziemia może zaoferować – opowiada 20-letni  Loïs, poruszony, że doświadczył tego, co przeszli z Jeanem, i może się tym podzielić. - Dotarliśmy wówczas po zejściu z promu do najpiękniejszego kraju z 9 krajów, które wtedy przebyliśmy. Zorza polarna była od pierwszego wieczoru i niezwykle hojne rodziny, które gościły nas kilka wieczorów, abyśmy mogli uciec od nocnych temperatur czasami poniżej - 25 stopni. Śnieżyce, oblodzone drogi, wiejący przeciw nam silny północny wiatr... A jednak potrafiliśmy przystosować się do zimna i spać w namiocie na śniegu, pod arktycznym niebem... Francuzi przekroczyli koło podbiegunowe i dotarli do Laponii, mając nad głowami bezkres wspaniale błękitnego nieba i dwa wieczory zorzy polarnej, zaś w praktyce - mnogość spektakli tańczących zorzy polarnych, które oferowały magiczne pokazy.

„Jean Ferré to osoba, która najbardziej mnie inspiruje”
Im bardziej śnieżyce, wichry i mrozy dawały w kość, tym bardziej zdeterminowani byli podróżnicy, co tak nazwał Loïs Pasquier: - Byliśmy bardziej niż kiedykolwiek gotowi stawić czoła tym ostatnim kilometrom do przylądka i wrócić przez imponującą Norwegię... Jego myśl wędrowała do dziadka Jeana, który odbył tę wyprawę 3-krotnie, i bez którego odwagi, wytrwałości i przykładu wnuk nie powtórzyłby wyczynu. Loïs powtarza, że Jeana Ferré jest osobą, która „najbardziej mnie inspiruje i którą darzę największym szacunkiem. Chciałbym, aby tam był, aby mu powiedzieć: jestem z Tobą”. Młodzieniec przeżył 5 tygodni trudów jazdy rowerem i wzruszenie, że pojechał śladami dziadka, a w ten sposób dotarł do Przylądka Północnego, najdalszego punktu na północ w Europie.

- Ta podróż jest symboliczna, niesamowicie mnie rozwija... – ocenia Loïs. - Warunki są ekstremalne i jest wiele trudnych momentów, lecz to nic w porównaniu z krajobrazami, które przemierzamy, coraz bardziej niesamowitymi spotkaniami, drobnymi nagrodami i codziennymi zwycięstwami. Zapewniamy Was, że samodzielne zdobycie Nordkapp jest warte tysiąc razy bólu, wyczerpania i łez zmęczenia. Je suis ému de vivre ce que nous traversons et de pouvoir vous le partager... Dziękujemy wszystkim, którzy dodawali nam otuchy, mobilizowali do pedałowania dalej, uszczęśliwiali i poprawiali nam humory.

„Pour ce héro de mon enfance et d'aujourd'hui” 
Na Nordkapp stoi platforma widokowa z przestrzenną siatką globusa Ziemi. Loïs podpisał zdjęcie swoje: „Reconnaissant et fier. Pour Grand Père Jean. Pour ce héro de mon enfance et d'aujourd'hui.  J'ai laissé une partie de moi pour toujours dans ce lieu symbolique. Je n'oublierai jamais. Merci...”. „Wdzięczny i dumny. Dla dziadka Jana. Dla tego bohatera mojego dzieciństwa i dzisiejszego dnia.

Zostawiłem część siebie na zawsze w tym symbolicznym miejscu. Nigdy nie zapomnę. Dziękuję.”

 

 

Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146

 

Jadą rowerami od Alp przez Łomżę do Przylądka Północnego

 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę