Trzeszczy w łomżyńskim PiS-ie
Podział Klubu Radnych PiS na dwa, zmiana przewodniczącej, a w tle walka o poparcie dla propozycji prezydenta Mariusza Chrzanowskiego w kwestii podwyżki podatku od nieruchomości. Tak wygląda sytuacja w Klubie Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Łomży.
Po burzliwym przebiegu ostatniej sesji Rady Miasta, na światło dzienne wychodzi dynamiczna sytuacja jaka powstała po podatkowym zamieszaniu. Przypomnijmy, w porządku obrad sesji z 23 listopada Rady Miasta była podwyżka podatków od nieruchomości o prawie 12%. Była to ta sama, którą prezydent Mariusz Chrzanowski wycofał z porządku obrad miesiąc wcześniej. Na sesji listopadowej pojawiły się też kolejne. Obywatelski Klub Samorządowy zaproponował wzrost o 6% i, co wyraźnie zakomunikował Piotr Serdyński, ani grosza więcej. Klub Przyjazna Łomża ustami radnego Prosińskiego ogłosił, że „inflacja dotyka nie tylko miasto, ale i mieszkańców” i nie poprą żadnej. Prezydent nie przyjął pewnej zdawałoby się podwyżki 6%, bo suma głosów OKS i Klub Chrzanowskiego pozwalałaby przyjąć uchwałę i w autopoprawce zaproponował 9%.
- Prezydent porozumiał się z PiS-em – mówi radny Dariusz Domasiewicz.
To sprawiło, że Chrzanowski nie przyjął propozycji OKS i szedł na większą podwyżkę.
- Na rozmowy z prezydentem Chrzanowskim zawsze jesteśmy gotowi – mówi Piotr Modzelewski, radny sejmiku i pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w Łomży. Pytanie: Czy było umówione poparcie dla podwyżki podatków – pozostawia bez odpowiedzi.
Propozycję prezydenta Chrzanowskiego 9% podwyżki podatku od nieruchomości poza radnymi prezydenckimi, poparło dwoje radnych PS: Grzymała Wiesław i Kurkowska Zofia. Przeciw z Klubu PIS byli: Marianna Jóskowiak, Tadeusz Kowalewski i Olszewski Jan, a Agnieszka Białobrzewska wstrzymała się.
- Twarz Mariusza Chrzanowskiego po ogłoszeniu wyników głosowania pokazała wszystko. Tym razem łamanie kręgosłupów przez politycznych notabli nie powiodło się – mówi Dariusz Domasiewicz, który na sali obrad siedzi naprzeciw prezydenta.
Stąd też rozpaczliwa próba „zorganizowania” podwyżki w końcówce sesji. Po sprawach różnych, kiedy radni już zaczęli rozchodzić się, radny prezydencki Andrzej Grzymała złożył, ku zdziwieniu większości także przewodniczącej, wniosek formalny o 30 minut przerwy. Półgodzinna przerwa zdaniem radnego OKS Piotra Serdyńskiego miała pomóc w dotarciu „kogoś”, aby wpłynąć na radnych PS i doprowadzić do reasumpcji głosowania. Miało dojść do porozumienia między PIS a prezydentem Mariuszem Chrzanowskim nad głowami radnych. Ostatecznie, poza radnymi prezydenckimi, nikt na sali obrad nie został i z braku kworum do głosowania nie doszło.
„Będą konsekwencje”
Do radnej Kurkowskiej po głosowaniu zadzwonił telefon, a znajdujący się obok radni usłyszeli tłumaczenie o konsekwencjach – relacjonuje jeden z radnych.
Następnego dnia, w czwartek, konsekwencje się jednak pojawiły. Spotkał się bowiem Klub Radnych PiS, na którym, widząc zbliżające się odwołanie, przewodnicząca Marianna Jóskowiak złożyła rezygnację. Jednocześnie na funkcję przewodniczącego wybrano Wiesława Grzymałę. Aby możliwa była w 2023 roku podwyżka podatku od nieruchomości, radni muszą o tym zdecydować do końca listopada. Mowa jest więc o nadzwyczajnej sesji, ale jej wynik jest ciągle niepewny. Okazuje się, że taka siłowa podwyżka uzgadniania przez notabli PiS-owskich z pominięciem radnych prowadzi do rozpadu Klubu Radnych PiS na dwa. Bowiem część głosujących przeciw podwyżce podatków jako zarzut podnosiła lekkie wydawanie pieniędzy przez prezydenta Chrzanowskiego chociażby na „Rolnika” co w Łomży za 20 tysięcy szukał żony czy inne wątpliwe wydatki. „Jak mam później spojrzeć wyborcom w oczy” słychać w zakulisowych rozmowach.
Informowaliśmy już o zabiegach Mariusza Chrzanowskiego, aby na prezydenta Łomży wystartować z listy PiS. Na razie dla partii rządzącej kluczową kwestią pozostają wybory parlamentarne, ale zbliżenie stanowisk PiS-u (niekoniecznie radnych z tego klubu) i Chrzanowskiego jest coraz wyraźniejsze.
Marianna Jóskowiak, do niedawna przewodnicząca Klubu Radnych PiS w Radzie Miasta Łomży nie chciała komentować obecnej sytuacji w klubie.
W ocenie radnego Dariusza Domasiewicza, Mariusz Chrzanowski z pominięciem radnych podejmując rozmowy na wyższym szczeblu pełnomocników PiS, desperacko szuka większości dla poparcia budżetu na 2023 rok.
