wtorek 20.12.2005
Gazeta Współczesna - Wytrzeźwiała Gazeta Współczesna - Kontrabanda roku Gazeta Współczesna - Dar prosto z serca Gazeta Wyborcza - Błąd kierowcy przyczyną katastrofy maturzystów w Jeżewie Kurier Poranny - Podlaski wojewoda z krótkiej ławki
Jak się spodziewano, badania laboratoryjne nie wykazały alkoholu we krwi lekarki z Łomży, która pełniła dyżur w Szpitalu Wojewódzkim, mając 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Krew pobrano bowiem prawie 12 godzin po badaniu kobiety policyjnym alkomatem
Wyniki badania krwi to niejedyny nowy element sprawy Wandy P., będącej pod wpływem alkoholu na dyżurze w nocy z 29 na 30 listopada. Operowała wówczas pacjenta, który wkrótce potem umarł. Prokuratura Okręgowa w Łomży dysponuje już także wynikami sekcji zwłok, przeprowadzonej przez Zakład Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku. To właśnie wstępna opinia patomorfologa pozwoliła na postawienie lekarce zarzutu narażenia życia pacjenta. Szczegółów wyników sekcji prokuratura jednak nie ujawnia.
– Prowadzimy dalsze czynności wyjaśniające – tłumaczy skąpość informacji prokurator Janusz Sobieski. – Przesłuchujemy świadków zdarzenia, powołamy też innych biegłych z zakresu medycyny sądowej.
Prokuratura sprawdzi też prawdziwość pogłosek o hucznym pożegnaniu pracownika, podczas którego Wanda P. rzekomo piła alkohol. Już sam fakt urządzania „zakrapianego” przyjęcia byłby naruszeniem szpitalnych przepisów.
– Przeprowadziłem rozmowy z pracownikami, wiem że było pożegnanie siostry oddziałowej z lampką szampana, ale skończyło się o 15.30 – zapewnia dyrektor szpitala Marian Jaszewski.
więcej: Gazeta Współczesna - Wytrzeźwiała
Gazeta Współczesna - Kontrabanda roku
Nielegalny skład papierosów i alkoholu zlikwidowali w miniony weekend łomżyńscy policjanci. – To największa w tym roku kontrabanda ujawniona w Łomży – powiedział nadkom. Krzysztof Leończak z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
W sobotę rano do jednego z mieszkań przy ul. Zamiejskiej w Łomży wkroczyli policjanci z Wydziału Przestępstw Gospodarczych Komendy Miejskiej Policji.
– Z informacji uzyskanych przez policjantów wynikało, że w domu tym może znajdować się kontrabanda – powiedział nadkom. Krzysztof Leończak, oficer prasowy KMP w Łomży. – Jednak to, co znaleźliśmy w środku, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania.
W pomieszczeniach wynajmowanych przez 52-letniego obywatela Białorusi Pawła W. policjanci znaleźli prawie 15 tys. paczek papierosów oraz 350 litrów alkoholu bez akcyzy.
– Wstępnie straty budżetu państwa z racji nie zapłaconego podatku akcyzowego oszacowano na 50 tys. zł – twierdzi Leończak. – Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Oprócz papierosów i alkoholu policjanci w mieszkaniu zabezpieczyli również etykietki do butelek, nakrętki, kapslownice oraz sprzęt do rozlewania alkoholu.
więcej: Gazeta Współczesna - Kontrabanda roku
Gazeta Współczesna - Dar prosto z serca
– Lubię filmy sensacyjne i przyrodnicze – mówi Kuba Sulkowski, 13-letni uczeń SP nr 5 w Łomży, który od urodzenia cierpi na niedowład rąk i nóg. – Ulubionego bohatera powieści dopiero szukam. Dzięki kweście Noworoczny Dar Serca chłopiec mógł dojeżdżać codziennie na hipoterapię do Kisielnicy.
Noworoczny Dar Serca to akcja uczniów Publicznego Gimnazjum nr 8 w Łomży, do której zaprosili gimnazjalistów z innych szkół. Od 2000 r. zbierają pieniądze na leczenie, rehabilitację i sprzęt leczniczy dla chorych dzieci z regionu. W tegorocznej siódmej edycji uczestniczyło w zbiórce prawie 1500 gimnazjalistów, którzy w minioną niedzielę od świtu do późnego wieczora pod opieką rodziców i nauczycieli chodzili z puszkami i nalepką z napisem „Nie przechodź obojętnie.”
– Mieszkańcy Łomży są hojni szczególnie starsi, ale dobrze przyjmowali nas też rówieśnicy – powiedział Łukasz Kotliński z PG8, gdy zawartość skarbonek przeliczano w sztabie. – Jesteśmy dumni, że Noworoczny Dar Serca ma coraz większy zasięg.
Akcja dynamicznie rozwija się bez kosztownej reklamy w mediach i bez wydatków na organizację. W tym roku uczestniczyli w niej uczniowie 21 gimnazjów z powiatów: łomżyńskiego, grajewskiego i zambrowskiego. Po raz pierwszy dołączyli do nich rówieśnicy z Kolna, Wysokiego Mazowieckiego, Szczuczyna i Nowogrodu. Wspólnym staraniem zebrali 38 tys. 272 zł 75 gr. W poprzednich latach uzbierali łącznie 154 tys. 563 zł.
więcej: Gazeta Współczesna - Dar prosto z serca
Gazeta Wyborcza - Błąd kierowcy przyczyną katastrofy maturzystów w Jeżewie
Dziesięciu maturzystów jadących na pielgrzymkę do Częstochowy zginęło, bo wiozący ich kierowca jechał jak szaleniec. Za szybko i zbyt niebezpiecznie. Doprowadził do wypadku podczas wyprzedzania
Wszystko wydarzyło się w piątek, 30 września, o godz. 6.40. Droga Białystok - Warszawa, tuż za miejscowością Jeżewo, we wsi Sikory Wojciechowięta.
- Jedyną przyczyną katastrofy był manewr wyprzedzania, podjęty przez kierowcę autokaru. Jadąc z prędkością przekraczającą dozwoloną o 40 km/godz. (można było tylko 70 km/godz.), podjął manewr wyprzedzania nieustalonego do tej pory, białego samochodu. Zrobił to w zbyt bliskiej odległości od jadącego z przeciwka ciągnika siodłowego - oznajmił wczoraj na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Tadeusz Marek, szef pionu śledczego łomżyńskiej prokuratury.
Kierowca autobusu miał po prostu za mało miejsca na wyprzedzenie osobówki. Jadący z przeciwka kierowca ciężarówki zaczął gwałtownie hamować, skręcał nawet w prawo. Doszło do zderzenia. Biegli uznali, że nie było żadnych szans na jego uniknięcie. Wypadkowa prędkość zderzenia sięgnęła prawie 200 km/godz.
- Pojazdy zderzyły się na szerokości 50 centymetrów - mówił dalej prokurator Marek.
Ciężarówka wyrwała lewy bok autobusu na długości sześciu metrów (połowa długości autokaru), tym samym zabijając część siedzących przy oknie osób, a także niszcząc zbiornik z paliwem. To właśnie z niego wydostające się pod ciśnieniem paliwo spowodowało, że autokar stanął w płomieniach i spalił się w kilka chwil. Iskra powstała od uszkodzonej instalacji elektrycznej, a także na skutek wysokiej temperatury (nawet 1000 stopni Celsjusza) blach, które zostały nagle wygięte wskutek zderzenia.
więcej: Gazeta Wyborcza - Błąd kierowcy przyczyną katastrofy maturzystów w Jeżewie
Kurier Poranny - Podlaski wojewoda z krótkiej ławki
Wojewoda podlaski zostanie powołany już w najbliższy czwartek – zapowiedział Krzysztof Putra, prezes regionalnego PiS. Jednak szef MSWiA wicepremier Ludwik Dorn mówi, że proces powoływania wojewodów przeciągnie się do... połowy stycznia.
Jutro przed specjalną komisją ekspertów, która ocenia kwalifikacje kandydatów na wojewodów ma pojawić się trójka kandydatów z Białegostoku. Są to: Bogdan Paszkowski – sekretarz Urzędu Miasta Białegostoku, Dariusz Piontkowski – nauczyciel historii, białostocki radny PiS oraz Jan Dobrzyński – szef klubu radnych PiS, były członek zarządu miasta.
Wojewoda przed wigilią
– W środę odbędą się przesłuchania, a w czwartek wojewoda podlaski ma być już mianowany przez premiera – potwierdza Krzysztof Putra, wicemarszałek Senatu i szef podlaskiego PiS.
Putra mówi, że „raczej pewne" jest, że wojewodę poznamy przed Bożym Narodzeniem. – Chyba, że żaden z kandydatów nie dostanie pozytywnej oceny od komisji – zastrzega wicemarszałek.
Każdy z kandydatów mówi, że otrzymał już informację o środowych przesłuchaniach, chociaż czeka na jej potwierdzenie z Warszawy.
– Czekam na telefon z Warszawy – przyznaje Paszkowski. – Ale skoro mówił to Krzysztof Putra, to sprawa jest pewna.
– Nikt z Warszawy jeszcze do mnie nie dzwonił – mówi Jan Dobrzyński. – Czekam na oficjalne zaproszenie, gdzie i do kogo mam się zgłosić.
Zastrzegający anonimowość działacze PiS twierdzą, że mimo przesłuchań sprawa nominacji jest już przesądzona. Wojewodą podlaskim zostanie prawdopodobnie Bogdan Paszkowski, a jego zastępcą Dariusz Piontkowski.
więcej: Kurier Poranny - Podlaski wojewoda z krótkiej ławki