Spotkania rodzin w Światowym Dniu Uchodźcy
- Dopóki w Ukrainie toczy się wojna z powodu napaści Rosji, będziemy z rodziną w bezpiecznym mieście Łomża, w przyjaznej Polsce - mówi Juliia Tworiłowa, baletmistrz z Odessy i matka trzech synów, która od 9. marca 20922 r. mieszka z nimi w grodzie nad Narwią. Grupa Pani Julii wystąpiła w Hali Kultury z grupami Akademii Elite na pikniku pod dachem, z inicjatywy Fundacji Ocalenie.
Na spotkanie rodzinne, kilkupokoleniowe, przybyło po godzinie 17. około dwa razy tyle osób, niż ma miejsc siedzących Hala Kultury przy Starym Rynku. Najpierw występowały dynamicznie grupy taneczne z Akademii Zdrowia, Ruchu i Tańca Elite. Jako pierwsza zareagowała na ogłoszenie Julii z Odessy, chcącej poprowadzić zajęcia taneczne, właścicielka Akademii Elite Ewelina Góralczuk-Dziedzic. Wiedziała, że ludzie - niezależnie od pochodzenia, narodowości, języka, religii - powinni pomagać sobie w nieszczęściu. Wiedziała to po inwazji Rosji na Ukrainę, i mogła powtórzyć prawie 4 miesiące później, że ludzie powinni być braćmi, zwłaszcza w obliczu niezawinionej przez nikogo z nich tragedii wojennej. Pani Julia ma teraz 10-osobowy zespół dziewczynek z Ukrainy od 8 do 12 lat, a do grupy mogą przystępować w każdej chwili Polki i Polacy. Po prostu, zgłosiły się Ukrainki.
Łomża dla migrantów stała się drugim domem
Wiktoria z Mińska w hallu na parterze częstuje dziesiątki gości starszych i młodszych barszczem po białorusku. Zupa wygląda mega atrakcyjnie, nęcąc czerwono-zielono w srebrnym garnku i pachnąc smakowicie. Wiktoria opowiada, że barszcz zrobiony jest z z buraków, botwiny, jajek kefiru, wody, gdy w serwowaniu dania i prowadzeniu stoiska pomaga jej ukochany synek. Dzieci w Hali Kultury było mnóstwo, od około półtorarocznych po wyrośniętych nastolatków. Jedni potańczyli z balonami na scenie i widowni, drudzy rysowali kredkami domki i zwierzęta, jeszcze inni zajadali smakołyki. Czwórka radnych, po komisji gospodarki komunalnej, wybrała się do Hali Kultury około wpół do 7. Edyta Śledziewska, Maciej Borysewicz, Artur Nadolny i Piotr Serdyński mogliby przez obecność w ten sposób okazać solidarność w istnieniu i cierpieniu z ludźmi, szukającymi w Polsce schronienia, spokoju, dachu nad głową. Pani Wiktoria z Mińska mieszka z rodziną w Łomży od roku. Pani Julia z Odessy - od ponad 3 miesięcy. W Światowym Dniu Uchodźcy 2022 warto wspomnieć, że Łomża dla wielu z nich - w sumie dla kilkuset, tysiąca? - stała się drugim domem przez konieczność, pracę, miłość, wybór, nadzieję na uchronienie życia i poprawę losu. Mieszkają w Łomży, między innymi, Czeczeni, Gruzini, Ukraińcy, Białorusini, Ormianie, Azerowie, Włosi, Meksykanie, Wietnamczycy, Grecy, Filipińczycy... Lista narodowości jest dłuższa. Przysłowie mówi "Gość w dom, Bóg w dom". - Jesteśmy bardzo wdzięczni Polakom za gościnę, serdeczność i dach nad głową - mówi Pani Juliia, której wychowankowie kontynuują studia w Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Krótkie historie długiego czekania. Na azyl i spokój.