Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Kto posprząta na Grobli i przy kamiennych schodkach ...?

Śmieci wzdłuż Grobli Jednaczewskiej z Łomży do Lasu Jednaczewskiego wracają po roku. - Rowy są znowu pełne śmieci, papierów i plastiku, których nie zasłoniła zieleń - mówi Jacek Łyszkowski, Czytelnik 4lomza.pl, co potwierdza komendant Straży Miejskiej Paweł Żebrowski. Ponad kilometr 130-letniej grobli z prawej strony, jadąc od Łomży, odmłodzono dowiezieniem ziemi i wycięciem chaszczy. Na uprzątnięcie szmat i butelek czekają od lat skarpy: przy ratuszu i schodach nad Narew.

Trasę z rogatek Łomży do Lasu Jednaczewskiego lubią spacerowicze, rowerzyści i rolkarze. Jednak co i rusz drażnią po lewej stronie, z rowem dzielącym chodnik od ogródków działkowych: papierki po słodyczach, puszki aluminiowe po napojach, butelki, torebki z plastiku. Ludzie bez wyobraźni i troski o naturę nie zabierają ze sobą tego, co tu przynieśli, jakby woleli śmietnik zamiast sielskiego krajobrazu nad Narwią. Rok temu Pan Jacek skrytykował to "pozorne sprzątanie, pozory dbałości o środowisko". Ponad 100 lat temu nasypem groblowym wiodła droga polna. Około 1928 r. zrobiono drogę bitą z Łomży do lasu: okopano rowami dla osuszenia terenu, obsadzono drzewami, ustawiono ławki. Groblę usypano pod koniec XIX w., żeby droga z piasku nie była zalewana przez rozlewiska Narwi. Bywały lata, że woda wzbierała aż na wysokość nasypu i wiatr przelewał fale przez jezdnię.

Przywieźli ziemię i wycięli półtora kilometra chaszczy
Pan Jacek mówi, że rowy są z obydwu stron grobli, żeby droga była odwodniona, bo jeżeli rowy się zasypie, to wyniesienie terenu z drogą w grzęzawisku się rozsypie.
- Faktycznie, tam ciągle zapadał się chodnik ścieżki spacerowo-rowerowej z polbruku i pochylały się niebezpiecznie drzewa - mówi Krzysztof Siedlecki, kierownik Zakładu Dróg i Zieleni MPGKiM w Łomży.
Miejscami dość wąska skarpa po stronie siłowni na świeżym powietrzu nie dawała wystarczającego oparcia obrzeżom ani kostce chodnika. Inżynier Siedlecki postanowił umocnić skarpę grobli. Prace trwały ponad miesiąc w marcu i kwietniu. Najpierw przez ok. 2 tygodnie robotnicy wycinali piłami spalinowymi gałęzie i pnie chaszczy, by listowie nie wisiało nad ciągiem komunikacyjnym. Przez dwa tygodnie 3 ciągniki z przyczepami przywoziły ziemię z terenu innych prac ziemnych na terenie Łomży. Koparka ziemię z pryzm porozsuwała, po czym 4-ej robotnicy ZDiZ grabiami przez dwa tygodnie wyrównali teren. Masy gałęzi ze skracania i wycinania krzaków i chaszczy trafiły do zrębkowania na skupiny bylin. Na razie wygląda to szaro i smutno, ale może niebawem zacznie się zielenić, bo natura pokaże moc.

Komendant Żebrowski ze Straży Miejskiej zapewnia, że we wtorek pracownicy MPGKiM zaczną od ręki robić porządek części od grobli po stronie ogródków działkowych na terenie komunalnym. Jednocześnie strażnik ustali w wydziale geodezji właścicieli terenów prywatnych, by móc wezwać ich do posprzątania na swoim terenie. Przy okazji interwencji Czytelników 4lomza.pl, komendant osobiście sprawdził stan czystości - czy raczej skandalicznego zabrudzenia - obu skarp nad Narew.

Kamienne schodki opasane śmietniskami
Skarpa prowadzi od Bramy Napoleona kamiennymi schodkami do ulicy Żydowskiej - parę lat temu strażnik, który teraz nie pracuje w SM, spróbował ustalić, kto jest właścicielem rozległego terenu w niby ogrodzie; jego następca postara się skontaktować z poprzednikiem, żeby rozwikłać tę zagadkę. Druga skarpa znajduje się po lewej stronie nowych, węższych kamiennych schodów od Żydowskiej w kierunku Woziwodzkiej. Tak szerokiej wstęgi odpadków wszelakiego rodzaju nie powstydziłoby się wysypisko śmieci dla regionu w Czartorii. Królują butelki puste, całe i rozbite, tak jak na wprost parkingu od tyłu łomżyńskiego ratusza. Imponujące śmietnisko ze stertami z brudów mogłoby stać się wizytówką Miasta. Na razie codziennie widzą je dziesiątki, jak nie setki urzędników i petentów Urzędu Miejskiego w sercu starówki.
Promocja brudasów może się skończyć, bo komendant Straży Miejskiej ze współpracownikami ustalił właścicieli działki blisko rogu Radzieckiej i Woziwodzkiej. Kilka tygodni temu wysłano do nich wezwania, zobowiązujące do uprzątnięcia przygnębiającego pośmiewiska. Działka ma kilku właścicieli, w Łomży i w Polsce, więc będą musieli porozumieć się, kto posprząta. Właściciele solidarnie odpowiedzą za porządek, o czym traktuje też poniższy artykuł.

Mirosław R. Derewońko

tel. red. 696 145 146 

 

Kto nad rzeką powinien zrobić wiosenne porządki ...?

Śmietnisko na Grobli Jednaczewskiej

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę