Na ukraiński front dotarła pomoc humanitarna z Gminy Łomża
- To jest radość. Ważne, że to dotarło. Wszyscy się ucieszą, bo mnóstwo ludzi się w tę pomoc zaangażowało – mówi z ulgą Piotr Kłys, wójt Gminy Łomża. Mowa o transporcie 36 palet pomocy humanitarnej, które po 9 dniach i przejechaniu 1500 km, kilkukrotnym przeładowywaniu, dotarły do Mikołajowa, miasta frontowego nad Morzem Czarnym, tuż obok Chersonia.
Walki wojsk Ukraińskich z Rosjanami w Mikołajowie trwają niemal od początku wojny. W sobotę rano (19.03) media światowe informowały o ostrzelaniu przez Rosjan rakietami balistycznymi Kalibr tamtejszych koszarów, gdzie wg źródeł BBC 45 osób miało zginąć. W internecie dostępne są zdjęcia skali zniszczeń tych terenów. Budzą one grozę i współczucie. Także w tę sobotę do kiedyś 500 tys. miasta, przyjechała pomoc humanitarna wysłana z odległej Gminy Łomża. Za „życzliwość, wrażliwość prawie obcych ludzi i chęć niesienia pomocy” dziękuje Volodymyr Pohadaiev, deputowany Mikołajewskiego Obwodu. Takie podziękowania przesyła „społeczności Gminy Łomża” za pomocą mediów społecznościowych 4lomza.pl.
Велика трагедія в 79 бригаді в Миколаєві після сьогоднішнього ракетного обстрілу.
— ЄвроМайдан (@EuroMaydan) March 18, 2022
Десятки загиблих. pic.twitter.com/y82o9a6XdP
- Jak zaczęła się wojna, odruch wielkiego serca był u wszystkich. Wszyscy zaczęli zbierać i tak też spontanicznie zaczęła się nasza akcja – mówi Piotr Kłys, wójt Gminy Łomża. - Ludzie chcieli gdzieś przynosić dary, więc udostępniliśmy strażnice. Strażacy mocno się zaangażowali, także nasze szkoły zbierały i przyjmowały pomoc humanitarną. Cała społeczność Gminy się w to zaangażowała – opowiada samorządowiec.
Okazuje się, że Mikołajów pojawił się tu dość przypadkiem, choć historia zaczęła się kilka lat wcześniej. Piotr Kłys, wówczas zwykły mieszkaniec, miał chwilowy kontakt z Denysem Klysh, który szukał rodziny w Polsce. Od tego czasu panowie nie kontaktowali się, ale prawdopodobnie Ukrainiec dopisał Kłysa do znajomych na facebooku. Po napaści Rosji na Ukrainę, Denys zobaczył post o zbieraniu darów i podziękował za to.
- To sprowokowało ideę, żeby tę pomoc wysłać nie na granicę, jak to wielu robi, tylko gdzieś konkretnie – mówi Kłys.
Okazało się, że matka Denysa jest szefową pielęgniarek w szpitalu w Berezance. Wójt poprosił jednak o kontakt z władzami, aby mieć pewność, że pomoc nie rozpłynie się gdzieś po drodze. W ten sposób nawiązał znajomość z Volodymyrem Pohadaievem, deputowanym Mikołajewskiego Obwodu.
- Ustaliliśmy, że szykujemy transport dla dwóch szpitali: w Mikołajowie i Berezance. Oni to przyjmą i podzielą. Ukraińcy przekazali nam listę 50 produktów, które są im niezbędne, a my kompletowaliśmy transport - opowiada Kłys.
Pospolite ruszenie pomagania nabierało konkretnych kształtów. Mieszkańcy Gminy, ale nie tylko, przywozili dary, zbierali między sobą pieniądze. Za to kupiono środki medyczne, o które prosili Ukraińcy, jak wenflony (kilkaset znalazło się w transporcie), środki opatrunkowe, leki bez recepty i inne. Poza tym jakieś narzędzia medyczne do kroplówek, dużo ciepłej odzieży, środki higieny osobistej dla kobiet i dzieci. Kilka palet zajmowała długoterminowa żywność. Przedsiębiorca Robert Rytel przekazał 4 palety konserw, a firma Eldor dołożyła agregat prądotwórczy. W transporcie pojechały także koce, cukier, batony, latarki, baterie, mąka i wiele innych podstawowych rzeczy w tym trudnym czasie. W sumie przygotowano 15 ton ładunku, który znalazł się na 36 paletach. Pakowano je przez pół dnia na parkingu pod Urzędem Gminy, później wyciągano bliżej ulicy i pakowano na mniejszą ciężarówkę, po czym przewożono do udostępnionego przez przedsiębiorcę Daniela Puławskiego magazynu.
- Zebranie darów to jest najmniejszy problem w tym całym zadaniu. Największym wyzwaniem okazała się logistyka – stwierdza Kłys. Tu wskazuje wielką pracę włożoną przez zastępcę Cezarego Zborowskiego, który przez prawie tydzień organizował i koordynował transport.
- Rozważaliśmy wysłanie tego towaru przez Mołdawię, czyli drogą przez Europę: Słowację, Węgry, Rumunię i Mołdawię – tłumaczy wójt. - Nawiązaliśmy nawet z kontakt z konsulatem w Kiszyniowie, w Mołdawii i znaleźliśmy magazyn. My mielibyśmy do pokonania jakieś 1700 km, a oni tylko 300. Temat upadł, bo to trasa niebezpieczna, nie wiadomo, czy ten towar by dojechał i ogromne koszty logistyki.
Inny pomysł jaki analizowano w Łomży to dostarczenie do granicy, a dalej przedstawiciele Mikołajowa sobie odbiorą. Okazało się to jednak niemożliwe, bo nie ma takich dużych samochodów dla celów cywilnych, a poza tym bardzo daleko. Przedstawiciele Mikołajowa wskazali jednak ukraińską fundację, która miała opracowaną swoją logistykę. Zdecydowano, że transport pojedzie przez Lwów, tam zostanie przepakowany na pociąg do Odessy, a stamtąd już busami odbiorą sami obdarowani.
- Wieczorem przed wysyłką Denys przysłał prośbę o wózek – wspomina wójt. Jego żona jest w ósmym miesiącu ciąży, a tam nie ma gdzie kupić wózka – wyjaśnia. Prośba szybko została udostępniona w grupie, która zaangażowała się w tę pomoc i po niedługim czasie taki wózek się znalazł. Należało go rano odebrać. Rano, to już tych wózków było kilka. Wszystkie pojechały. Dodatkowo pracownice urzędu, specjalnie przygotowały wyprawkę dla Inny Klysz i dziecka.
We czwartek 10. marca o godz. 6 rano do magazynu przyjechał ukraiński TIR, na który zapakowano 33 palety, bo tylko tyle mogło wejść. Pozostałe rozkompletowano i poukładano gdzie się dało.
- Poza uzgodnieniami wrzuciliśmy im worki jutowe, na piasek do barykad – mówi Kłys. - Kilka tysięcy zostało dorzuconych nowych i używanych. Rolnicy z Gminy w ciągu praktycznie 2 dni to zebrali – przy okazji podkreśla duże zaangażowanie sołtysów.
Po godz. 10. ciężarówka była już oclona i mogła jechać w trasę. W tym miejscu należą się podziękowania za pomoc i zaangażowanie dla łomżyńskiego Urzędu Celnego oraz Grzegorzowi Depczyńskiemu z agencji celnej, za bezpłatną pomoc.
Następnego dnia, w piątek 11. marca, transport był już we Lwowie. Tam został przeładowany na pociąg i miał ruszać w drogę. Do Odessy dotarł w niedzielę, 13. marca. Stamtąd ostatnie 140 km, już busami przewożono cały ładunek do Berezanki i dalej do Mikołajowa. Ostatnie palety pomocy dotarły na miejsce w sobotę 19. marca.
- Inna jest szczęśliwsza niż kiedykolwiek – pisze Denys na komunikatorze do wójta Kłysa po odebraniu przesyłki.
- Na zdjęciach na ich Facebooku widzimy, że to nasz transport. Nasze naklejki, jak to tam stoi. Radość ogromna – podsumowuje Piotr Kłys. - Ma to sens – dodaje.
Wysłaliśmy wiadomość do deputowanego Volodymyra Pohadaieva. Odpowiedział podziękowaniem.
„ Chciałbym podziękować wszystkim obywatelom Polski, a w szczególności społeczności Gminy Łomża od obwodu Mikołajowskiego - placówki obrony przed rosyjską agresją. Bardzo cieszy nas życzliwość i wrażliwość prawie obcych ludzi, chęć niesienia pomocy, zwłaszcza w przeciwieństwie do zmierzchu Mordoru, który nazwał nas braćmi i bombarduje teraz szpitale i szpitale położnicze” - pisze po kilku godzinach Volodymyr Pohadaiev. Odpowiedź przetłumaczyliśmy za pomocą translatora Googla, wprowadzając jednak pewne poprawki.
W ogóle Google translator w całym procesie pomocy odegrał pomocną rolę, czasem jednak doprowadzając do komicznych sytuacji. Cezary Zborowski, który porozumiewał się po rosyjsku, czasem jednak korzystał z pomocy translatora. Mikołajów amerykański pomocnik przetłumaczył jako Dziadków Mrozów, choć sprawdził się w pisaniu cyrylicą.
Wójt Kłys także doświadczył swobodnego tłumaczenia przez aplikację. Podczas wymiany korespondencji Denys napisał o potrzebie pewnego lekarstwa dla kobiety. Translator przetłumaczył: „potrzebne są leki dla kobiety po wycięciu pędzelka”. Po przesłaniu zdjęcia opakowania i licznych konsultacjach okazało się, że chodzi o tarczycę.
Wszystkie problemy udało się pokonać i transport z pomocą humanitarną trafił praktycznie na linię frontu. Udało się to dzięki zaangażowaniu wielu ludzi. Wójt szczególne wspomina o pracownikach Gminy, którzy się przy zbiórce i wysyłce napracowali, nie zaniedbując obowiązków służbowych. Poniżej podziękowania umieszczone przez stronę ukraińską.
Mikołajów po nocnych starciach #rosja #ukraina #RosjaUkraina #wojna pic.twitter.com/oMuNb7lMQ8
— Grand Cherokee (@Mat_z_Katowic) February 27, 2022
Mikołajów dziś rano 🥺#Mikolayiv #Ukraine #UkraineUnderAttack #UkraineRussiaWar #UkraineWar #UkraineRussia pic.twitter.com/sI1wxtk6Ks
— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) February 27, 2022
Żołnierze #Ukraina donoszą, że spadochroniarze #Rosja porzucili swój sprzęt i uciekli w rejonie miasta #Mikołajów. pic.twitter.com/MWZwdJoOrt
— Łukasz Bugajski (@bugajski_lukasz) March 6, 2022