Niepokojąca sytuacja na rynku biomasy
W wyniku napięcia na granicy polsko–białoruskiej sytuacja na rynku biomasy stała się trudna, a Łomża o 100% więcej płaci za paliwo do ciepłowni miejskiej. Trudno przewidzieć, kiedy wszystko się unormuje i na jakim poziomie. Czy zatem musimy przygotowywać się na kolejne podwyżki cen ciepła w mieście?
O 11% od nowego roku wzrosły ceny ciepła w Łomży. Jak informuje MPEC Łomża, obecnie około 50% ciepła wytwarzana jest w funkcjonującym od dwóch lat kotle na biomasę. Kolejny ma być uruchomiony w połowie tego roku. Biomasa, w przypadku Łomży zrębki, miały ustrzec miasto przed wysokimi podwyżkami cen ciepła. Między innymi tak uzasadniano w 2017 roku, gdy zarząd MPEC-u i prezydent Chrzanowski decydowali o tej inwestycji. Podnoszone wtedy przez radnych m.in. Dariusza Damasiewicza czy Ewę Chludzińską obawy o możliwościach dostaw czy cenę, spotkały się z zapewnieniami, że nie będzie z tym żadnego problemu, a cena jest nawet niższa niż przed rokiem. Prezes Żegalski i Prokurent Fronczek przekonywali wówczas radnych, że ich projekt „nie ma żadnych minusów”.
Trudna sytuacja na rynku biomasy
Po niecałych pięciu latach od tych dyskusji i dwóch latach działalności są już pierwsze doświadczenia. Radosław Żegalski, Prezes Zarządu MPEC sp. z o.o. w rozmowie z Magazynem Biomasa wyznaje, że „Gdybym dzisiaj miał podjąć decyzję o przejściu na biomasę zastanawiałbym się dłużej”. Jego zdaniem nadal opłaca się korzystać z biomasy, ale „sytuacja z tym paliwem jest niepokojąca”. „Jeszcze kilka miesięcy temu to ja przebierałem w dostawcach zrębki. Połowa z nich oferowała produkt z Białorusi. Zaostrzająca się sytuacja polityczna spowodowała, że z rynku zniknęła połowa towaru. Dostawcy windują ceny, nie ma możliwości podpisania umów długoterminowych, bo oni sami nie wiedzą, co będzie za miesiąc czy pół roku” - wyjaśnia sytuację na rynku zrębek. W przywoływanej już publikacji prezes Żegalski przywołuje, że „do listopada 2021 r. płaciliśmy 17-18 zł za GJ, a obecnie cena dochodzi do 30 zł za GJ”. Mamy więc do czynienia z prawie dwukrotnym wzrostem cen surowca. Prezes liczy, że ustabilizuje się on za rok może dwa, ale nie wiadomo na jakim poziomie. Trudno spekulować jak się dalej rozwinie sytuacja. W ostatnich latach bowiem zapotrzebowanie na biomasę w Polsce wzrosło 140 krotnie. Funkcjonujące obecnie regulacje w UE zaliczają biomasę, w tym zrębki, do Odnawialnych Źródeł Energii. Dlatego, aby sprostać celom klimatycznym, powstaje wiele instalacji na to paliwo. Wpływa to na wzrost zapotrzebowania na drewno, a produkcja ciepła czy elektryczności konkuruje z innymi gałęziami przemysłu drzewnego wpływając na wzrost cen surowca. Brak surowca tylko winduje cenę. Największym dostawcą drewna energetycznego w Polsce stała się Białoruś, która w 2020 roku wypełniła 79% importu drewna energetycznego. Przy obecnej sytuacji politycznej na wschodzie to źródło stało się niepewne lub się zatrzymało.
W raporcie „Lasy do spalenia. Prawdziwa cena bioenergii” przygotowanym przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot, autorzy przewidują dalszy wzrost zapotrzebowania na to paliwo. Michał Kolbusz, współautor raportu przypomina, że „od kilku lat przemysł przetwórstwa drewna alarmuje, że nie może kupić wystarczającej ilości drewna od Lasów Państwowych”. To tylko zwiększa presję na popyt, co wpływa na wzrost cen. Dane zaprezentowane przez prezesa Żegalskiego pokazują prawie 100% wzrost ceny biomasy. Dziś MPEC Łomża zrębki bierze od dostawców lokalnych i okolicznych tartaków.
Mieszkańcy Łomży powinni żywo obserwować sytuację nie tylko na granicy polsko-białoruskiej, ale także rynku biomasy, szczególnie zrębek, ponieważ wpływa to na cenę ciepła w ich domach.
Spalanie zrębek ekologiczne?
„Obecna wiedza naukowa podważa te stwierdzenia wskazując, że w horyzoncie czasowym istotnym z punktu widzenia walki ze zmianami klimatu spalanie drzew w celu wyprodukowania energii wiąże się z większymi emisjami dwutlenku węgla do atmosfery niż spalanie paliw kopalnych (w tym węgla), przyczyniając się jednocześnie do degradacji ekosystemów leśnych” - piszą autorzy raportu „Lasy do spalenia. Prawdziwa cena bioenergii”. Wynika to z faktu, że drzewa w procesie fotosyntezy pobierają dwutlenek węgla z atmosfery przyczyniając się redukcji tego gazu cieplarnianego. Jednak to co absorbują przez wiele lat, uwalnia się podczas spalania. To dlatego w krótkim czasie ilość CO2 z biomasy jest większa.
MPEC w Łomży przejdzie z węgla na biomasę. Decyzja do 7 listopada.