Sztucznej wyspy nie będzie
Opel zanurzony po drzwi w rozlewisku Narwi został wyciągnięty. Stoi teraz w bezpiecznym, suchym miejscu pod lasem.
O astrze stojącej kilka dni w zamarzniętym rozlewisku Narwi informowaliśmy przed kilkoma dniami. Na wysokości stadionu ktoś porzucił auto, gdy te zapadło się w rozlewisku. Przez kilka dni „porzucony” pojazd budził zainteresowanie, do tego stopnia, że wysłano służby ratunkowe, aby sprawdziły wnętrze. Nic niepokojącego nie znaleziono, więc auto dalej czekało na właściciela. Na szczęście nie ziściła się wizja pozostawienia samochodu do wiosennych roztopów. Narew pod Łomżą znana jest ze swoich rozlewisk, więc auto posłużyłoby prawdopodobnie jako sztuczna wyspa przelatującemu ptactwu.
We wtorek lub środę traktorem, bo tak wskazują ślady na śniegu, wyciągnięto samochód z zamarzniętego rozlewiska i przeciągnięto pod zagajnik przy Piątnicy.