W rejonie Łomży nie ma wiele szkód po przejściu wichury
Słabnie wiatr, który od północy przybierał na sile, by przed południem osiągnąć największą prędkość. Poza przerwami w dostawie prądu, w rejonie Łomży nie poczynił większych strat.
IMGW i RCB alarmowały wczoraj o nadciągającym wietrze, którego prędkość lokalnie mogła osiągać nawet 100 km/h. Na szczęście przyroda obeszła się znacznie delikatniej. Stacja meteorologiczna IMGW w Marianowie k. Łomży o godz. 11:10 zanotowała największy podmuch. Siła wiatru osiągnęła wtedy 16,1 m/s, czyli prawie 58 km/h. To najwyższa zarejestrowana chwilowa siła wiatru, choć w tym czasie wiatr osiągał stałą prędkość około 35 km/h.
Teraz siła wiatru osłabła i w podmuchach notuje 10 m/s czyli około 36 km/h. Natomiast wiatr wieje z prędkością około 25 km/h i z każdą godziną ta siła będzie coraz mniejsza.
W związku z wichurą łomżyńscy strażacy interweniowali dwa razy. W Kownatach wiatr zerwał kilka eternitów z dachu. Nikomu nic się nie stało, a straty także nie są wielkie. Poza tym strażacy z powiatu łomżyńskiego pomagali przy usuwaniu szkody w Szumowie w powiecie zambrowskim.
PGE Dystrybucja informowało o problemach z dostawą prądu po przejściu wichury m.in. w rejonie Łomży. Ma to dotyczyć około 7,3 tys. odbiorców. W sumie awarie w województwie podlaskim pozbawiły energii elektrycznej 33 tys. odbiorców.
Wojewódzkie Stanowisko Koordynacji Ratownictwa PSP w Białymstoku informowało o 100 interwencjach w województwie. W Białymstoku na zaparkowane samochody przy ul. Produkcyjnej podmuch wiatru zrzucił z dachu konstrukcję z panelami fotowoltaicznymi. Na szczęście nikt z ludzi nie ucierpiał, ale uszkodzonych zostało wiele aut. W Szczuczynie wiatr zerwał dach z budynku gospodarczego.