Weekend na łomżyńskich drogach
Czterech pijanych i dwóch kierowców z przekroczeniem prędkości powyżej 50 km/h w terenie zabudowanym stracili prawa jazdy w miniony weekend. Tylko w piątek policjanci z drogówki ujawnili 95 wykroczeń.
Co chwilę policjanci przypominają i apelują o trzeźwość za kierownicą. Zawsze znajdzie się jednak odważny, który na podwójnym gazie wsiada za kierownicę. W sobotnie popołudnie wpadło trzech i kolejny w niedzielę.
Zaraz po 13. na terenie gminy Piątnica, policjanci z tamtejszego posterunku zauważyli volkswagena, który jechał "wężykiem". Kierujący 26-letni mieszkaniec tej gminy, po wyjściu z auta, ostentacyjnie na oczach funkcjonariuszy dokończył pić piwo. Mężczyzna kierował mając ponad 0,6 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a pojazd odholowano. Po 18.30 na terenie gminy Przytuły po wcześniejszym zgłoszeniu, policjanci znaleźli auto w rowie i trzech mężczyzn siedzących obok. Od wszystkich wyczuwalna była woń alkoholu. Kierującym okazał się być najmłodszy z nich, 21-letni mieszkaniec Radziłowa. Mężczyzna oświadczył, że po prostu nie zauważył skrzyżowania i "przeleciał" przez drogę. Badanie alkomatem wykazało, że 21-latek kierował mając prawie 1,7 promila alkoholu w organizmie. Mało tego, policjanci ustalili, że nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a hyundai, którym mężczyźni podróżowali nie był dopuszczony do ruchu i nie posiadał polisy OC.
Kolejny kierowca pił w czasie przerwy w załadunku. Następnie na jednym z parkingów firmowych wjeżdżając scanią zaczepił inny pojazd uszkadzając go. Badanie alkomatem wykazało u kierowcy ponad 2 promile. 40-latek z Inowrocławia noc spędził w policyjnym areszcie. Ostatni nietrzeźwy na wstecznym próbował uciekać policjantom. W niedzielę przed godz. 8. zgłoszono uszkodzenie znaku drogowego (nakaz jazdy z prawej strony) w Jeziorku. Przybyli na miejsce policjanci znaleźli uszkodzony znak, tablicę rejestracyjną i znaczek opla. Po ustaleniu właściciela tablicy rejestracyjnej, mundurowi udali się na teren gminy Przytuły. Już po kilkunastu metrach zauważyli opel bez przedniej tablicy rejestracyjnej. Kierujący na widok radiowozu włączył wsteczny i zaczął cofać, wjeżdżając autem częściowo do rowu. Badanie alkomatem wykazało, że 52-latek miał blisko promil. We wrześniu tego roku mężczyźnie zostało już zatrzymane prawo jazdy właśnie za jazdę pod wpływem alkoholu. Wszyscy odpowiedzą przed sądem.
W piątek drogówka prowadziła działania pod nazwą prędkość. Jak czytamy w komunikacie, skontrolowano 92 pojazdy i ujawniono 95 wykroczeń. 74 z nich dotyczyły przekroczenia prędkości, w tym 2 osoby straciły prawo jazdy za przekroczenie jej powyżej 50 kilometrów na godzinę w terenie zabudowanym. Do obu kontroli doszło w Marianowie. Pierwsza straciła prawo jazdy kierująca mercedesem. Tuż po 10. 34-letnia mieszkanka Warszawy jechała z prędkością o 57 kilometrów za dużą niż ta dopuszczalną. Tuż po 19, na tym samym punkcie kontrolnym, została zatrzymana kierująca fordem. 38-letnia mieszkanka Suwałk jechała z prędkością 105 kilometrów na godzinę na "50". Obie kobiety zostały ukarane mandatami w wysokości 400 złotych, a ich konta wzbogaciły się o 10 punktów karnych.