Śmiertelnie pobity ojciec Adam Świerżewski spoczął w rodzinnej parafii
Śmiertelnie pobity 35-letni franciszkanin ojciec Adam Świerżewski spoczął w rodzinnej parafii w Szumowie. „Każda śmierć jest za wczesna. Mamy świadomość poruszenia serca, bólu i rozterki pytaniem dlaczego? Nie pytajmy! Dzisiaj Bogu dziękujmy za dobrego człowieka” - mówił podczas kazania ojciec Ireneusz Klimczyk z Niepokalanowa.
Mszy Świętej przewodniczył bp Janusz Stepnowski. We wstępie przypomniał historię braci Kaina i Abla.
- Ojciec Maksymilian na swojej drodze spotkał Kaina, który przeciął nić Jego życia – mówił ordynariusz łomżyński.
Przemawiający przypominali o wielkim sercu i dobroci ojca Adama, którego współbracia nazywali Maxem. Wzorem i przykładem zakonnika był dla zmarłego św. Maksymilian Maria Kolbe, za Jego też przykładem wybrał sobie imię zakonne Maksymilian.
11 listopada 2021 roku został pobity w parku w Siedlcach. Franciszkanin o godz. 19.30 wyszedł na spacer, a po godz. 20. nieprzytomnego znalazło go dwoje przechodniów. Po kilku godzinach zmarł w szpitalu.
Zakonnik prawdopodobnie został uderzony tępym narzędziem. Sekcja zwłok wykazała, że śmierć nastąpiła w wyniku odniesionych obrażeń.
„Obrażenia te powstały najprawdopodobniej w wyniku działania osoby trzeciej. Wykluczamy raczej ich przypadkowe spowodowanie” - potwierdził Jarosław Wardak, naczelnik Wydziału IV Organizacyjno-Sądowego Prokuratury Okręgowej w Siedlcach, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.