50 tys. Euro łapówki
„Stawka na sąd”, „Dotknięci podejrzeniami”, „Białostoczanie jak Lew”, „Łapówki za łomżyński hipermarket” to tytuły artykułów z dzisiejszych dzienników dotyczące rzekomej łapówki która miała się pojawić przy planowanej budowiehipermarketu w Łomży. Wtorkowa publikacja Kuriera Porannego pt. „Uchwały za łapówki?” wywołała prawdziwą burzę. Dziś o godz. 10.00 zbierają się łomżyńscy radni aby wspólnie zastanowić się co dalej z tym zrobić... Jak donosi dzisiejszy Poranny Minister Krzysztof Jurgiel zapowiedział, że zwróci się do szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o zainteresowanie się śledztwem w sprawie korupcji przy lokalizacji hipermarketu w Łomży.
Dziś gazeta dodaje, że „prokuratura wystąpiła w ubiegłym tygodniu do sądu rejonowego w Białymstoku z wnioskiem o aresztowanie białostockiego biznesmena Jacka M. i Zbigniewa K. na trzy miesiące. Jednak sąd rejonowy oddalił go, gdyż uznał, że ze strony obu podejrzanych nie zachodzi obawa matactwa procesowego i nie będą oni utrudniali prowadzonego przeciwko nim postępowania. Prokuratura złożyła już zażalenie na tę decyzję do sądu okręgowego. Dzisiaj sąd rozpatrzy skargę. (...)
Dziennikarzom „Porannego” udało się ustalić, że Jacek M. i Zbigniew K. mieli wziąć 50 tys. euro od kieleckiej firmy Echo Investment w zamian za obietnicę załatwienia korzystnego rozstrzygnięcia przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, który zajmuje się skargą na uchwałę Rady Miejskiej w Łomży.
Otóż 23 lutego 2005 roku radni z Łomży przyjęli uchwałę, która dopuszczała "lokalizację obiektów handlowych o powierzchni powyżej 2000 tys. metrów" na terenach przy ul. Sikorskiego i Zawadzkiej, które wykupiła częściowo spółka Echo Investment. Właściciele części działek złożyli jednak skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku wskazując, że w "studiom kierunków zagospodarowania przestrzennego" z 2002 roku, nie wskazano miejsc, gdzie mogą być lokowane hipermarkety, choć jest to wymagane prawem. Skarżący domagali się wstrzymania wykonania uchwały oraz jej uchylenia jako niezgodnej z prawem. Pierwszy z wniosków został już odrzucony we wrześniu.
W trakcie postępowania w WSA został zmieniony sędzia referent Jerzy Bujko, który już raz, w 2001 roku, wydał niekorzystne dla Echo Investment orzeczenie.
- Zmienił się sędzia referent, bo pan Jerzy Bujko przeszedł do NSA - powiedziała nam Danuta Tryniszewska - Bytys, rzecznik prasowy WSA.”
więcej: Kurier Poranny - Stawka na sąd
Sprawą łapówki zajmuje się także Gazeta Wyborcza, która przytacza m.in. wypowiedź rzecznika Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku skarżącego się na decyzję sądu, który nie chciał aresztować tymczasowo podejrzanych w tej sprawie białostczan. „Brak aresztu w takiej sprawie, przy zarzucie płatnej protekcji, znacznie komplikuje prowadzenie śledztwa. Takie sprawy mają szczególny charakter. Kiedy podejrzany pozostanie na wolności, może wpływać na świadków, a przez to utrudniać śledztwo” - komentuje dla Gazety Wyborczej rzecznik prokuratury Janusz Kordulski.
więcej: Gazeta Wyborcza - Łapówki za łomżyński hipermarket
Gazeta Współczesna zastanawia się zaś dlaczego akurat białostoccy biznesmeni mieliby pośredniczyć w korumpowaniu łomżyńskich decydentów?
„- Łomża jest na tyle blisko, żeby mieli dobre kontakty z łomżanami, a na tyle daleko, żeby byli postrzegani jako osoby z zewnątrz, spoza lokalnych układów, a więc bardziej dyskretne... - mówi nasz informator.
- To bardzo prawdopodobne - komentuje jeden z łomżyńskich przedsiębiorców. - Proszę zauważyć, że radni z własnej inicjatywy podjęli kroki do ułatwienia zbudowania hipermarketu w centrum miasta.”
Współczesna przypomina sięgającą już niemal 10 lat historię budowy łomżyńskiego hipermarketu. „kielecka spółka, zainteresowana stworzeniem w Łomży centrum handlowego, w połowie lat 90. rozpoczęła skupowanie działek u zbiegu ulic Sikorskiego i Zawadzkiej, mimo że plan zagospodarowania przestrzennego nie przewidywał w tym miejscu sklepów wielkopo-wierzchniowych. Rada poprzedniej kadencji zablokowała na tej podstawie próbę budowy centrum. Sprawa wróciła dwa lata temu. Tym razem grupa radnych dążyła do zmiany planu, twierdząc, że to inwestor wybiera lokalizację biznesu i nie należy go zniechęcać. Posługiwano się badaniami, z których wynikało, że mieszkańcy chcą, aby w Łomży powstał duży sklep, z ofertą konkurencyjną wobec lokalnego handlu. Mimo protestów mieszkańców okolicznych domów oraz środowiska kupieckiego, w lutym 2005 roku rada miasta przyjęła uchwałę, która umożliwiła budowę hipermarketu na granicy centrum Łomży i największego osiedla mieszkaniowego.”
więcej: Gazeta Współczesna - Białostoczanie jak Lew