Mural przypominający największą wiktorię w historii oręża polskiego
- To największa wiktoria w historii polskiego oręża, która później otworzyła nam drogę do Kremla. Uspokoiła także Rosję, która ciągle nacierała, ciągle atakowała i grabiła nasze tereny – mówi Adam Niebrzydowski burmistrz Jedwabnego wyjaśniając powstanie wielkiego muralu upamiętniającego bitwę pod Kłuszynem z 1610 roku.
Nieopodal Urzędu Miejskiego w Jedwabnem, w szczycie mieszkalnego bloku powstał mural opowiadające o bohaterstwie, sile i odwadze naszych żołnierzy sprzed ponad 400-stu lat. Na około 100m2 znalazła twarz hetmana Stanisława Żółkiewskiego skomponowana z husarią, znaną z wielu zwycięstw formacją kawaleryjską Rzeczypospolitej.
- Wybranie tej bitwy było jedną ze wspólnych decyzji Urzędu Miejskiego i Stowarzyszenia „Miłośników Ziemi Jedwabieńskiej” - precyzuje burmistrz. Mural wyszedł spod ręki Rafała Roskowińskiego, a dofinansowało go Ministerstwo Obrony Narodowej kwotą ponad 20 tys. zł. Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Jedwabieńskiej do sfinansowania dzieła dołożyło około 5 tys. zł.
- Kłuszyn 4 lipca 1610 roku był jednym z największych w historii wiktorii polskiego oręża. Cała operacja zaczęła się dużo, dużo wcześniej. Zakończyła się wielkim sukcesem wojsk polskich. Jeden z największych polskich hetmanów, jakim był Stanisław Żółkiewski, rozgromił oddziały szwedzko-rosyjskie, przekraczające ponad 10-krotnie oddziały polskie – przywołuje pasjonat historii Adam Niebrzydowski, burmistrz Jedwabnego. - Operacja przeprowadzona była z zaskoczenia. Po zajęciu ziem lennych polskich przez cara król Zygmunt III Waza zareagował wysyłając oddziały, na których czele sam stanął. Okupowano wówczas Smoleńsk i ze względu na zbieranie się bardzo dużych sił szwedzko-rosyjskich pod Kłuszynem, które mogłyby odeprzeć oblężenie Smoleńska, wysłał swego największego hetmana, największego stratega wojskowego jakim był Stanisław Żółkiewski pod Smoleńsk. Hetman biorąc około 7 tys. żołnierzy, a wcześniej rozpoczynając oblężenie miejscowości Carskie Zamiście, gdzie fortelem zostawił około 4 tys. żołnierzy, sam pod osłoną nocy udał się pod Kłuszyn, a tam zastał nieprzygotowanych, zaspanych można powiedzieć Szwedów i Rosjan. Ze względu na to, że polska kolumna rozciągnięta była na wiele kilometrów poczekał, aż wszystkie wojska dojdą i dzięki husarii, której było ponad 2 tys. rozgromiona została armia licząca ponad 30 tys. - opowiada Niebrzydowski. - Okres kiedy żył Stefan Zółkiewski, ale i inni hetmani: Zamoyski, Hodkiewicz, Jabłonowski, Czarnecki, to był największy w historii Rzeczypospolitej rozkwit i pod względem gospodarczym, ale też pod względem militarnym. Polska sięgała od morza do morza – dodaje.
Dziś Kłuszyn znajduje się daleko w Rosji.
Na otwarciu obecnych było wielu przedstawicieli lokalnych elit i służb mundurowych, m.in., kpt Jacek Bargielski, nowy p.o. komendanta miejskiego PSP w Łomży. Obecni byli parlamentarzyści senator Marek Komorowski i poseł Kazimierz Gwiazdowski oraz europoseł Krzysztof Jurgiel. Wstęgę przecinał także Marek Olbryś wicemarszałek województwa podlaskiego, Lech Szabłowski, starosta łomżyński i pułkownik Paweł Gałązka dowódca 18. Łomżyńskiego Pułku Logistycznego i Garnizonu Osowiec.