Happening bez happy endu (dla niektórych)
Młody kierowca volkswagena spowodował kolizję z nieoznakowanym radiowozem. Zarówno on jak i jego pasażer mieli przy sobie narkotyki. Obaj trafili do policyjnego aresztu.
Łomżyńscy policjanci informują o nocnym zdarzeniu, jakie miało miejsce w sobotę po 22, na jednym z parkingów w centrum miasta. Podczas happeningu na rzecz chorego dziecka 21-letni kierowca volkswagena, chcąc popisać się przed znajomymi, wyjechał z drogi podporządkowanej i nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi policji wskutek czego doszło do kolizji. Kierowca jeszcze wrzucił wsteczny bieg i próbował uciec z miejsca, ale policjanci skutecznie mu to uniemożliwili. Podczas rozmowy funkcjonariusze wyczuli charakterystyczny zapach marihuany wydobywający się z wnętrza pojazdu. Podczas przeszukania samochodu znaleźli w jego wnętrzu dwa zawiniątka z kryształem białego koloru. Kolejne zawiniątko, tym razem z suszem, policjanci znaleźli przy kierowcy. Wstępne badanie narkotesterem wykazało, że znalezione substancje to klefedron i marihuana. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca pojazdu był trzeźwy jednak została pobrana od niego krew w celu zbadania czy nie prowadził pod wpływem środków odurzających.
We wtorek mężczyźni usłyszeli zarzuty posiadania środków odurzających, a kierowca dodatkowo odpowie za spowodowanie kolizji drogowej. Policjanci nie wykluczają rozszerzenia zarzutów.
Na szczęście w zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń.
(źródło: KMP Łomża)