Blisko domu, a daleko od świata
Spokojny i jednostajny bór sosnowy czy gęsty las mieszany wśród wilków i jeleni od 1 maja może stać się legalnym miejscem noclegowym. Wystarczy poczuć zew natury. W połowie wakacji pytamy jakim powodzeniem cieszy się program „zamieszkać w dziczy” pod Łomżą, który uruchomiły Lasy Państwowe.
- Uruchomienie programu spowodowało, że busshcrawtowcy i surviwalowcy zaczęli pojawiać się w lesie legalnie – mówi Katarzyna Sobocińska, koordynatorka programu w Nadleśnictwie Łomża. - Według regulaminu grupy większe niż 9 osób i nocujące dłużej niż dwie noce z rzędu informują Nadleśnictwo Łomża – wyjaśnia.
Od 1. maja Nadleśnictwo udostępniło ponad 1,5 tys. ha lasów, w których bez obaw można „zamieszkać w dziczy”. Obszary dopuszczone można sprawdzić na mapie.
- Spokojny i jednostajny bór sosnowy czy gęsty las mieszany, to możliwości jakie oferujemy chętnym programu – przybliża Sobocińska. - Mamy też tereny pagórkowate jak i płaskie – dodaje.
– W obecnym czasie takich grup było dwie. Pierwsza grupa to harcerze, którym las nie jest obcy, a druga grupa to miłośnicy leśnej przygody. Grupy mniejsze korzystały z wymarzonej propozycji bez zgody nadleśnictwa – informuje Pani koordynator.
Dotychczasowe doświadczenie wskazuje, że jesteśmy odpowiedzialni w lesie. Koordynatorka projektu wzorowo ocenia postępowanie surviwalowców.
- Przed programem były obawy, że zaśmiecanie lasów może się zwiększyć, ale szczęśliwie się one nie sprawdziły. Myślę, że osoby korzystające z programu w porównaniu z grzybiarzami wypadają wzorowo. Administracja terenowa dwóch leśnictw na którym funkcjonuje program, przyznali kredyt zaufania podczas swojej nieobecności i nie zawiedli się podczas trzymiesięcznego działania – chwali Katarzyna Sobocińska. - Argumentem jest to, że piękna natury nie chcemy zatrzymywać tylko dla siebie, a chcemy się tym dzielić, tak jak jest to w innych krajach. Nie zauważamy też w swojej pracy kolizji z pracami leśnymi i dewastacji lasu z powodu turystów, a obiekty chronione są w nienaruszonym stanie. Kolejny argument noclegu w lesie, to przygoda za którą nie dokonujemy płatności.
Oczywiście w czasie wszechobecnego internetu, śledzenia każdego ruchu i łatwego życia w komforcie mieszkań taka przygoda w lesie może być terapeutyczna. W dobie programów „Przetrwać w dziczy”, czy „Przygody z ..” niedługo zabraknie miejsc na ciszę i obcowanie z przyrodą.
- Udostępniony teren około 1,5 tys. hektarów jest wystarczający, aby korzystający z obszarów nie wpadali na siebie i mieli poczucie terenu najbardziej dogodnego dla siebie – uspokaja koordynatorka.
Przeżycia jakich doświadczymy podczas takich wypraw mogą sprawić, że niby blisko domu, a tak daleko od świata.
Nocowanie na dziko w lesie pod Łomżą