Wielki Dzień Pszczół również w bibliotece
8 sierpnia obchodzimy w Polsce Wielki Dzień Pszczół. Ma on przypominać o ogromnym znaczeniu pszczół dla całego ekosystemu, odpowiadają bowiem za zapylanie większości gatunków roślin, zapewniającym ludziom pożywienie, a są coraz bardziej zagrożone. Stąd organizowanie spotkań i warsztatów ekologicznych, takich jak piątkowe zajęcia dla dzieci „Jak ważne są pszczoły” z udziałem pszczelarki Agnieszki Zielewicz w Filii nr 6 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łomży. – Każde działanie edukacyjne w odniesieniu do pszczół jest bardzo wartościowe, szczególnie kiedy dzieci poznają ich znaczenie dla ekosystemu i całej gospodarki – podkreśla Wiesław Grzymała, prezes zarządu Regionalnego Związek Pszczelarzy w Łomży.
Gdyby nie pszczoły na Ziemi nie byłoby życia, ponieważ te niepozorne owady zapylają większość roślin niezbędnych do naszego przeżycia. Dlatego w słowach, że jeśli zginą pszczoły, w końcu zginą też ludzie, nie ma więc cienia przesady.
– Pszczoły odpowiadają za zapylanie wielu gatunków roślin, które zapewniają nam większość pożywienia – mówi Wiesław Grzymała, którego pasiekę założył jego dziadek krótko po I wojnie światowej. – Tymczasem jest ich coraz mniej, co może doprowadzić do wielkich szkód. Problemem są tu pestycydy, ale na pierwszym miejscu zagrożeń wymieniłbym jednak uprawy monokulturowe, na przykład gryki czy rzepaku, którego współczesne odmiany są mniej nektarodajne. Ważna jest też bioróżnorodność, a jej przy monokulturze nie ma, więc pyłek, podstawowy pokarm białkowy dla pszczół, nie zawiera pełnego zestawu aminokwasów. Nektar możemy jeszcze zastąpić cukrem, ale pyłek nie ma już swojego odpowiednika. Kiedyś najpierw kwitły sady, potem łąki. Teraz w przydomowych ogródkach są iglaki, ładnie przystrzyżona trawka. Nie ma też pachnących łąk, bo trawę ścina się szybciej, jeszcze przed jej zakwitnięciem. Bardzo poszukiwany jest miód lipowy, a jednocześnie przy drogach wycina się lipy, których kiedyś było mnóstwo – to wszystko sprawia, że pszczół jest coraz mniej.
– Nie musimy lubić miodu i leczyć się propolisem, żeby los pszczół był nam bliski – dodaje Agnieszka Zielewicz. – 8 sierpnia obchodzimy Wielki Dzień Pszczół, święto mało popularne, gdy tak naprawdę każdy dzień powinien być dniem pszczół, gdyż to pracownicy o ogromnym znaczeniu. Świat nie może istnieć bez zapylaczy, gdyż właśnie dzięki ich pracy każdego roku owocuje tyle roślin. Pszczoły to wyjątkowe zwierzęta! Mówię to z pełnym przekonaniem jako pszczelarz. Zostały one uznane za najważniejszy gatunek żyjący na Ziemi! Do nas wszystkich należy więc obowiązek dbania o pszczoły i tworzenia dla nich jak najlepszych warunków życia.
Stąd pomysł pszczelarki organizowania różnych inicjatyw edukacyjnych, w tym realizowanych we współpracy z Miejską Biblioteką Publiczną w Łomży, jak choćby dwie edycje konkursu poetycko-plastycznego „Wesoła pszczoła-malowane wiersze”, skierowanego do uczniów klas I-III szkół podstawowych z Łomży i powiatu łomżyńskiego czy zajęć warsztatowych dla najmłodszych.
Agnieszka Zielewicz opowiedziała dzieciom o znaczeniu i ogromnej pracowitości pszczół, co im zawdzięczamy, w jaki sposób te pożyteczne owady pracują, jak długo żyją, jakie rośliny zapylają i o wielu innych ciekawostkach z nimi związanych. Uczestnicy spotkania mogli też zobaczyć strój w jakim pracuje pszczelarz, a także sprzęt, którym posługuje się podczas wyrabiania miodu.
– Dzieci można uczyć w różne, ciekawe dla nich sposoby; ważne aby z warsztatów wyniosły jak najwięcej wiedzy i doświadczenia – podkreśla Agnieszka Zielewicz. – Wiemy, że chętnie zdobywają wiedzę poprzez zabawę, dlatego dzisiejsze zajęcia były właśnie formą edukacyjnej zabawy. Wiadomości i ciekawostki o pszczołach były więc nią przeplatane, mieliśmy pszczele krzyżówki, „pszczółkowe” memory, puzzle, zabawę woskiem i degustację miodu – czyli było słodko i wesoło.
Wartość regularnych działań tego tych dostrzega również Wiesław Grzymała, podkreślający, że chociaż na terenie dawnego województwa łomżyńskiego przybywa ostatnio pszczelarzy, również młodych, to edukacja kolejnych pokoleń ma duże znaczenie, bowiem rola pszczół w naszym ekosystemie jest ogromna.
– Mamy obecnie około 140 pszczelarzy – mówi Wiesław Grzymała. – Pszczelarstwo staje się modne, przychodzą więc też młodzi ludzie, ale niektórzy nastawiają się na szybki biznes, a tutaj tak to nie wygląda, bo jeden rok trafia się miodny, a kolejny już niemiodny. Akurat tamten rok był słabszy, ten jest lepszy, przynajmniej u mnie. W każdym razie jest zainteresowanie, wygląda więc na to, że pszczelarstwo w naszym regionie przetrwa.
Wojciech Chamryk