Osiedlowa straż pożarna
Chodzą w koszarówkach, a można ich spotkać jak robią obchód okolicznych ulic w Nowogrodzie. Mają dwa pojazdy, na które zabierają około 70 litów wody, aby np. w upalny dzień ustrzec kierowców przez ugrzęźnięciem w roztopionym asfalcie. To OSP Kościuszki.
Czterech chłopców Konrad, Hubert, Michał i Grzegorz, z których jeden ma 10 lat, a pozostali po 12 i z ogromnym entuzjazmem wcielają się w role strażaków. Patrolują ulice, obserwują czy w ten wakacyjny czas ktoś nie potrzebuje ich pomocy. Dysponują dwoma pojazdami operacyjnymi: wózkiem i taczką. Za bazę służy im garaż jednego z rodziców przy ul. Kościuszki w Nowogrodzie pod Łomżą. O entuzjazmie i zaangażowaniu młodych bohaterów świadczy fakt, że jeden z tych Osiedlowych Strażaków, aby wyposażyć pojazd, pozbierał złom w obejściu rodziców, sprzedał go, a za zarobione pieniądze kupił wąż, na wyposażenie taczki. Taczkę zresztą rodzice musieli kupić nową, bo ta z podwórka, stała się pojazdem służbowym.
- Mamy na wózku i na taczce 4 baniaki wody. Na taczce jest około 50 litrów wody, a na wózku około dwudziestu litrów. Mamy pompkę, którą przyczepia się do wkrętarki i ona pompuje. Z jednej strony wąż wkłada się do wody, a drugiej strony leci woda pod ciśnieniem – tłumaczy Konrad.
Na stronie facebookowej OSP Kościuszki można zobaczyć informacje o akcjach, w których uczestniczyli.
„ W dniu 23.07. 2021 r o (godz 14.05) zostaliśmy zadysponowani do chłodzenia i zabezpieczania topiącego się asfaltu przy ul. Kościuszki w Nowogrodzie. Zastępy, które działały GBARt: Wózek OSP Kościuszki, GCBA: Taczka OSP Kościuszki” - brzmi komunikat opatrzony zdjęciami z akcji.
W upały przy ul. Kościuszki, gdzie ma swoją bazę Osiedlowa Straż Pożarna, wylany asfalt topił się. Dlaczego młodzi chłopcy zaangażowali się w walce z upałem na ich ulicy?
- Są sytuacje, że wjeżdżają samochody i wyjechać nie mogą, bo się wtapiają w ten asfalt – wyjaśnia potrzebę akcji Konrad i tłumaczy - Zostaliśmy zadysponowani do schłodzenia asfaltu. Kolega Hubert rozstawił pachołki i kierował ruchem, ja byłem odpowiedzialny za pompowanie wody i zlewanie. Drugi kolega (Michał – dop. red.) też był odpowiedzialny za zlewanie asfaltu – tłumaczy.
- Trwało to około pół godziny – wtrąca Hubert.
Kto zadysponował pytam? Sami - odpowiadają zgodnie. To dla zabawy, ale z pożytkiem dla ludzi – dopowiadają. Osiedlowa Straż Pożarna ma też inne akcje na swoim koncie. Działali przy zalanej posesji przy ul. Kościuszki czy rozdawali ulotki przy Mobilnym Punkcie Szczepień, który w sobotę rozstawiono obok targowiska.
- Pod okiem dorosłych na miarę swoich możliwości jak mogą, próbują się wcielać w rolę strażaków - wyjaśnia Grzegorz Palka, burmistrz Nowogrodu i czynny druh Ochotniczej Straży Pożarnej. - Dobrze to wróży na przyszłość – stwierdza, i aby nie gasić w chłopcach zapału deklaruje, że będą włączani w działania prewencyjne, ponieważ widzi w nich potrzebę działania, potrzebę niesienia pomocy. Tę empatię przejęli po ojcach, ponieważ dwóch z nich jest strażakami.
Wojtek, który chciał zostać strażakiem, za swoje zaangażowanie w ratowanie sąsiadów otrzymał „hełm strażacki złoty”. Chłopcy z OSP Kościuszki też mają braki sprzętowe.