Zerwana czerwona pajęczyna w Parku Świętego
Ta olbrzymia kula powstała z rur stalowych, które ocynkowano ogniowo, dla zabezpieczenia przed korozją. Dla zabezpieczenia dzieciaków z placu zabaw przed spadaniem z wysokości kilku metrów opleciono plastikową taśmą „kulistą kostkę” z lin z rdzeniami stalowymi w oplocie z polipropylenu. Po czerwonej sieci "pajęczego kryształu" dzieci mogły do niedawna wspinać się, zwieszać i huśtać, a teraz mogą czytać kartki: "Urządzenie niesprawne. Zakaz użytkowania". Czy posłuchają zakazu?
W październiku 2019 roku prezydent Mariusz Chrzanowski otworzył dwa dosyć duże i nowoczesne placyki zabaw w Parku Jana Pawła II. Umieszczone są od strony ulicy Bolesława Prusa i ogrodzone płotkami. Szybko stały się ulubionym miejscem zabaw dzieci i spotkań nastolatków, dlatego kwota ponad 692 tysięcy złotych na ich zbudowanie wydaje się trafioną inwestycją. Na obrzeżu kuli i we wnętrzu z plątaniną linek milusińscy sprawdzali odwagę i koordynację ruchów, napinali i ćwiczyli mięśnie, pokonywali lęk: wysokości i przestrzeni. Oswajali się z funkcjonowaniem organizmu bez stabilnego podłoża, ponieważ linki przy każdym chwycie ręką lub nadepnięciu stopą poruszały się w różne strony. Nieoczekiwanych wrażeń dostarczały takie wspinaczki, gdyż starających się zdobyć szczyt z kilku kierunków zwykle było kilkoro. Pod sprężystą, kolorową warstwą pianki tartanu typu EPDM ukryto warstwę czarną SBR, elastyczną, aby amortyzowała spadające z konstrukcji dziecko.
"Uważaj na gwoździe"
- W tej kuli na okrągło coś się rozrywało - opowiada kobieta, która często przychodzi z dzieckiem i koleżanką z dzieckiem. W słoneczny wtorek, 15. czerwca, wybierają plac dla mniejszych pociech. - Próbowali linki czasami naprawiać: a to zrobione, a to zepsute. Złe materiały albo zła konstrukcja. Ja swojemu synowi mówiłam nieraz, żeby tam na gwoździe uważał. Niech naprawią raz, a dobrze.
Łomżynianka mówiąca o "gwoździach" mogła mieć na myśli śruby, łączące kawałki linek. Z bliska wygląda to tak, że kilka odcinków liny zbiega się i jest zaciskane śrubami, a w miejscu złączenia są ochronne nakładki. Nietrwałe, mimo że firma Activeline z Lublina zapewnia na stronie internetowej, że linaria wykonuje się "z przyjaznych i trwałych materiałów z dbałością o każdy szczegół". W diamentowej kuli linarium w Łomży szczegółów jest taka masa, że nie wytrzymują słów krytyki.
Mirosław R. Derewońko