Kraina lodów, sportu i kultury na Dzień Dziecka
Łomża od rana do godzin poobiadowych tętniła życiem, gwarem, śpiewem i śmiechem dzieci od lat 3 do 19-latków. Na ulice, skwery, place, boiska, stadion, bulwar, do parku i do lodziarni wędrowały tłumy grup przedszkolnych i klas szkolnych pod opieką sympatycznych nauczycielek i nauczycieli. - Na Dzień Dziecka potrzebna jest moc energii i dużo zapału do zabawy - mówi 13-letni Dominik Górski, który przewodzi klasie 7 G z SP 9. Koleżanki i koledzy śmiałego chłopca dodają, że ważne w życiu dzieci jest: poczucie humoru, którego czasem brakuje dorosłym, gry komputerowe, sport i nauka. Doceniają odwagę cywilną, kulturę osobistą, wrażliwość na piękno przyrody i sztuki. Ideały.
Klasa 7 G to dobry przykład zespołu, który z daleka na ulicy Farnej zwraca uwagę: idą w kierunku Starego Rynku niespiesznie, ale nie ślamazarnie; rozmawiają wesoło, lecz nie krzykliwie; czują się na luzie, a potrafią uważnie słuchać, żartobliwie komentować i reagować kulturalnie. Dlatego aż się prosiło, żeby z bohaterami święta - ustanowionego przez ONZ w 1954 r. - porozmawiać, co robili w Dzień Dziecka 2021. Grali w warcaby, szachy, twistera, co oznacza przekładanie rąk i nóg na macie z punktami do zajęcia, a wybierają się na bulwar nad Narwią. Nie dziwota, że to taka zgrana klasa, bo dużo w niej piłkarzy, jak Oliwier Borawski, Adrian Niedźwiedź i Hubert Wronka, i koszykarzy, jak Wojciech Gardocki i Dominik Górski. Dziewczęta także mają dziecięce pasje, jak koszykarki: Maja Zysk i Anna Polkowska czy grająca w piłkę nożną Małgosia Rykaczewska (najwyższa średnia ocen 5, 17 - na dzisiaj). Omnibusem jest Hubert Chrostowski, laureat konkursu z geografii i historii oraz finalista z matematyki, a gospodarzem klasy skromny, dobry uczeń Kuba Dąbrowski. Niektóre z dzieci hodują zwierzęta, inne rysują, malują obrazy lub grają na instrumentach. Wszystkie szanują rodziców i wychowawczynię Wiesławę Domalewską, znakomitą polonistkę. Po kupieniu lodów na Starym Rynku 7-klasiści poszli spacerkiem na bulwar, by móc biegać, ćwiczyć, porozmawiać. Choć są młodsi o rok od innych 7-aków, to najlepiej się uczą i dostają puchary za osiągnięcia sportowe.
"Wypasione" pakiety sportowe
Na bulwarze królową Dnia Dziecka jest uśmiechnięta Elżbieta Skrzetuska. Wprawdzie z daleka jej nie widać, ale budkę z lodami i kolejkę na pół Portu Łomża - tak. Bogumiła Kenigsman śmieje się, na pytanie, z którą klasą przyjechała autobusem. - Tu stoi po lody chyba cała Szkoła Podstawowa z Drozdowa - odpowiada nauczycielka optymistka. Dzieci z klas 0, 1, 2, 3 oglądały zabawny spektakl "Przygody Koziołka Matołka" w teatrze , zaś w drodze powrotnej zaszły na lody. W szkole czekają jeszcze na milusińskich zawody sportowe i spotkanie ze strażakami OSP Drozdowo. Ich rówieśnicy z Łomży od godziny 9. rano falami napływali na stadion przy Zjeździe, gdzie czekał z plecakami z nagrodami i przyborami Wojciech Klimaszewski. Nauczyciel WF w 2019 r. zdobył dofinansowanie 50 tys. zł z Budżetu Obywatelskiego na organizację Dnia Dziecka 2020, którego z udziałem dzieci nie można było zorganizować z powodu pandemii covidu. 38-latek z satysfakcją patrzył na pękate, "wypasione" worki z siatki, pełne piłek, znaczników i pachołków, jakie dostało w prezencie każde przedszkole i każda podstawówka. Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski promieniował humorem i życzył dzieciom na trybunach, aby były radosne, uśmiechnięte i częstowały się słodyczami w dniu swego święta, które w Polsce jest obchodzone 1. czerwca, jednak nie wszędzie w świecie to ta data.
"Łomża biega od przedszkola do juniora"
Na murawie stadionu miejskiego rozstawiono aż 8 atrakcji dla najmłodszych. Kolejki były krótkie i dłuższe, zależnie od rodzaju zabawy i liczby uczestniczących dzieci. Wysoka zjeżdżalnia, skakaniec i suchy basen z barwnymi piłeczkami. Bańki mydlane z automatu i własnoręcznie tworzone z pętli na uchwycie, bramka giganta i minibramka do strzelania gola na miarę Ligi Mistrzów zajęły czas z animatorami tak, jak zaplanowali organizatorzy z MOSiR-u. Każdy chciał spróbować obrócić się w przezroczystej kuli, żeby przeżyć bezpieczny zawrót głowy. Kamil Walczyk uczył rozgrzewki przed biegiem na 100 m i dawał sygnał do startu, a Zbigniew Dziekoński czuwał na finiszu z kamerami i dobrym słowem dla zziajanych sprinterek i sprinterów w wieku od lat około 5 do 10. Gdy 1-acy SP 10 brali udział w akcji "Łomża biega od przedszkola do juniora", Daniel Pupek z 3-letnim synem Ignacym wędrował w poszukiwaniu atrakcji dla malca. Oliwier Sobotka wzbudzał podziw celnością strzału do minibramki małej jak piłka futbolowa. 3-klasista SP 9 to kapitan drużyny "Perspektywy", który w Dzień Dziecka przyszedł z tatą Waldemarem pograć jeden na jednego. Czego najbardziej potrzebują dzieci od dorosłych? - Miłości i zabawy - mówi celny strzelec, trafiając piłką do bramki.
Jedni milusińscy poszli na lody, drudzy na bieżnię, trzeci na spacer, czwarci na koncert, nazwany na wypadek braku słońca "Słoneczną estradą". Dzieci z grup wokalnych i uczestniczące w konkursach MDK - DŚT wystąpiły w kawiarence z leżakami przed Galerią Pod Arkadami. Nieoceniona, jak na festynach, okazała się Magda Sinoff, opowiadając piękną polszczyzną ciekawostki o wykonawcach. Gwoli ścisłości, napiszemy, że na uliczkach starówki i nad Narwią spotkaliśmy zakochane dzieci w objęciach, dzieci w wózkach z tatą, dzieci z SP 1, SP 4, SP 10 oraz II LO, czyli - i tak nie wszystkie.
Tekst i fot.: Mirosław R. Derewońko