Pościgi, bo nie zatrzymali się do kontroli policji
Motocyklista nie zatrzymał się do kontroli i przez kilka kilometrów uciekał policjantom. Kierowca osobówki także poczuł prędkość i próbował uciekać. Obie próby okazały się nieskuteczne.
W miniony czwartek, 29. kwietnia, w Gminie Piątnica nieoznakowany radiowóz łomżyńskiej drogówki nagrał motocyklistę jadącego 150 kilometrów na godzinę. Mundurowi zauważyli kierowcę w tylnej kamerze, kiedy wyprzedzał ciąg pojazdów. Motocyklista nie wiedział, że w jednym z tych samochodów jadą policjanci. Podjęli oni próbę zatrzymania, ale kierownica yamahy nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe i kontynuował jazdę. Podczas ucieczki – informują policjanci - kierowca popełnił dodatkowo szereg innych wykroczeń drogowych: zlekceważył linię podwójnie ciągłą czy nie sygnalizował manewrów, które wykonywał. Po czterokilometrowym pościgu mundurowi zrównali się z jednośladem i zablokowali mu drogę ucieczki. Dopiero wtedy kierujący yamahą zatrzymał się. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec powiatu łomżyńskiego. Za stworzenie realnego zagrożenia na drodze policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za to przestępstwo Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do 5 lat. Mężczyzna odpowie również za popełnione wykroczenia.
Kolejne niezatrzymanie się do kontroli miało miejsce we wtorek, na terenie gminy Jedwabne. Patrol policji w rejonie wsi Kąty próbował zatrzymać kierowcę hondy civic. Meżczyzna zlekceważył sygnały policji i zaczał uciekać. Następnie porzucił pojazd i uciekał pieszo. Z nieofocjalnych informacji wynika, że ukrył się na jednej z posesji. Na miejsce ściągnięto znaczne siły policji, ponieważ jak mówią świadkowie, przyjechało tam może nawet kilkanaście radiowozów. Policja potwierdza zdarzenie, ale nie udziela jeszcze bliższych informacji.