Mogło dojść do podpalenia aptek w Wiźnie i Jedwabnem
Zgłoszenie o wybitej szybie w oknie i wydobywającym się dymie z wnętrza apteki na parterze budynku przy pl. Kapitana Władysława Raginisa w Wiźnie otrzymał o godzinie 23.11 w czwartek dyżurny w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łomży. W Wielki Piątek tydzień wcześniej miał miejsce pożar w aptece przy ul. Łomżyńskiej w Jedwabnem. Policja nie wyklucza udziału osób trzecich w wywołaniu pożaru w Wiźnie i celowego podpalenia apteki w Jedwabnem.
Starszy brygadier Grzegorz Wilczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Łomży informuje, że do pożaru apteki w Wiźnie zadysponowane zostały dwa zastępy z OSP KSRG Wizna i jeden zastęp JRG Łomża. Strażacy w czwartkową noc dostali się do środka po wyważeniu drzwi wejściowych. Nie widziano nikogo w środku ani w pobliżu, przyczyną prawdopodobną pożaru mogła być raca dymna. Odłączyli zasilanie w energię elektryczną i skierowali strumień gaśniczy na palący się regał z płyty meblowej. Sprawdzili stan lokali mieszkalnych na piętrze, gdzie stwierdzili śladowe ilości tlenku węgla. Cztery osoby z mieszkańców budynku nie zgłaszały dolegliwości.
- Trwają intensywne czynności wyjaśniające przebieg zdarzenia - podaje mł. asp. Justyna Janowska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży, nie wykluczając udziału osób trzecich w wywołaniu pożaru.
Praktycznie bliźniacze zdarzenie - z perspektywy strażaków - miało miejsce w Jedwabnem tydzień wcześniej, w piątek. - Podobne zgłoszenie, nie wiadomo kto i nie ma monitoringu - streszcza st. bryg. Wilczyński. Policjantka Janowska precyzuje, że zgłoszenie o pożarze w aptece w Jedwabnem było około godz. 20. - Dostaliśmy zgłoszenie, że ktoś do apteki przy ulicy Łomżyńskiej wrzucił petardę i doszło do pożaru - relacjonuje. - Na zapleczu w tym czasie przebywała współwłaścicielka. Wstępne ustalenia Policji wskazują, że - jak określa młodsza aspirant - "mogło dojść do podpalenia". Szkody oszacowane wstępnie w aptece w Jedwabnem wynoszą 180 tys. zł: uległy zniszczeniu lub spaleniu pomieszczenia apteki z lekami. Starszy brygadier uściśla, że "powierzchnia pożaru, który został ugaszony jednym prądem wody, wynosiła jedynie dwa metry kwadratowe, jednak zniszczenia powodowane są nie tylko samymi płomieniami, ale również działaniem wysokiej temperatury".
Strat w aptece w Wiźnie - według Policji - jeszcze nie oszacowano.
Mirosław R. Derewońko
e-mail: mrd@4lomza.pl
nr tel. kom.: 696 145 146