Wysokie Mazowieckie i Siemiatycze miastami dobrego życia wg Polskiego Instytutu Ekonomicznego
Wysokie Mazowieckie i Siemiatycze zaliczone zostały do tzw. miast dobrego życia w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Przewidując możliwe scenariusze rozwoju dla miast liczących do 20 tys. mieszkańców, naukowcy porównali sytuację w ponad 200 ośrodkach miejskich, w tym 11 z województwa podlaskiego.
Prognozy dotyczą nie konkretnych miejscowości, a trzech grup na jakie je podzielono. To miasta dobrego życia, niewykorzystanych szans i takie, które nie zmienią swojej sytuacji bez impulsu zewnętrznego.
Do pierwszego typu zaliczono te, które mają wysoką pozycję w regionie, dobrą sytuację finansową, i są przyjazne dla biznesu. Tu zagrożeniem może być tylko odpływ, szczególnie młodych, ludzi do większych ośrodków w poszukiwaniu jeszcze lepszych warunków.
Miasta niewykorzystanych szans są także w niezłej sytuacji ekonomicznej, ale gorszą mają tę społeczną. Same uważają się za zadbane i atrakcyjne, ale nieco mniej mogą zaoferować mieszkańcom i nie są zbyt innowacyjne. Z województwa podlaskiego do tej grupy zaliczono Czarną Białostocką, Knyszyn, Łapy, Nowogród, Michałowo i Szczuczyn. Dalsze ich losy zależą w głównej mierze od stopnia zaangażowania elit i lokalnych liderów - uważają ekonomiści.
Natomiast miasta, które potrzebują impulsu rozwojowego (m.in. Dąbrowa Białostocka, Lipsk i Rajgród) mają nie tylko złą sytuację demograficzną, ale także są słabe ekonomicznie. Same przyznają, że mają niewielkie perspektywy na rozwój, a szansę widzą tylko w zwiększeniu atrakcyjności turystycznej.
Z kolei autorzy raportu uważają, że poza aktywnością liderów ważny jest też poziom nakładów inwestycyjnych - miasta te wykorzystują np. o wiele mniej pieniędzy unijnych.