Widok z okna
Starannie wyszukana kompozycja kontrastów - plam, lini i kresek, bieli i szarości - połączonych w dynamiczną całość ukosami smug śniegu. Zgrabnie uchwycony ruch śnieżycy to kontrast dla uziemionych samochodów, przypominających klawiaturę czekającą na wirtuoza obrazu. No i mocniejszy akord: Autor poczekał na dwa auta - co spostrzegawczemu widzowi daje możliwość rozbudowania narracji. Te skierowane do siebie auta to wrażenie zamrożonego na chwilę ruchu wewnątrz obrazu. Nie przeszkadza brak sylwetek ludzkich, bo skoro wypatrzymy, że na końcu ścieżki jest jakieś wejście, to w domyśle spodziewamy się obecności życia. Z kolei ktoś dopowie, że kierowca z lewej mógł rozpędzić się i zagapić albo ma samobójcze myśli. Tak łatwo szukajace sensacji media zakodowały w umysłach nadmiar kraks i aut w rowach, że skoro niektórzy lubią zrzucać całą winę na drzewa, to inni zapewnią, że widzieli, jak drzewa atakują tych wspaniałych posiadaczy "wygodnych foteli z kierownicą"... Już niech lepiej zima kojarzy się z szukaniem zdrowia na spacerze i beztroską aktywnością, a chwilowo uziemionym w domu życzyć należy dużo urozmaiconych widoków za firanką, oprócz radości z bezpiecznego oglądania znajomego pejzażu. Ale widzianego inaczej - co twórczo zauważył potrafiący patrzeć, fotograf z Łomży.