Mural z dowodem zbrodni
- To nie jest przypadkowe miejsce ani przypadkowe malowidło – mówił podczas oficjalnego otwarcia prezes Stowarzyszenia Wizna 1939 Dariusz Szymanowski. - Około 100 m od tego miejsca (w kierunku portretu Raginisa dot. red.), pod koniec czerwca 1941, SS-mani rozstrzelali kilkunastu mieszkańców Wizny. Mural jest wizją artystyczną, ale zawiera jeden element, który ma wartość dowodową. W dolnym lewym rogu widać denko łuski z oznaczeniem SS, którą członkowie Stowarzyszenia Wizna 1939 dwa lata temu znaleźli w miejscu gdzie rozstrzeliwali SS-mani.
To już dziewiąty mural, który zdobi i edukuje Wiznę. - Dzięki tym obrazom jeszcze łatwiej będzie nam budować wspólnotę narodową i państwową – mówił Jan Józef Kasprzyk, Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, którego Urząd po raz pierwszy w Wiźnie współfinansował powstanie muralu.
- Pierwszy mural jaki zrealizowaliśmy dotyczył żołnierzy polskich – przypominał Dariusz Szymanowski - żołnierzy września, żołnierzy kpt Raginisa prowadzonych do niewoli niemieckiej. I tak z kolejnym rokiem wpadliśmy na pomysł, żeby co rok powstawał nowy mural dotyczący tej historii. Jest portret kpt. Raginisa, inny dotyczący wywózek na sybir, i tak co roku powstaje kolejny obraz poświęcony historii Wizny. W tym roku obraz poświęcony jest mieszkańcom Wizny, narodowości żydowskiej, zamordowanych przez Niemców w końcu czerwca 1941 roku. Sam obraz jest wizją artystyczną. To nie jest przypadkowe miejsce ani przypadkowe malowidło. Około 100 m od tego miejsca (w kierunku portretu Raginisa), pod koniec czerwca SS-mani rozstrzelali kilkunastu mieszkańców Wizny. Mural jest wizja artystyczną, ale zawiera jeden element, który ma wartość dowodową. W dolnym lewym rogu widać denko łuski z oznaczeniem SS, którą członkowie Stowarzyszenia Wizna 1939 dwa lata temu znaleźli w miejscu gdzie rozstrzeliwali SS-mani. Wskazał nam to miejsce mieszkaniec Wizny, który wtedy miał 17 lat i widział to tragiczne wydarzenie. Wróciliśmy tam i to jest dowód tej zbrodni. Sam mural poświęcony jest pamięci niewinnie zamordowanych mieszkańców.
- Jestem głęboko przekonany i chylę czoła przed inicjatorami tej serii murali - mówił Jan Józef Kasprzyk - że jest to jedna z takich form, że poprzez obraz młode pokolenie zainteresuje się naszą historią. Stoimy przed obrazem wstrząsającym, ale pokazującym prawdę o tragicznych wydarzeniach II Wojny Światowej. Pokazującym kto był ofiarą, a kto katem.
- Maluję Polską historię, ponieważ jest to mój rodzinny obowiązek – wyznał autor dzieła dr Rafał Roskowiński. - Wizna stała się dla mnie sanktuarium murali, ponieważ dzięki Stowarzyszeniu Wizna 1939 i prezesowi p. Darkowi Szymanowskiemu udało się wskrzesić tę wielką historię Wiźnieńskiej bitwy 1939 roku. Wszystkie murale Wiźnieńskie są smutne - skonstatował artysta. Ta mała Wizna jest znana na całą Polskę przez bitwę Wiźnieńską, ale też przez murale. To jest jedyna taka mała miejscowość w Polsce, która ma tyle murali.
Doceniając wartość marketingową dzieł na ścianach budynków miejscowości wójt Gminy Wizna Mariusz Soliwoda dziękował inicjatorom. - Jestem wdzięczny Stowarzyszeniu Wizna 1939, że te murale powstają w naszej miejscowości. Przez to, że powstają one tutaj, Wizna określana jest miasteczkiem murali. Jest to punkt zachęcający, aby zobaczyć naszą miejscowość, odwiedzić, żeby poznać historię miejscowości, która w tych muralach się zawiera.
