Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 26 listopada 2024 napisz DONOS@

Miś jest wiecznie głodny wspomnień

Główne zdjęcie
Teresa Adamowska

- W dzieciństwie i młodości świat wydawał mi się najpiękniejszy: czystszy, prostszy i pełen nadziei, dlatego moje zielone lata opisałam prozą poetycką i wysłałam na konkurs Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej i Prezydenta Łomży – wspomina malarka i nauczycielka Teresa Adamowska z Łomży, laureatka w 2015 r. ogólnopolskiego konkursu na wspomnienia pod hasłem „W mieście, co było mi rajem”. - Nie miałam śmiałości literackiej, raz mi się przytrafiło, więc zachowałam pokorę. Pomyślałam, że może otworzę wspomnienia innym ludziom, seniorom i dorosłym, i... nastolatkom.

Po latach dzieciństwa i młodości przyjemnie przyjrzeć się sobie w bezbrzeżnym lustrze czasu, grzać się w blasku minionych chwilodni, powracać do ludzki bliskich, ważnych, niezapomnianych. Wiem z własnego doświadczenia, jak ciężko jest rozstawać się z rodzicami na zawsze i chować przyjaciół w ciszy starego cmentarza. Ale wiem także, jak miło spotykać dawnych kolegów i nauczycieli, żeby z nimi w rozmowach radośniej i refleksyjniej raz jeszcze odwrócić karty wspomnień, które jak ptaki ulatują w nieznane. Jednak potrzeba spokoju do pisania. Ostanie się dopiero zastanowienie i namysł nad własną przeszłością, dorastaniem, miłościami, losami bliższej i dalszej rodziny, dziejami dzieci, widokiem miasta przed oczami, na zdjęciach i w sercu... Zapisanie pozwala ocalić od zapomnienia. Przypuszczam, że tym mogli kierować się laureaci poprzednich edycji, ludzie rozmaitych pokoleń, kręgów, środowisk: rozmodlony zakonnik Ojciec Jan Bońkowski, miłośnik i hodowca gołębi Janusz Dąbrowski w „zakazanych zabawach”, Iwona Krzepkowska – Bułat na „ostatnich, przedwojennych wakacjach”. Amatorzy z konkursu TPZŁ wspominają dzielnice, ulice, szkoły, domy, podwórka, ale zwłaszcza ciekawych ludzi, którzy współtworzyli czarowny krajobraz dzieciństwa. Zwyciężczyni 4. edycji sentymentalnej zabawy literackiej Gabriela Szczęsna, dawna reporterka „Kontaktów” opisała mieszkańców, wygląd i atmosferę ul. gen. Sikorskiego, zaś Teresa Adamowska – Wojska Polskiego.

Tekst krótki: do pięciu stron formatu A4 

Organizatorzy zapraszają do snucia wspomnień wszystkich łomżyniaków: pochodzących z Łomży i z Ziemi Łomżyńskiej; wyjeżdżających ze stron rodzinnych w świat; tych, co z wielkiego świata w rodzinne strony powracają; tych, co z Łomżą związali się na jakiś czas, ale o niej nie zapomnieli....

Forma prac jest dowolna, acz organizatorzy liczą na wzbogacenie relacji zdjęciami, lecz wierszy nie chcą w ogóle. Można opisać, co się zechce, historie duże i małe: wydarzenia historyczne i rodzinne, środowiskowe i koleżeńskie, o spotkaniach na gorąco i po czasie z ludźmi znanymi, ale i ważnymi dla autorów. Tekst może mieć długość do 5 stron A4 (ok. 4500 znaków na stronie, czcionka: Times New Roman, nr 12). Jury oceni prace i nagrodzi najciekawsze, także publikacją. Niepublikowane teksty można wysyłać do 15. października na adres mailowy: zgtpzl@lomzyniacy.org albo pocztą: Zarząd Główny TPZŁ, ul. Sienkiewicza 8, 18-400 Łomża, dopisek „Konkurs na wspomnienia”.

Gdy Tereska była dzieckiem

„Ulica, o której piszę, nie jest zwyczajną ulicą, pełną anonimowych domów i ludzi, przechodniów, pojazdów, przelotnych ptaków i uczuć” - wspomina w nagrodzonej 5 lat temu pracy „Ulica” Teresa Adamowska. „Wracam tu w snach, zachodzę do Iwony, czy Urszuli, głaszczemy bure koty, potem biegniemy do sadu po gruszki cytrynówki. Leżymy na trawie, uciekamy przed Dorotką. Przestajemy, kiedy ta zaczyna płakać. Poimy misia Iwony wodą lub karmimy zupą. Miś aż się o to prosi, bo ma otwartą paszczę. Wydłubałyśmy w gardełku dziurkę i trociny tak pięknie chłoną wszystkie pokarmy ciekłe. Miś jest coraz cięższy i nieprzyjemnie pachnie, ale wciąż chłonie i chłonie i jest wiecznie głodny. 

Idę do katedry na majowe i po dowód, że byłam -  papierowe serduszko, które muszę wkleić do zeszytu od religii. Na koniec ma ich być trzydzieści jeden. Ważne, aby nie opuścić żadnego nabożeństwa. Wracam szarówką i jak spod ziemi wyrasta Wojtek. Wypytuje o Basię z mojej klasy. Może o niej słuchać w nieskończoność. Wojtek ma własne laboratorium chemiczne. Próbówki, kolby, cylindry, specyficzny zapach chemikaliów. Na naszych oczach robi efektowne doświadczenia. Coś bulgocze i wydziela piekący dym, coś płonie fioletowym ogniem. Wojtek, to dopiero gość! Słucha Beatlesów, ma płyty, rysuje fajne kreskówki, pisze wiecznym piórem z zielonym atramentem, zna dużo angielskich słów. A Basia nie jest z naszej ulicy i nic z tego nie rozumie. I nie jest jego warta. Głupia!”

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę