piątek 7.10.2005
Gazeta Współczesna - Absurdy na peryferiach Gazeta Współczesna - Nam jest zimno, prezesie! Gazeta Współczesna - Kamil Ulman nie myśli o rekordach Kurier Poranny - Zmiany owiane tajemnicą
– Słupy na środku chodnika, rozgrzebana cała ulica, hydranty na drogach wjazdowych, a robotnika nie uświadczysz – wylicza zdenerwowany Bogdan Włodkowski, mieszkaniec jednego z domów przy ul. Poznańskiej. – Tak ma wyglądać jedna z ważniejszych inwestycji w mieście? To zwykła niedbałość!
Ul. Poznańska łączy trasę wylotową z Łomży w kierunku Ostrołęki i drugą, w kierunku Warszawy. Przecina dzielnicę przemysłową miasta oraz osiedle domów jednorodzinnych. Jej modernizacja rozpoczęła się trzy tygodnie temu. Zarówno przedsiębiorcy, jak i właściciele domów, boleśnie odczuwają utrudnienia związane z remontem.
– Przez ten czas położono zaledwie 500 metrów krawężników, a przecież rozkopana jest cała ulica – żalą się mieszkańcy. – W ten sposób te roboty nigdy się nie skończą!
Prace cały czas nadzorują inspektorzy z Urzędu Miasta, którzy nie rozumieją tych obaw.
– Wykonawca ma czas do końca października przyszłego roku – podkreśla Łukasz Czech z biura prasowego ratusza. – Trudno pilnować każdego pracownika wykonawcy.
Mieszkańców jednak, równie mocno jak wolne tempo remontu, niepokoi brak kompleksowego opracowania prac. Słupy telefoniczne zostały wymienione z drewnianych na betonowe, ale nie zmieniły lokalizacji, tzn. stoją na środku położonego w ub. roku chodnika. Przy niezabudowanych posesjach pojawiły się hydranty, ale w miejscu gdzie właściciele planowali wjazdy.
więcej: Gazeta Współczesna - Absurdy na peryferiach
Gazeta Współczesna - Nam jest zimno, prezesie!
– Moją małą córeczkę układam do snu w dresach z polaru, bo w domu jest po prostu zimno – skarży się mieszkanka łomżyńskiego osiedla. O tym, kiedy w blokach zaczną grzać, dyskutują też internauci na forum popularnego portalu. – Jest jeszcze za ciepło na uruchomienie ogrzewania – zgodnie odpowiadają prezesi spółdzielni mieszkaniowych.
– Ludzie mają dwa życzenia, jedno, by jak najmniej płacić za ogrzewanie, a drugie, żeby w domach było jak najszybciej ciepło – uważa Zbigniew Lipski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Perspektywa” w Łomży. – Śledzimy tem-peratury: w ten weekend ma być jeszcze ciepło i nie ma powodu, by już grzać.
Z rozliczeń poprzedniego sezonu grzewczego wynika, że mieszkańcy Łomży nauczyli się oszczędzać. Zarówno w SM „Perspektywa”, jak i w Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej więcej jest zwrotów niż dopłat.
– W tym roku dopłat jest 650, w poprzednim było 844 – informuje Jerzy Brodziuk, wiceprezes ŁSM.
Rekordziści mają po tysiąc złotych nadpłaty za ogrzewanie. Mieszkańcy oszczędzają, a zarządcy inwestują w domy, by zminimalizować utratę ciepła. ŁSM rocznie wydaje na to ok. 2,5 mln zł. Tylko w tym roku docieplono ściany zewnętrzne w ośmiu budynkach, a w 15 stropy. Remonty trwają też w blokach należących do SM „Perspektywa” i Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej.
Wszyscy zarządcy są już gotowi do rozpoczęcia nowego sezonu grzewczego. Z podjęciem decyzji o grzaniu prezesi czekają jednak, aż będzie jeszcze zimniej, a lokatorzy się żalą. Na internetowym forum zawrzało.
więcej: Gazeta Współczesna - Nam jest zimno, prezesie!
Gazeta Współczesna - Kamil Ulman nie myśli o rekordach
689 minut bez straty gola. – To chyba całkiem nieźle – śmieje się bramkarz ŁKS-u Browar Łomża Kamil Ulman. Ulman ma poczucie humoru, ale nie boi się też ostrych słów. – W Jagiellonii nie dano mi szansy. Widać, nie lubią tam swoich wychowanków – mówi piłkarz.
Z 22-letnim zawodnikiem rozmawialiśmy przed sobotnim wyjazdowym meczem ŁKS-u z Dolcanem Ząbki.
Pamiętasz kiedy ostatni raz wyjmowałeś piłkę z siatki?
Kamil Ulman: – Na treningu (śmiech). A w lidze trudno nie pamiętać. Do tej pory straciliśmy tylko jednego gola. To było w drugiej kolejce w meczu z rezerwami Legii.
Ile minut minęło od tego momentu?
– Nie wiem. Nie liczę.
689.
– (śmiech) To chyba całkiem nieźle. Ale ja naprawdę nie przywiązuję żadnej wagi do liczb, czy jakichś rekordów. Może pomyślę o tym po zakończeniu rundy. Fakt, że do tej pory straciliśmy jedną bramkę, nie jest tylko moją zasługą, ale także obrońców i zresztą całego zespołu.
Ale to głównie ty jesteś rozliczany ze straconych goli. Postawiłeś sobie jakiś cel, na przykład: mogę puścić jesienią najwyżej pięć bramek?
– Ale ja więcej nie chcę puścić żadnej! Poważnie. Ostatnio trener wyznaczył nam nowe zadanie. Do końca rundy mamy wygrać wszystkie mecze i nie stracić ani jednego gola.
więcej: Gazeta Współczesna - Kamil Ulman nie myśli o rekordach
Kurier Poranny - Zmiany owiane tajemnicą
Czy Kazimierz Puciłowski, prezes Radia Białystok, złożył dymisję?
Taka nieoficjalna informacja obiegła środowisko. Radio Białystok milczy. Wiceprezes Jan Smyk jest nieobecny, przebywa za granicą. Drugi wiceprezes i jednocześnie redaktor naczelny, Tomasz Piotrowski, odesłał nas do prezesa. A prezes Kazimierz Puciłowski wypowiada się lakonicznie: – Nie potwierdzam i nie zaprzeczam.
Nieoficjalnie mówi się, że Kazimierz Puciłowski złożył dymisję, aby zwolnić miejsce dla następcy, co jest związane z ostatnimi wyborami parlamentarnymi. – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam – powiedział prof. Michał Bołtryk, szef rady nadzorczej Radia Białystok, zapytany o dymisję prezesa. Ale zaraz dodał: – Nastąpią zmiany w zarządzie Radia Białystok. Z wielu przyczyn.
Zdradził, że prezes Puciłowski nie raz już chciał zrezygnować. – Teraz rada nadzorcza pracuje nad zasadami konkursu na członków zarządu radia. To wszystko robimy dla dobra spółki.
Prof. Bołtryk zapewnił, że obecnie Radio Białystok jest w dobrej kondycji finansowej i na razie nie ma mowy o zwalnianiu pracowników. Dodał jednak, że wszystko może się zmienić.
więcej: Kurier Poranny - Radio Białystok: Zmiany owiane tajemnicą