Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 22 listopada 2024 napisz DONOS@

Przyszła Wiosna radosna w maseczce przed Źelganoco

Główne zdjęcie
Maria Mikołajewska

Powitanie upragnionej wiosny Anno Domini 2020 będzie odbywać się jednak bez Marzanny, która w kwarantannie zimowej musi przeczekać ataki niewidzialnego koronawirusa. Domyślamy się jego istnienia w piątek: przed przychodnią lekarską przy Wojska Polskiego w Łomży ludzie w maskach. Po drugiej stronie ulicy kolejka po chleb do piekarni: stojący na dystans metra. Łomżyniacy unikają spotkań w rodzinach podczas stanu epidemicznego, rezygnują z odwiedzin sąsiadów i przyjścia do przedszkola. - Pierwszy raz od 20 lat mi się zdarzyło, żebyśmy z dziećmi nie powitali Pani Wiosny – opowiada Maria Mikołajewska, szczęśliwa, że żaden z 25 pracowników „Dwójki” nie choruje na...

Na razie w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży, przekształconym od niedzieli na szpital zakaźny dla całego województwa podlaskiego, znalazło się 10-oro pacjentów z podejrzeniem zarażenia: właśnie koronawirusem. Przed przekształceniem szpitala była to kobieta, a po zmianie dziewięcioro innych ludzi, z których czwórka nadal jest leczona na oddziałach. U nikogo z „10-tki” nie stwierdzono po badaniach wymazu w laboratorium w Białymstoku, by miał zarazę w sobie. Na szczęście i Wiosnę.

Nie tylko Łomżyca i starówka mają potrzeby zdrowotno-żywieniowe, ale i mieszkańcy os. Południe z wielometrowej kolejki przed apteką. Świadomie odizolowani w przestrzeni, w antypandemicznej solidarności losu człowieka, czekają w promieniach słońca nie tylko dlatego, że razem przy rondzie Solidarności jest raźniej wypatrywać oznak Wiosny. Jeśli ktoś zauważy na szyldzie u góry Leopolda Staffa, to znajdzie pociechę w „Wiośnie” poety 4 pokoleń: „Wszystko jest stare odwiecznie. Słońce, drzewa, kwiaty. Tylko ja jestem młody” - jak własny wnuk, jak wielu wnuków, jest ich tłum. Śmieją się ze mnie – pisze patron apteki i dodaje bez żalu „ja też”. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Na Wiosnę wyszedł o własnych siłach ze szpitala w Zielonej Górze „pacjent zero”, pierwszy w kraju z COVID – 19. - Właściwie to was powinienem się obawiać i maskę założyć – mówił Mieczysław do dziennikarzy (wp.pl), dużo szczęśliwszy, niż 2. marca, gdy trafił do szpitala. Dobrze wie, jak ważne jest zachowanie ostrożności i zasad higieny: - Dziękuję opatrzności bożej, że dostałem dar życia...

Kareta eksterytorialna na terenie Łomży
Może przysłowia nie znają nastolatki, którym nie chce się sprawdzić, co oznacza „kwarantanna” w słowniku języka polskiego PWN: «przymusowe, okresowe odosobnienie ludzi, zwierząt, towarów itp. przybyłych lub przywiezionych z miejsc dotkniętych jakąś epidemią». Może młodzieży torby z zakupami ze sklepów wielkopowierzchniowych nie kojarzą się z towarami, których dotykały ręce innych klientów niż kochanej mamy i taty? Z czym skojarzą to kilkuletnie dzieci, nie mając pojęcia, gdzie szukać znaczenia wyrazów obcych: „epidemia”, „pandemia”? Jeden mały Polak macha nóżką z siedziska kosza na kółkach w Mili, a dwoje dorosłych Polaków pcha karetę eksterytorialną, gdzie wirusy w koronie czy bez, ani apele ministra zdrowia i premiera RP, nie mają dostępu. Zwiedzanie mocarstwa z egzotycznymi dobrami kontynuują w Biedronce z królewiczem bez korony na wozie... Dziecko nieświadome, czujące się bezpiecznie z rodzicami, może nie odróżniać karety od karetki...

Jedna jaskółka wiosny nie czyni, a jeden bocian wiosnę zapowiada, choć może ciszej niż stado gęsi nad miastami i wsiami, lasami, łąkami i polami w Dolinie Narwi. Pole do popisu na mapach świata i w annałach czasów zarazy ma Poeta Geodeta Mariusz Brzostowski, śpiewak The BL Blues Band. Głowy ani czasu do koncertów nie miał: w styczniu 2020 wybrał się na narty do Włoch w Wenecji Euganejskiej ze stolicą w Wenecji. Po przyjeździe dowiedział się, że wrócił z epicentrum epidemii w Europie do centrum walki z epidemią w Podlaskiem. - Jak Pan Bóg zechce człowieka ukarać, to znajdzie go w przestworzach i pod ziemią – konstatuje w ciepłym blasku pustej ul. Dwornej, którą przemyka uśmiechnięta mniszka, Siostra Regina, Benedyktynka. Twierdzi, że na Wiosnę optymizm wkracza w mrok wnętrza kościoła i klasztoru Panien, które do Łomży przybyły w 1628 r. Prawie 4 stulecia modlą się nieprzerwanie o pomyślność dla miasta i mieszkańców. Czy wymodlą, aby Poeta Podróżnik wyruszył po natchnienia wolne od koronawirusów nad morze i w góry, Bóg jedyny wie.

Jak uchronić bliskość na dystans...? 
Dyrektor Mikołajewska z PP 2, zgodnie z wolą ministra edukacji, dzieci na czas stanu epidemii nie zaprasza do 25. marca, ale - jak tłumaczy - „panie z obsługi pucują w przedszkolu, co się da: meble, blaty, poręcze, klamki...”. Martwi się młodzieżą, która spotyka się jak podczas epiferii, rozmawia z rówieśnikami długo, bez zachowania odległości ponad metra, nie zdając sobie sprawy, co się święci - jak w piosence - za dzień, może dwa, lub jak w życiu: za tydzień czy trzy, na Wielkanoc. - Miałam projekt wielkanocny, żeby rodzice z dziećmi uczestniczyli w warsztatach z prawdziwą Kurpianką z Nowogrodu, robiąc palmy i pisanki – na chwilę smutnieje Pani Maria, bo nie zdążą przed Niedzielą Palmową. Źelganoc na Kurpśach jednak nadejdzie, zapewnia nas Kurp Leszek Czyż, wspominając, jak „wiosennie pachniały w słońcu stare bale i ta uboga ziemia, ogrzana pierwszymi promieniami”. W babcinym domu drewnianym „na parapecie okiennym w kuchni puściły już pachnące pączki na gałązkach przyszłej palemki. Kury weselej gdakały, gdzieś w górze krzyczały dzikie gęsi i żurawie, i ludziom jakoś tak buzie uśmiechami częściej niż zwykle zakwitały”. - Dziś ludzie często mówią o samotności, wyobcowaniu, znieczulicy – naucza Poeta. - To jednak, czy bliscy chcą być przy nas w takich chwilach, bardzo często zależy od nas samych. Zależy od tego, na ile ową bliskość chcemy i potrafimy stworzyć, na ile chcemy uwierzyć w zmartwychwstanie z największego nawet cierpienia czy też zadufania we własną nieomylność”. Jak uchronić bliskość na dystans? Dylemat Tej Wiosny. 

Cieszy się z dystansów Andrzej Podsiadło, wracając z Apteki Na Giełczyńskiej, rozkopanej do lata. Stał 15 minut na zewnątrz, żeby nie narażać siebie, klientów w środku i personelu – uśmiecha się na myśl, jak atak koronawirusa zatrzymał inwazją samochodów. Powietrze jest inne, świeże, wiosenne.   

Mirosław R. Derewońko

Foto: Maria Mikołajewska
Foto: Dzikie gęsi nad Biebrzą
Foto: Dzikie gęsi nad Biebrzą
Foto: Bocian nad Narwią
Foto: Kolejka epidemiologiczna do apteki
Foto: Maski pod szpitalem
Foto: Odżywająca przyroda na Dwornej

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę