Agonia łomżyńskich drzew
W ciągu minionych czterech lat w Łomży ścięto ponad dwa i pół tysiąca drzew. Duże drzewa idą pod topór głównie w związku z realizowanymi inwestycjami. Czasami drzewom udaje się przeżyć roboty drogowe, ale później następuje ich agonia. Tak się stało m.in. ze szpaler lip z ulicy Zawadzkiej, który w tym roku ostatecznie został usunięty.
Jeszcze kilka lat temu zielone drzewa rosły na szerokim pasie zieleni oddzielającym dwie jezdnie ul. Zawadzkiej. W 2012 roku przeprowadzono remont ulicy, po którym rosnące obok drzewa zaczęły powoli umierać. Ich agonię możemy zaobserwować dzięki aplikacji Street View Google. Prezentuje ona zdjęcia tego odcinka ulicy Zawadzkiej z lat 2012, 2013 i 2017 jasno dowodząc, że te drzew na zdrowiu podupadły po modernizacji ulicy. Teraz suche zostały ścięte.
- W tym roku Miasto usunęło 31 sztuk drzew suchych, obumierających, które stwarzały zagrożenie bezpieczeństwa ludzi i ruchu drogowego – podaje Łukasz Czech z ratusza wskazując, że takie uschłe drzewa ścięto przy ul. Zawadzkiej, ale także przy ul. 3 Maja, Wiosennej, Wyszyńskiego, Kopernika, Nowogrodzkiej, Chopina, Polnej, Kapucyńskiej, Nadnarwiańskiej, Ks. Anny, Śniadeckiego.
Miejski urzędnik zapewnia, że nie ma przygotowanych nowych decyzji dotyczących wycinki kolejnych drzew w Łomży. Podaje, że „na terenach stanowiących własność miasta w tym roku posadzono 54 drzewa i planowane jest posadzenie jeszcze kolejnych 10 sztuk”.
zobacz: Przestańcie kosić drzewa w Łomży!