Czarujący Dzień Kobiet z biznesmenkami i Paniami Domu
Na dzień przed Dniem Kobiet wiceprezydent Andrzej Garlicki, prezes ŁSM Wojciech Michalak i dyrektor MOSiR Andrzej Modzelewski obdarowali kobiety prowadzące firmy w Łomży tulipanami. Do sali konferencyjnej budynku Parku Przemysłowego Łomża przybyło ok. 30 pań, prowadzących przedsięwzięcia gospodarcze z różnych dziedzin. Połączyło je poczucie solidarnej wspólnoty płci i świadomość, że może i więcej mówią niż mężczyźni, bo mają więcej na głowie. Nie tylko włosów i szykownych fryzur, ale przede wszystkim: codziennych obowiązków, związanych z prowadzeniem domu, gotowaniem, praniem i sprzątaniem, rodzeniem i wychowaniem dzieci oraz swoich mężów.
Jako pierwszy składał życzenia łomżyńskim biznesmenkom 24-letni piosenkarz Adam Kalinowski, pochodzący z Łomży, lecz studiujący, tworzący i mieszkający w Trójmieście. Wykonywał rockowe utwory innych wykonawców, m.in., Krzysztofa Zalewskiego z Podsiadło i Kortezem oraz Mrozu, akompaniując sobie na gitarze. Adam przygotowuje własnym sumptem z grupą Black Jeans swoją pierwszą autorską płytę, która będzie prawdopodobnie zawierać 10 utworów i ukaże się niebawem. - Obyście były takie uśmiechnięte jak dzisiaj – życzył, zaśpiewał i zagrał przedsiębiorczym paniom.
O życiu na wsi i Polkach w Paryżu
Przemieszane z zażenowaniem rozbawienie wywołał wiceprezydent Andrzej Garlicki. Odczytywał pseudonaukowe rewelacje na pograniczu seksistowskich żartów o kobietach, skłaniające jednak raz do zastanowienia. Otóż eleganckim biznesmenkom, zatrudniającym w Łomży setki ludzi, płacącym podatki z działalności gospodarczej, udzielającym się społecznie i charytatywnie, przypisał również prowadzenie przedsiębiorstwa wielobranżowego, usługowo-produkcyjnego o nazwie Dom. Każda z pań i każdy z panów miał zatem okazję zastanowić się, ile zawdzięcza babciom, matkom i żonom...
Okolicznościowe śniadanie - sałatki, wędliny, pasztety, twaróg w półkuli grapefruita - przygotowali smakowicie i obsługiwali miło kelnerzy z „Wety” pod dyskretną wodzą nauczycielki przedmiotów zawodowych Marty Jackowskiej. Pojadali przy szwedzkim stole z tyłu sali za plecami pań panowie, słuchając fascynujących opowieści o karierach kobiet. Najbardziej wzruszająca potęgą ducha była opowieść pani, która wzrostem sięgała do kolan mężczyzny i poruszała się w 4-kołowym chodziku. - Mam straszne wyrzuty sumienia, że muszę sprowadzać do parteru, żeby porozmawiać – żartowała Katarzyna Kuklińska, związana z Łomżą od 2005 r.. - Wykorzystałam moją słabość i przekułam w moją siłę. Działalność dla niepełnosprawnych, by nie siedzieli sami w domu, to moje życie i to daje mi sens, to mój ślad na Ziemi i misja od Boga... Jedną trzecią życia przeżyłam w maleńkiej wiosce, kolonii Rakowo Nowe pod Kolnem. Tam miałam pełną arto- i naturoterapię... Współtworzyła grupy tańca z poruszającymi się na wózkach, wyjeżdżając nieraz na międzynarodowe festiwale do Francji. Twórczyni i prezes Stowarzyszenia „Ja i Ty”, Klubu Carpe Diem, fundacji, festiwalu różnych sztuk, autorka przedstawień i koncertów, pracująca z młodzieżą, wspominała, że ludzie oglądali się za nią – z racji miniaturowego ciała – ale i zażartowała, że dostała w pakiecie to, za czym gonią celebryci.
34-letnia łomżanka Natalia Hołownia, pracująca w stołecznym portalu o gwiazdach ze sceny, filmu i telenowelek, opowiadała, jak zdobywała przez 10 lat zaufanie znanych z ekranu kobiet, ażeby móc milionom internautów opisać, którą aktorkę mąż zdradzał z przyjaciółką i tym podobne włażenie do cudzego życia, tak jak kiedyś w maglu się plotkowało. Hołownia na razie nie zdradza największych sekretów gwiazdek: zostawia to sobie na czas po ich śmierci, gdy sama będzie stara, i wtedy opisze. Tymczasem łomżynianka z Warszawy pochwaliła się swoją książką „Jak być paryżanką w Polsce”.
Projektantka mody Elwira Horosz też zna Paryż, gdyż miała tam staże w biurach projektowych. Też ma 34 lata i, choć pochodzi z Białegostoku, studiowała w Krakowie. Na Dzień Kobiet przyjechała do Łomży z pierwszym, 8-miesięcznym dzieciątkiem w łonie. Od połowy ubiegłego roku prezesuje Podlaskiemu Stowarzyszeniu Właścicielek Firm. Klub Kobiet Biznesu liczy prawie 20 lat i z ponad 40-oma członkiniami wpływa na życie w stolicy Podlaskiego i województwie, poprzez instytucje i rady przy urzędach. Spotykają się we wtorki raz w miesiącu, omawiając sprawy polityczne, prawne i gospodarcze. Dzielą się doświadczeniami w prowadzeniu firm, aby zarabiać lepiej niż mężczyźni i mieć z tytułu sukcesu pewność, że nie są tylko kwiatkiem do kożucha ani dodatkiem do tulipanów.
Mirosław R. Derewońko