Czy Trybunał Konstytucyjny uchroni Łomżę przed gigantyczną karą za śmieci?
- Słuszność naszych argumentów wydaje się być dostrzegana – mówi Marek Komorowski, radca prawny, który od kilku lat zabiega o maksymalne ograniczenie wymierzonej Łomży około 10-milionowej „kary za śmieci”. Komorowski reprezentuje Radę Miejską Łomży przed Trybunałem Konstytucyjnym, w którym domaga się stwierdzenia niezgodności jednego artykułu prawo ochrony środowiska z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej. - Wczoraj odebrałem postanowienie z Trybunału Konstytucyjnego informujące, że po wstępnej kontroli skargi, została ona skierowania do rozpatrzenia. To dobra informacja, bo większość skarg odrzucana jest na tym etapie pracy Trybunału, ale – co ważniejsze – z uzasadnienia wynika, że słuszność naszych argumentów wydaje się być dostrzegana – podkreśla Komorowski.
„Kara za śmieci” to nałożone przez marszałka województwa podlaskiego opłaty podwyższone za składowanie ponad dozwolone limity w latach 2012-2013 śmieci na miejskim wysypisku śmieci w Czartorii. (czytaj: „Afera śmieciowa” wygląda tak. Ujawniamy skrywany dokument)
W konsekwencji Urząd Marszałkowski w Białymstoku naliczył zarządzającemu wówczas wysypiskiem Miejskiemu Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży dwie opłaty podwyższone, które wraz z odsetkami przekraczają 10 milionów złotych. MPGKiM decyzje marszałka zaskarżył do sądu (obecnie obie sprawy są zawieszone na etapie postępowania przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Białymstoku), ale postępowania nie pozostawiają złudzeń, że art. 293 ust. 1 ustawy Prawo ochrony środowiska, na podstawie którego wyliczono wysokość tzw. opłaty podwyższonej, nie daje marszałkowi żadnych innych możliwości jej obliczenia.
Zdaniem Marka Komorowskiego, radcy prawnego, który w sprawie „kary za śmieci” przed sądami reprezentuje MPGKiM, tak stosowana powyższa opłata nie spełnia zasady proporcjonalności, która jest celem ochrony środowiska i tym samym jest niezgodna z Konstytucją RP. Jesienią ubiegłego roku, w imieniu Rady Miejskiej Łomży, Komorowski napisał skargę do Trybunału Konstytucyjnego domagając się uznania artykułu 293 ust. 1 ustawy Prawo ochrony środowiska za niezgodny z art. 2. art. 64 ust. l i 3 w związku z art. 31 ust. 3 oraz art. 86 Konstytucji RP i wyeliminowania go z porządku prawnego. Takie rozstrzygnięcie uchroniło by Łomżę przed obowiązkiem płacenia gigantycznej kary.
- Oczywiście Łomża, czy MPGKiM za przekroczenie dozwolonych limitów składowania śmieci musiałoby zapłacić, ale zamiast tych 10 milionów złotych mogłoby to być np. 1 milion złotych – tłumaczy radca prawny.
Okazuje się, że po kilku latach zabiegów, pojawia się szansa na właśnie takie rozstrzygnięcie. Postanowienie Trybunału Konstytucyjnego o tym, że skarga Rady Miejskiej Łomży, po wstępnej kontroli skargi, została przyjęta i skierowana do dalszych prac w Trybunale, pozwala mieć taka nadzieję.
- Szczególnie cieszy mnie uzasadnienie decyzji, w którym jest mowa, o słuszności naszego uzasadnienia niekonstytucyjności zaskarżonego artykułu 293 ust. 1 prawa ochrony środowiska. To oczywiście nie przesądza, że Trybunał Konstytucyjny musi uchylić ten przepis, ale pozwala mieć nadzieję, że może tak się stanie – ocenia radca prawny Marek Komorowski.
Póki co nie ma wyznaczonego terminu posiedzenia na którym Trybunał Konstytucyjny miałby rozpatrzyć i wydać orzeczenie w sprawie łomżyńskiej skargi.
Przypomnijmy, że pomimo trwających procesów sądowych odnośnie wysokości „kary za śmieci” były już dyrektor MPGKiM Marek Olbryś zawarł porozumie z Urzędem Marszałkowskim w Białymstoku w sprawie ratalnej spłaty wielomilionowych „opłat podwyższonych”. Raty na razie są raczej symboliczne, a zasadnicza część opłaty miałaby zostać spłacona za kilka lat. Powodem takiego rozłożenia w czasie jest nadzieja, że może uda się uniknąć obowiązku spłacenia całej, dziś wyliczonej na około 10 milionów złotych, „kary za śmieci”.