Przedwyborcze napięcie
Wybory samorządowe wzbudzają wiele emocji. Kandydaci do władzy i ich grupy agitują i przekonują mieszkańców do głosowania na konkretnych ludzi. Czasami podejmowane są próby eliminacji przeciwników. Jerzy Dołęgowski, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Łomży wskazuje dwie sprawy, w których oczekiwano od Gminnych Komisji Wyborczych decyzji odnośnie skreślenia jednego z kandydatów. Sprawy dotyczyły podłomżyńskich gmin Piątnica i Wizna.
W pierwszy przypadku chodziło o podane przez kandydata informacji o wykształceniu. Czy wpisane w zgłoszeniu wyższe, jest naprawdę wyższe, a jeśli nie, to czy taki kandydat powinien zostać dopuszczony do wyborów. „Wniosek” trafił nawet do Komisarza Wyborczego w Łomży, który polecił Gminnej Komisji Wyborczej zając się sprawą. Ta po analizie przepisów prawnych doszła do wniosku, że... nie ma kompetencji do rozstrzygania w tej sprawie.
W Wiźnie poszło o przynależność partyjną. W zgłoszeniu przy nazwisku kandydata obowiązkowo należało wymienić nazwę lub skrót nazwy partii politycznej, której kandydat jest członkiem, a jeśli nie należy do żadnej partii politycznej należy obowiązkowo umieścić adnotację „nie należy do partii politycznej”. Kandydat napisał, że nie należy do partii politycznej, choć według działaczy jednej partii w chwili składania wniosku o zarejestrowanie jako kandydat na wójta był członkiem tej partii. Decyzję o wyrzuceniu go ze swoich szeregów partia podjęła dopiero kilka dni temu, a formalnym powodem było działanie na szkodę interesu partii, czyli start w wyborach z innego komitetu wyborczego niż tej partii. Gminna Komisja Wyborcza musiała formalnie rozstrzygnąć co w takiej sytuacji zrobić. Jak przekazuje dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Łomży, w głosowaniu większość członków komisji uznało, że kandydat może startować w niedzielnych wyborach.
Dodajmy, że w Piątnicy o fotel wójta walczy czterech chętnych, a w Wiźnie trzech, a zgłoszone sprawy dotyczyły urzędujących dziś wójtów.