Dwujezdniowa Zawadzka aż do Szosy do Mężenina
To największa wartościowa inwestycja samorządu Łomży w tym roku i w tej kadencji samorządu. Budowa kilometrowego przedłużenia dwujezdniowej ulicy Zawadzkiej z budżetu miasta i miejskich spółek pochłonęła ok. 20 milionów złotych. Władze miasta zdecydowały się na uroczystość oddania je do użytku przed wyborami, czyli wcześniej niż zapowiadano jeszcze dwa tygodnie temu. W poniedziałek rano rozesłano po mediach zaproszenie, że „oficjalne otwarcie” będzie po południu. - To perspektywa na przyszłość - mówił prezydent Mariusz Chrzanowski, podkreślając, że ta ulica pokazuje, że „miasto Łomża się rozwija”. W niedzielę na nowym odcinku Zawadzkiej malowano pasy, w poniedziałek po ulicy już jeździły samochody, a miejscy urzędnicy mówią, że „papiery” będą za dwa – trzy dni.
O planowanej przez władze miasta dobudowie dwujezdniowej ulic Zawadzkiej aż do Szosy do Mężenina mówi się od kilku lat. Projekt powstał jeszcze za poprzedniego prezydenta Łomży Mieczysława Czerniawskiego.
- Możemy powiedzieć, że zrealizowaliśmy to co zakładaliśmy na początku kadencji na koniec kadencji – mówił prezydent Mariusz Chrzanowski przypominając, że jego poprzednik wpisał inwestycje do budżetu na 2015 roku, obiecywano dofinansowanie unijne, ale okazało się, że go nie było.
Dopiero w połowie ubiegłego roku zarząd województwa podlaskiego przyznał miastu ok. 30 milionów złotych unijnych dotacji, na cztery zadania drogowe dotyczące modernizacji lub budowy ul. Glogera, Poligonowej, Nowogrodzkiej i Zawadzkiej.
W przypadku ul. Zawadzkiej dotacja rządu 15 milionów złotych obejmowała zrealizowaną już wówczas dobudowę drugiej nitki ulicy na odcinku od Ronda Solidarności do skrzyżowania z ul. Przykoszarową oraz budowę nowego odcinka Zawadzkiej od skrzyżowania z ul. Przykoszarową do zbudowanego kilka lat wcześniej ronda na Szosie do Mężenina z wylotem już w nową Zawadzką. Ten nowy odcinek dwujezdniowej ulicy ma 1 km długości i mniej więcej w połowie, na przecięciu jej z ul. Chmielną, duże rondo. Obok powstały chodniki, ciągi pieszo – rowerowych i zatoki dla autobusów komunikacji miejskiej. Warto dodać, że ulicę zbudowano, choć nie ma nadal prawomocnego pozwolenia na jej budowę, po tym gdy grupa mieszkańców zaskarżyła wydaną przez prezydenta decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. W poniedziałek podczas otwarcia ulicy mówiono o tym jako o proteście niewielkiej grupki i poparciu bardzo wielu mieszkańców.
Po przecięciu wstęgi, ulicę poświęcili wspólnie ks. dr. Wojciech Nowacki proboszcz parafii Bożego Ciała i ks. Andrzej Godlewski proboszcz parafii Krzyża Świętego, bo jak mówił ks., Nowacki „ten odcinek łączy obie parafie”. Później przemawiali m.in. poseł Bernadeta Krynicka, która mówiła, że jest dumna, że przed czterema laty startowała do Rady Miasta z tej samej listy PiS razem z prezydentem Mariuszem Chrzanowskim, i cieszyła się żeśmy wspólnie zrealizowali obietnice wyborcze”. Stefan Krajewski, członek zarządu województwa z PSL, gratulował władzom miasta i mieszkańcom ulicy i podkreślał, że te „inwestycje nie mają barw politycznych”. Mówił też, że został przygotowany projekt przebudowy drogi wojewódzkiej od Łomży do Mężenina i że liczy na to iż zostanie ta droga zrealizowana, a wówczas mieszkańcy Łomży przez ul. Zawadzką i dalej szosę do Mężenina będą mieli najkrótszą drogę do Białegostoku.
Hanka Gałązka radna z okolicy mówiła, ze ulica jest prześlicza i że dotychczas odwiedzającym ją znajomym opowiadała, że mieszka na wsi, a teraz z dumą mieszkam w mieście.
- To jest po prostu normalne, ze jest dwupasmowa jezdnia obok nowych bloków – mówił Marcin Dziekoński, od roku mieszkający w jednym z nowych bloków przy ul. Szmaragdowej.
Obszar od ulicy Sybiraków po Zawady Przedmieście to najbardziej rozwojowy pod względem mieszkaniowym rejon Łomży. Z roku na rok jest tu coraz więcej mieszkań i mieszkańców. Prezes SM Perspektywa Leszek Konopka podczas uroczystości otwarcia ulicy zapowiadał, że niebawem ruszyć ma budowa kolejnego bloku na dziś pustej działce pomiędzy nową ulica a blokami pobudowanymi trochę dalej.
