Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 20 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Łomżyński jeleń herbowy skacze z kwiatów na Muszli

Olbrzymi kobierzec kwiatowy wyrasta od poniedziałku na głównej skarpie Muszli przy ulicy Zjazd w Łomży. Poziomy prostokąt o bokach ok. 50 metrów na 11 ma blisko 600 metrów kwadratowych powierzchni, najwięcej w dotychczasowej historii żywych dekoracji w mieście, które w ten sposób przygotuje się do wielkiego jubileuszu 600-lecia nadania praw miejskich 15. czerwca 1418 r. przez księcia Janusza I Starszego (1340 – 1429). - W projekcie kwietnika przewidywane jest nasadzenie ponad 30 tysięcy roślin – opowiada Agnieszka Baczewska, mistrzyni Zakładu Dróg i Zieleni, mając pilne baczenie na żmudną i trudną pracę w słońcu 9 pań, klęczących na skarpie. Wpierw pojawił się herb Łomży z jeleniem z aksamitki złotej, skaczący nad czterema kamieniami z aksamitki carmen.

Zanim pracownice Zakładu Dróg i Mostów przystąpiły do nasadzeń, przygotowywano prostokątną rabatę. Oczyszczono z traw teren, dobrze widoczny od strony wjazdu do Łomży z kierunku starego mostu nad Narwią i od ulicy Rybaki oraz Kapucyńskiej. Na pulchną ziemię nałożono tzw. geokratę, żeby grunt się nie obsuwał, i rurki systemu stałego nawodnienia metodą kropelkową, by dostarczać kwiatom wodę bez konieczności podlewania. Kwietny kilim ma dookoła wąską obwódkę, jak rama w obrazie, z aksamitki cytrynowej. Kiedy patrzymy od lewej strony w prawo, tło dla herbu stanowi zielony żeniszek meksykański z niebiesko-fioletowymi kwiatami. Na tej płaszczyźnie widnieje herb właściwy Łomży ze srebrno-szarawym tłem tarczy z mrozów. Rączy jeleń z aksamitki złotej skacze w kierunku schodów, prowadzących od kamiennych, półkolistych ław przed miejscem dla sceny w kierunku wysoko położonej ulicy Krzywe Koło. Tuj kolejna niespodzianka: na rozległym trawniku między Domkiem Pastora a brukiem spadzistej ulicy wzdłuż muru klasztoru Braci Kapucynów, aż 23 wysokie na 3 – 4 metry drzewa, wyglądające na klony. Większość w wysokich obramowaniach z jasnych drewnianych belek, mocno opasana taśmami dla uchronienia przed wiatrem i zniszczeniem.

Kwiaty 600-lecia na 100-lecie Niepodległej
Tło dla herbowego jelenia robią begonie czerwone, na razie jeszcze raczej różowawe, lecz z czasem nabiorą intensywniejszej barwy. W słoneczne i ciepłe wtorkowe południe nie ma napisu po prawej stronie: 600-lecie i pod nim Łomża, ułożone z szałwii czerwonej. Zdaniem Agnieszki Baczewskiej, czerwień szałwii i srebro mrozów dadzą ładny i wyrazisty kontrast kolorystyczny. Między setkami sadzonek prześwituje czerń ziemi i konstrukcji wspierająco-nawadniającej, jednak z czasem rośliny podrosną i zasłonią listkami i kwiatami prześwity i podłoże. - Myślę, że każdy z nas by chciał, żeby ta kompozycja przetrwała... - odpowiada na pytanie o trwałość i odporność na dewastację misternej dekoracji na Muszli mistrzyni z ZDiZ. Zabezpieczeniem ma być płotek z siatki na górze od strony alejki na skarpie, po bokach kwietnika i od dołu, na poziomie najwyższego półkola kamiennej ławy widowni. Trochę zabezpieczy to przed psami, aby nie wbiegały na kobierzec, trochę da do myślenia bawiącym się dzieciom i powstrzyma może za krnąbrne nastolatki. Od strony sceny zamontowano kamerę i dwa reflektory, doświetlające zieloną skarpę z dekoracyjnym kilimem, leżącym pod kątem ok. 45 stopni. Na 100-lecie odzyskania Niepodległości to symboliczny hołd Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu (1864 - 1935), jakby patrzącemu z balkonu na piętrze Domku Pastora, gdzie nocował  jako konspirator na przełomie XIX i XX w. u pastora, protestanta i przyjaciela Kacpra Mikuckiego. 

„Żeby się tym widokiem ucieszyli i poszanowali...”
O rozmiarach historycznego kobierca z kwiatów na 600-lecie Łomży i 100-lecie Niepodległej może dać wyobrażenie to porównanie: jedna strona kwietnika przy trybunie z orłem w dziwnej koronie na placu Niepodległości ma 52 mkw. czyli na Muszli kobierzec jest ponad 11 razy większy. Ponad 30 tysięcy kwiatów na skarpie to ponad dwa razy więcej, niż sadzi się rokrocznie na dużym klombie w parku miejskim przed pomnikiem przyrodnika Jakuba Wagi (1800 – 1872), autora „Flory polskiej”. - Rośliny w słońcu muszą się wybarwić, rozkwitną więcej i za dwa, trzy tygodnie będą bardziej cieszyć oko – zapowiada mistrzyni Baczewska. - Pochłonięci jesteśmy tą pracą i będziemy zapewne  przez jakiś tydzień, zależnie od pogody. Chcielibyśmy, aby mieszkańcy Łomży i turyści odebrali to bardzo dobrze, żeby się tym widokiem ucieszyli i poszanowali to przedsięwzięcie, nasz trud i pracę.

Mirosław R. Derewońko

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę