37 opowieści sekretnych o życiu w Łomży i Ostrołęce
Różowa torebka na stoliku, różowe tulipany w dłoni i różowe pantofelki z wąskimi noskami, a na nich fantazyjne kokardki – taki obrazek zapowiadał tłumnie wypełnionej sali edukacyjnej muzeum w Łomży spotkanie z osobowością nieprzeciętną, jaką jest łomżynianka Dorota Sokołowska, której ciepły i łagodny głos dziesiątki lat słyszymy w Polskim Radio Białystok. Tyma razem odwiedziła rodzinne miasto, aby z Grzegorzem Maculewiczem pokazać „Sekrety Łomży i Ostrołęki”, książkę nasyconą sensacjami, wydarzeniami, miejscami i ludźmi, że aż dech zapiera z podziwu. Co robili w Łomży Napoleon i Hitler, w kim kochał się Leśmian i czemu ocalała Katedra – oto wybrane tematy.
Oboje autorzy od razu zapowiedzieli, że nie mieli zamiaru pisać książki dosłownie historycznej, ale dla normalnego człowieka, który dat nie zna na pamięć, a wydarzenia nie układają mu się w spójną jak historykom całość. Sięgnęli po tematy, które w Łomży i Ostrołęce w różnym stopniu są ludziom znane mniej więcej, a czasami w ogóle. Na przykład to, że przy Bernatowicza 5 na początku XX w. mieszkała rodzina doktorostwa Chylińskich, w których córce kochał się jeden z najwybitniejszych polskich poetów Bolesław Leśmian. Dzieje miłości i brylantu są tak pasjonujące, jak dramatyczna jest historia Jerzego Smurzyńskiego, ocalałego świadka lipcowej zbrodni Niemców w Jeziorku w 1943 r., będącej etapem w wymordowaniu ponad 1000 osób z Łomży i Ziemi Łomżyńskiej przez grupę Mullera, dokonującą masowych egzekucji. Kilka stron ma dla siebie 33. Pułk Piechoty, który towarzyszył przez 100 lat łomżyńskiej i polskiej niepodległości, np. w walkach 1920 i 1939 r.. Jego legionowym śladem pozostał akordeon, jaki Marszałek Piłsudski ofiarował żołnierzom z Łomży. W takt melodii ze śpiewnika pewnie każdego Polaka popłynęły na spotkaniu o „Sekretach...” piosenki o wojence, ułanach i rozmarynie. Bohaterami poszczególnych, krótkich, po kilka stron rozdziałów są wielcy tego świata, jak Napoleon z Francji, szachista Rubinstein ze Stawisk i Hanka Bielicka z Łomży, oraz postacie nietuzinkowe, jak Hitler, Szeryf czy Tydyryrytka, oryginały w powtarzanej od pokoleń łomżyńskiej legendzie. Co roku przypominany jest 20-latek Leon Kaliwoda z okazji święta Niepodległości - poszukiwacze „Sekretów” powracają do romansu bojowca, jakby był to Romeo, zaś Julią zakochana w nim arcytragicznie dziewczyna. Oczywiście, Dorota i Grzegorz przemierzają fortyfikacje w Piątnicy, zastanawia ich „stacja końcowa kolei” z niepowodzeniami skomunikowania miasta gubernialnego z Imperium Rosyjskim. Zaglądają do ponad 400-letniego I LO i przypominają Panią Zosię w fartuchu woźnej, prawą rękę dyrektora i przyjaciółkę uczniowską – są w tomie setki rozmaitych scen, budowli i dialogów oraz perypetii życiowych z głównie XX w. Zgrabnie napisane, bogato zilustrowane zdjęciami archiwalnymi, lekkie w lekturze i nierzadko zabawne – oto najkrótsza prezentacja obowiązkowej lektury każdego, kto rodził się w Łomży, chce wiedzieć dużo ciekawego o rodzinnym gnieździe. „Sekrety” są dalekie od szkolnej nudy i stanowią wymarzony konspekt do zajęć z historii lokalnej, nadnarwiańskiej, aczkolwiek wpisanej w bardzo szeroki kontekst przemian w Polsce, w Europie i w świecie. Stawiają pytania, prowokują do polemiki i zachęcają do dyskusji. Ponad 150 stron na podobieństwo prywatnie prowadzonego pamiętnika z wycinkami i adnotacjami o losach rodziców, dziadków i pradziadków, co chodzili tymi samymi, ale nie takimi samymi ulicami.
Myślimy z ulgą, że wampir ze Szczepankowa grasował w latach 50. i nie zagraża dziś niewiastom, natomiast ciekawi jesteśmy, czy autorzy „Sekretów” odsłonią nowe tajemnice Łomży i odwróconej doń plecami Ostrołęki. Bo nie jest tajemnicą, że mają inne tematy w zapasie, a Historia mało znaczącego miasta ukazana przez pryzmat wielkich postaci dodaje blasku następcom.
Mirosław R. Derewońko